Krzysztof Ratajski nie wykorzystał słabości rywala. Polak odpada z PDC World Darts Championship

Krzysztof Ratajski tylko raz w swojej dotychczasowej karierze zdołał awansować dalej niż do 3. rundy PDC World Darts Championship. By w trwającej edycji mistrzostwa świata marzyć o powtórzeniu wyniku z 2021 roku (ćwierćfinał), musiał pokonać Walijczyka Jonny’ego Claytona, ćwierćfinalistę z ubiegłego roku. Obaj darterzy w pierwszej rundzie nie zachwycili, ale dziś mogliśmy spodziewać się zdecydowanie wyższego poziomu. Tylko jeden z nich mógł pozostać w turnieju.

REKLAMA

Dobry początek Claytona

Pierwszy set nie miał większej historii. Walijczyk oddał Polakowi ledwie jednego lega, będąc lepszym pod każdym względem. Miał wyższą skuteczność przy podwójnych i średnią rzędu 102.10. The Ferret zaczął mocno i zdawał się pokazywać, że rozczarowująca forma z poprzedniej rundy to już przeszłość. Nadzieje na wygraną polskiego dartera odżyły w drugim secie, w którym skuteczność Claytona spadła, a Ratajski zdołał wypracować przewagę dwóch legów. The Polish Eagle miał stuprocentową skuteczność na double’ach… do czasu. Ratajski zmarnował łącznie pięć lotek na wygranego seta, Clayton odrobił stratę dwóch legów i prowadził w pojedynku 2:0. Niezwykle bolesne, bowiem był to set przegrany na własne życzenie.

Od początku trzeciego seta znów obserwowaliśmy przewagę Krzysztofa Ratajskiego. Polak odzyskał kontrolę, tymczasem Walijczyk notował zaskakująco niską skuteczność. Efektem tego był set wygrany do zera.

Ratajski marnował swoje szanse

Wszystko wskazywało na to, że darter pochodzący ze Skarżyska-Kamiennej jest w stanie odzyskać kontrolę nad pojedynkiem. W czwartym secie obserwowaliśmy wyrównaną walkę, ale w decydujących momentach Polak nie był w stanie kończyć swoich szans na wygranie lega. Oddajmy jednak — rywal miał podobne problemy, co obniżyły jakość pojedynku.

źródło: Viaplay Sport Polska w serwisie X

Walijczyk wyszedł na prowadzenie 3:1, ale czuć było, że rywalizacja może się jeszcze różnie potoczyć. Kluczem musiała być koncentracja i konsekwencja Polskiego Orła. Tak naprawdę Clayton zaliczył bardzo dobry pierwszy set, a potem głównie korzystał z niepowodzeń Ratajskiego. W piątym secie Ratajski wykorzystał słabość swojego przeciwnika, stosunkowo łatwo wygrywając 3:1. Walijczyk prowadził 3:2, ale wyglądał na załamanego swoją grą.

Szósty set był w takiej sytuacji kluczowy dla losów całego starcia. Polak mógł wyrównać lub w przypadku straty seta przegrać pojedynek. Ratajski potrzebował przełamania, jednak Clayton nieco podwyższył swoją skuteczność. Jego polski rywal niestety zawalił w decydujących momentach, a podejście, w którym zaliczył 31 punktów, podsumowuje dzisiejsze zawody. Krzysztof Ratajski żegna się z turniejem, tak naprawdę przegrywając z samym sobą. Clayton poza pierwszym setem prezentował się mocno przeciętnie. Trudno jednak liczyć na sukces, gdy marnuje się tak wiele okazji…

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,649FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ