Kownacki nie wybrał dobrze. 5 wniosków po 1. kolejce Bundesligi

Bundesliga wróciła do gry! W pierwszej kolejce obserwowaliśmy aż 34 trafienia, czyli średnio 3.78 gola na mecz! 26 zawodników wpisało się na listę strzelców, mieliśmy także pierwszego w sezonie hat-tricka. Co jeszcze przykuło naszą uwagę na starcie nowego sezonu ligi niemieckiej?

REKLAMA

Thomas Tuchel zaczyna „czuć” Bayern Monachium

Piątkowe zwycięstwo nad Werderem Brema było prawdopodobnie najlepszych występem Bayernu pod wodzą Thomasa Tuchela. Niemiecki szkoleniowiec wyraźnie poczuł ulgę po feralnej klęsce w Superpucharze Niemiec, a wynik 4:0 (przynajmniej na jakiś czas) zamknął dyskusje dotyczące kryzysu bawarskiego klubu.

Harry Kane doskonale spełniał rolę napastnika absorbującego uwagę defensorów i zwalniającego miejsce Comanowi i Sane. Gdy Werder zluzował szyki obronne, Anglik pokusił się także o premierowe trafienie. „Miękkie” wejście do nowej drużyny powinno dać większy luz psychiczny w kolejnych występach. Leon Goretzka w środku pola okazał się trafionym pomysłem — wyglądał zdecydowanie lepiej niż Konrad Laimer w meczu z RB Lipsk. Gdy w drugiej połowie Min-jae Kim miał chwilę dekoncentracji, Tuchel błyskawicznie zmienił Koreańczyka, oszczędzając mu wpadek. Sporo korzyści wnieśli także zmiennicy — Thomas Müller zaliczył asystę, Mathys Tel efektownego gola. 72% posiadania piłki, 25 oddanych strzałów, 10 celnych.

Trudno nie odnieść wrażenia, że Niemiec długo szukał pomysłu na „swój” Bayern, a w meczu przeciwko Werderowi Brema po prostu nie przeszkadzał zawodnikom i pozwolił im pokazać swoje atuty. Serwis „bavarianfootballworks.com” analizując grę Bawarczyków, użył zwrotu „piękna prostota”. Coś w tym jest. Pracowite boki obrony, „9” tworząca przestrzeń skrzydłowym, twardy środek pola. Tuchel wraca do korzeni, stawiając na to, co pozwalało Bayernowi przeobrażać się w destrukcyjny walec.

Werder Brema — Bayern Monachium 0:4

Sufit potencjału Bayeru Leverkusen może być zawieszony niezwykle wysoko

Sobotni mecz przeciwko RB Lipsk nie był idealny w wykonaniu Bayeru Leverkusen. „Aptekarze” pogubili się przy stałych fragmentach gry, pozwalając rywalom na strzelenie dwóch goli. Co więcej, to zespół Marco Rose osiągnął lepszy wynik xG (expected goals – 1.58 w porównaniu do 1.42 Bayeru). Trudno jednak nie zachwycać się potencjałem zawodników drużyny Xabiego Alonso. Odilon Kossounou praktycznie wyłączył z gry Timo Wernera. Florian Wirtz błysnął spektakularnym golem. Victor Okoh Boniface znakomicie pracował w ofensywie, a Jonas Hofmann zachwycał przy stałych fragmentach gry. Każdy z osobna pokazał coś intrygującego.

źródło: twitter/bayer04_en

Jeśli wszystkie pojedyncze elementy stworzą monolit, Bayer Leverkusen będzie trudny do powstrzymania. Dodatkowo Xabi Alonso dostanie do dyspozycji Josipa Stanisicia, który został już oficjalnie wypożyczony z Bayernu Monachium. Hiszpański szkoleniowiec dostał skład, który powinien pozwolić mu na pokazanie swojego warsztatu trenerskiego. Według wyliczeń serwisu transfermarkt najsilniejsza jedenastka, jaką w Dortmundzie może wystawić Marco Rose, byłaby warta 319 milionów euro. W alegorycznej sytuacji, w Leverkusen Xabi Alonso ma do dyspozycji drużynę wartą 324.5 miliona euro.

Bayer Leverkusen — RB Lipsk 3:2

Dawid Kownacki nie wybrał dobrze

Droga między „Dawid Kownacki dokonał najlepszego możliwego wyboru” a „Kownackiego czeka trudna walka o każdą minutę gry” trwała raptem jeden weekend. Jeszcze w miniony piątek, przed meczem Werderu z Bayernem czytaliśmy zapowiedzi świadczące o tym, że były napastnik Lecha Poznań zachwycił w okresie przygotowawczym i czeka go wspaniała przyszłość w Bremie. Przełożyła się ona na 11 minut gry i 4 kontakty z piłką. Sam Kownacki w rozmowie z TVP Sport stwierdził, że „w każdym klubie Bundesligi byłaby duża konkurencja i zdawał sobie sprawę, że czeka go rywalizacja z bardzo dobrymi zawodnikami”.

Wyłóżmy kawę na ławę. Polak trafił do przeciętnego klubu, w którym gra aktualny król strzelców Bundesligi. Niclas Füllkrug od 15 stycznia 2022 roku został zmieniony w meczu ligowym… DWA RAZY. Obok niego jest Marvin Ducksch, który ostatni mecz ligowy poza pierwszym składem Werderu zaliczył w marcu 2022 roku, gdy pauzował z powodu koronawirusa. Bez ironii, trudno o bardziej „sprawdzony” duet napastników niż ten, którym dysponuje Werder Brema. Rozbicie go jest możliwe w 4 sytuacjach:

REKLAMA
  • Füllkrug lub Ducksch zostaną sprzedani;
  • Füllkrug lub Ducksch będą mieć problemy zdrowotne;
  • Ole Werner zmieni ustawienie na grę 3 napastnikami/przesunie jednego z napastników na skrzydło;
  • Kownacki zachwyci wchodząc z ławki i da większe argumenty niż Füllkrug lub Ducksch.

Dawid będzie potrzebował uśmiechu szczęścia, by wygrać rywalizację z obecnymi pewniakami Wernera. Rotacja? Podpowiemy nieśmiało, Kownacki wspomniane 11 minut nie zaliczył zmieniając Füllkruga lub Duckscha, a dołączając do nich, wchodząc na murawę za innego gracza. Na sprawiedliwą ocenę wyboru polskiego napastnika przyjdzie jeszcze czas. Faktem jest jednak, że regularna gra w Werderze Brema będzie dla niego sporym wyzwaniem.

Union Berlin może zamienić swoje 5 minut w dłuższe pasmo sukcesów

Union Berlin w poprzednim sezonie Bundesligi był miłą niespodzianką. W obecnym zaczął z wysokiego C. W składzie zespołu Ursa Fischera zaszło kilka zmian, ale bohaterem spotkania przeciwko Mainz został strzelec trzech goli — Kevin Behrens. Dla przypomnienia mówimy o 32-letnim napastniku, którego cały dotychczasowy dorobek w Bundeslidze zamykał się na 10 trafieniach. Mecz z Mainz na ławce rezerwowych rozpoczął Sheraldo Becker, który przed rokiem uchodził za największą postać zespołu. Union potrafił wykorzystać chwilę zwyżki z poprzedniego sezonu i spokojnie rozwinąć swój zespół. Z Mainz zagrali już Robin Gosens i Kevin Volland, a na dniach kontrakt z klubem podpisać ma… Leonardo Bonucci. To pokazuje, jak wielką drogę przeszła drużyna z Berlina. Od ligowego kopciuszka, po pretendenta do czołowych lokat, który ma odwagę stawiać na odważne wzmocnienia zawodnikami o głośnych nazwiskach.

źródło: Bundesliga YT

Czy tym sposobem Union Berlin z nieśmiałego kopciuszka stanie się ligowym wyjadaczem, który na dobre zagości w czołówce tabeli? Nadal trudno wyrokować, ale pierwsza kolejka była w ich wykonaniu pokazem siły. Bez owijania w bawełnę, nie wierzyliśmy, że Fischer tak dobrze ułoży ten zespół.

Bochum nie mogło gorzej zacząć tego sezonu

Stuttgart taki mocny czy Bochum tak słabe? Pierwsza kolejka przyniosła błyskotliwe zwycięstwo podopiecznych Sebastiana Hoeneßa, którzy dosłownie zmiażdżyli ekipę Thomasa Letscha. Mimo nieobecności Wataru Endo sprzedanego do Liverpoolu i Borny Sosy na ławce rezerwowych (wszedł na murawę w 78. minucie), Guirassy, Mvumba i Führich zabawili się ze swoim rywalem. Bochum zgłasza się jako jeden z głównych kandydatów do spadku. Nawet beniaminki, które miały być przecież skazywane na pożarcie, nie zaprezentowały się tak słabo. Zacząć sezon od klęski 0:5 z rywalem, który chwilę temu grał w barażach o utrzymanie? Źle to wygląda…

Co jeszcze wydarzyło się w 1. kolejce Bundesligi?

  • Zwycięstwo Borussii Dortmund nad 1. FC Köln możemy nazwać jednym słowem — wymęczone. Borussia oddała ledwie 2 celne strzały (przy 2.06 xG). Tak naprawdę, to ekipa z Kolonii prezentowała ładniejszy dla oka futbol i przede wszystkim — wydawała się bardziej skoncentrowana na celu.
  • Heidenheim przegrało 0:2 z Wolfsburgiem, Darmstadt 0:1 z Eintrachtem. Frankfurt wygrał po golu Randala Kolo Muaniego, który w każdej chwili może odejść do PSG. Wydaje się, że podopieczni Dino Toppmollera zagrali poniżej oczekiwań — w najbliższych kolejkach przekonamy się, czy to jedynie chwilowy falstart.
  • Augsburg i Borussia Mönchengladbach zapewniły swoim fanom wielkie emocje, ostatecznie remisując 4:4. Mocne wejście do tej drugiej drużyny ma Tomáš Čvančara, który po dwóch golach w Pucharze Niemiec dorzucił dwa gole w Bundeslidze. Będziemy uważnie obserwować dalszy rozwój 23-letniego Czecha.
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ