Festiwal nijakości w Grodzisku. Miedź Legnica dalej na dnie tabeli

Jeżeli ktokolwiek zarezerwował sobie poniedziałkowy wieczór na spotkanie „Zielonych” z Poznania przeciwko beniaminkowi z Legnicy, nie może zaliczyć tego dnia do najbardziej udanych. Obie ekipy zaprezentowały się mizernie, a remis dobrze oddaje to, co działo się na murawie. Można bowiem odnieść wrażenie, że żadna z drużyn bowiem nie chciała wygrać tego spotkania.

REKLAMA

Nikt nie chciał strzelać

Już w pierwszej połowie obie drużyny nie chciały otworzyć worka z bramkami. Warta przeważała, ale wysoka nieskuteczność pod polem karnym rywali przekreślała szansę na jakiegokolwiek gola. Miedź miała swoje „momenty”, ale te lepiej po prostu przemilczeć. Poza jednym przypadkowym strzałem, który realnie mógł zagrozić gospodarzom, ciężko jest napisać jakieś inne konkrety. Bezbramkowy wynik dobrze oddawał to, co oferowały nam obie ekipy. Miedź nie wyglądała jak ktoś, kto desperacko potrzebuje punktów. Warta, która bezpiecznie wegetuje w środku tabeli, nie zamierzała natomiast nadmiernie ryzykować. Niech Was nie zmyli statystyka 13 oddanych strzałów w pierwszej połowie, emocji było jak na lekarstwo.

Druga połowa ożywiła tempo meczu

Od początku drugiej odsłony meczu obie ekipy nieco się rozbudziły. Najpierw zamieszanie w polu karnym wykorzystała Miedź, która wyszła na prowadzenie. Drygas dał radę „wbić” futbolówkę do pustej bramki (potężny chaos przy wrzucie z… autu), a gospodarze musieli gonić wynik. To udało się już po dwunastu minutach, gdy Szczepański „uderzeniem” zza pola karnego wykorzystał fatalne ustawienie golkipera gości. Przy dobrej grze na linii Abramowicza trafienie to w ogóle nie powinno mieć miejsca.

Ostatnie 15 minut to paradoksalnie najlepsza część tego meczu. Jedni, jak i drudzy bardziej się otworzyli, a spora liczba indywidualnych błędów pozwoliła wykreować kilka ciekawszych sytuacji. Do końca meczu wynik nie uległ jednak zmianie, a obie ekipy musiały zadowolić się ze zdobytego punktu.

Odmienne nastroje w obozach drużyn

Z jednej strony w Poznaniu muszą zaprzątać sobie głowę problemami w kwestii właścicielskiej, z drugiej zdobyty dziś punkt ugruntowuje ich sytuacje w środku tabeli. Remis w tym meczu zdecydowanie wystarcza podopiecznym trenera Szulczka.

Miedź natomiast mogła i powinna pokusić się o zwycięstwo, ale brak koncentracji uniemożliwił im zbliżenie się do bezpiecznej strefy na trzy punkty. Aktualnie beniaminek do bezpiecznego piętnastego miejsca traci aż 5 oczek, a nadrobienie takiego dystansu nie będzie należało do łatwych zadań. Nie zagrali wybitnie, ale chcąc utrzymać się w polskiej elicie, mecze, które układają się dla nich w taki sposób, po prostu trzeba wygrywać. Możemy więc żartować sobie, że mecz Warta – Miedź mógł się w ogóle nie odbyć, bowiem za chwilę i tak nikt nie będzie nic z niego pamiętać, ale dla gości to było ważne starcie, które mogło dać cenne 3 punkty w walce o utrzymanie. To była doskonała okazja, która została zmarnowana.

Warta – Miedź 1:1 (Szczepański 74 – Drygas 62)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,599FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ