Dlaczego Liverpool zdobędzie mistrzostwo Anglii?

Już w niedzielę o godzinie 17:30 czeka nas jeden z najbardziej emocjonujących – na papierze – meczów w całej historii Premier League. Na Etihad Stadium Manchester City podejmie Liverpool i wynik spotkania mocno zaważy na dalszych losach walki o tytuł mistrzowski. Oba zespoły są w znakomitej dyspozycji i ktokolwiek zgarnie tytuł – będzie on zdobyty w pełni zasłużenie. Aby podgrzać emocje przed starciem szukamy argumentów na korzyść obu zespołów w tej bitwie. Wczoraj mogliście na naszej stronie przeczytać tekst o tym, jakie czynniki mogą przechylić szalę na korzyść Manchesteru City, a dziś w ten sam sposób postaramy się odpowiedzieć na pytanie – dlaczego Liverpool zdobędzie mistrzostwo Anglii?

REKLAMA

Forma zespołu

Liverpool w 2022 roku jest jedynym niepokonanym zespołem w Premier League. Ostatni raz punkty stracił 2 stycznia w meczu z Chelsea (remis 2:2). W innych rozgrywkach zdarzyło im się przegrać w LM z Interem, ale ta jednobramkowa porażka nie miała żadnych konsekwencji przy dwubramkowej zaliczce z pierwszego spotkania. Zespół Jurgena Kloppa wskoczył na serię zwycięstw i do najważniejszego spotkania w kontekście walki o mistrzostwo Anglii przystępuje ze znakomitym nastawieniem mentalnym. Od dłuższego czasu Liverpool przypomina mi tą drużynę, która w sezonie 2019/20 sięgała po tytuł. Roztaczają nad sobą aurę gigantów. Grają z niesamowitą pewnością siebie, jakby z przekonaniem, że nic złego im się nie może stać.

The Reds odnieśli 17 zwycięstw w 20 ostatnich meczach we wszystkich rozgrywkach. W tym czasie ani razu nie stracili punktów w lidze. Trzy miesiące temu koronowaliśmy już Manchester City, ponieważ odjechał Liverpoolowi na 8 punktów, a już w niedzielę jeśli zespół Jurgena Kloppa wygra to obejmie fotel lidera. Klub z Anfield wrócił na najwyższe obroty i walka o mistrzostwo odżyła.

Brak kontuzji i głębia składu

Tak dobra seria Liverpoolu to w dużej mierze zasługa braku urazów poszczególnych zawodników. We wspomnianym meczu z Chelsea na samym początku 2022 roku, kiedy The Reds ostatni raz stracili ligowe punkty w środku pomocy grał Fabinho, Milner i Henderson. Dla tego drugiego to był ostatni jak dotąd występ od 1. minuty w Premier League. W dwóch wcześniejszych meczach (z Leicester i Tottenhamem), gdzie zespół też stracił punkty Klopp również nie mógł złożyć idealnego środka pola. Wszystko zaczęło się układać, kiedy do składu wrócił Thiago. Hiszpan jest jednak bardzo podatny na kontuzje. Klopp rozsądnie zarządza jego minutami, więc Thiago potrzebuje odpowiedniego zmiennika. I tak się składa, że w idealnym momencie formę złapał Naby Keita. Kiedy popatrzymy sobie na mecze, w których Liverpool tracił punkty to okazuje się, że Thiago nie grał od początku w żadnym z nich, a Keita tylko w zremisowanym spotkaniu z Tottenhamem.

To na graczy z innych formacji zazwyczaj spływają największe pochwały, ale pomoc jest kluczowa dla kontrolowania meczów i zachowania płynności gry, więc dostępność piłkarzy, którzy to gwarantują może być bardzo ważnym czynnikiem w wyścigu o mistrzostwo. Jurgen Klopp za swojej kadencji na Anfield jeszcze nigdy nie miał tak dobrej i szerokiej kadry, jak obecnie. Bardzo dobrym przykładem jest pierwszy mecz 1/8 finału LM z Interem. Zespół nie stwarzał zadowalającej liczby okazji, więc po godzinie gry na boisko zameldowało się już czterech nowych piłkarzy. Efekt? Zwycięstwo 2:0. The Reds zyskali dodatkowy atut – mogą wygrywać mecze zmianami. Nieprzypadkowo w tym sezonie najlepiej wychodzi im łączenie gry w lidze z pucharami.

Liverpool ma zawodników gwarantujących spektakularne liczby

O ile w przypadku Manchesteru City gole rozkładają się po równo na wielu zawodników tak w Liverpoolu mamy kilku, którzy generują znakomite liczby. W czołowej szóstce najlepszych strzelców tego sezonu Premier League mamy trzech piłkarzy The Reds – Mohameda Salaha (1. miejsce), Diogo Jotę (3.) i Sadio Mane (6.). W klasyfikacji asyst natomiast całe podium zajmuje Liverpool – Alexander-Arnold, Salah i Robertson (był nawet moment w tym sezonie, że zarówno top 3 strzelców, jak i asystentów tworzyli sami piłkarze The Reds). Zimą do zespołu ponadto dołączył Luis Diaz, który od początku pokazuje, że ma potencjał na robienie dobrych liczb. Mówiąc obrazowo – Jurgen Klopp ma piłkarzy, którzy noszą pianino i ma takich, którzy na nim grają. Cały ofensywny tercet (niezależnie w jakim zestawieniu) jest gwarancją goli, a boczni obrońcy pewnością asyst.

O ile do końca obecnego roku kalendarzowego można było próbować argumentować, że ofensywa Liverpoolu działa tak dobrze ze względu na życiową dyspozycję Mohameda Salaha, tak obecnie seria kolejnych zwycięstw bez tak dużego wkładu Egipcjanina w bramki i asysty pokazuje nam, jaką siłą rażenia dysponują The Reds. Fani klubu nie mogą mieć zmartwień, że na finiszu sezonu ich ulubieńców dopadnie zadyszka. Liverpool ma fantastycznie zestawioną ofensywę, gdzie każdy zawodnik wykorzystuje swój potencjał. Są groźni zarówno w fazach przejściowych, jak i w ataku pozycyjnym. Nieprzypadkowo to oni strzelili najwięcej goli w tym sezonie Premier League.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,637FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ