Czy Śląsk Wrocław jest gotowy na walkę o najwyższe cele?

Poprzedni sezon kibice z Wrocławia zdecydowanie zaliczą do udanych. Śląsk – mimo zmiany trenera w rundzie wiosennej – finiszował tuż za podium, co dało im przepustkę do gry w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. W nadchodzących rozgrywkach ligowych celem więc powinno być co najmniej powtórzenie rezultatu z poprzedniego sezonu. I mimo faktu, że dziś patrzymy na Śląska przez pryzmat potencjalnego rozwoju, jaki czeka ich pod wodzą Jacka Magiery to kolejne kwalifikacje do europejskich pucharów łatwe nie będą.

REKLAMA

Odmłodzenie składu przez Magierę

Były selekcjoner reprezentacji Polski U-20 już w pierwszym meczu pokazał, że przyszedł do Wrocławia z autorskim pomysłem na zespół. Nie bał się zmienić ustawienia na trójkę środkowych obrońców i wahadłowych, dać szansę wielu młodym zawodnikom, oprzeć zespół głównie na rodakach i przestawić wajchę w stronę ofensywy. Za czasów Vitezslava Lavicki jedynym zawodnikiem, który spełniał wymógł młodzieżowca był Mateusz Praszelik, a zespół był oparty na mieszance solidnych obcokrajowców (Stiglec, Tamas, Exposito, Pich) z doświadczonymi Polakami (Sobota, Mączyński, Pawłowski).

Jacek Magiera mocno zamieszał w tym kotle. Od początku odważnie postawił na 23-letniego Patryka Janasika w roli prawego wahadłowego, na środku obrony regularnie grał 19-letni Łukasz Bejger z 22-letnim wówczas Konradem Poprawą. Częściej na boisku zaczął pojawiać się także Rafał Makowski (24 lata), a po składzie, który wyszedł na oba mecze el. LKE z estońskim Paide możemy wnioskować, że w nadchodzącym sezonie Ekstraklasy często będziemy widywać na murawie Szymona Lewkota. Jacek Magiera przekwalifikował 22-latka z defensywnego pomocnika na pół-prawego środkowego obrońcę z założeniem odważnego wprowadzania piłki w strefę ataku. Pod kątem personalnym będziemy oglądać zupełnie inny Śląsk Wrocław niż jeszcze rok temu.

Śląsk Wrocław – transfery

A jeśli mowa o personaliach to nie możemy opuścić tematu transferów. Śląsk na rynku zachowuje się dość rozważnie i rozsądnie. Nie było wielkiej ofensywy transferowej, jak trzy lata temu. Nie było żadnych bardzo głośnych transferów, jak choćby Krzysztof Mączyński przed dwoma laty, czy Waldemar Sobota zeszłego lata. Ruchem, który najgłośniej odbił się w mediach jest przyjście Petra Schwarza z Rakowa Częstochowy. Czech wzmocni rywalizację w środku pola. Preferowane przez Magierę ustawienie jest niemal identyczne do tego, w którym Schwarz grał pod Jasną Górą (1-3-4-2-1), więc nie powinien mieć problemu z wkomponowaniem się w zespół. Są w nim dwa miejsca dla środkowych pomocników, więc 29-latek powalczy o miejsce w składzie przede wszystkim z Mączyńskim i Makowskim. Na jego pozycji mogą też ewentualnie zagrać Praszelik i Sobota.

Kto jeszcze wzmocnił szeregi Śląska Wrocław w tym okienku transferowym? Maks Boruc (18 lat), Kacper Radkowski (20) i Javier Ajenjo Hyjek (ma już debiut w Ekstraklasie – 17 min w barwach Piasta) to raczej zawodnicy, o których raczej nie będziemy często debatować przez najbliższy sezon. Potencjalnym wzmocnieniem może okazać się Portugalczyk Diogo Verdasca. Jak mówi dyrektor Sportowy WKS-u, Dariusz Sztylka przy ustawieniu z trzema obrońcami może zagrać na każdej pozycji w defensywie (nie liczymy tutaj wahadeł). Środkowy obrońca ma całkiem niezłe CV. Jest wychowankiem FC Porto, grał w młodzieżowych reprezentacjach Portugalii, z powodzeniem także radził sobie na zapleczu Primera Division. Przychodzi on jednak z izraelskiego Bejtaru Jerozolima, gdzie w całym poprzednim sezonie zagrał tylko dwa mecze. Ostatni 20 sierpnia 2020. Nic więc dziwnego, że Jacek Magiera na razie nie wystawił go w żadnym spotkaniu eliminacji LKE.

Rywalizacja na ataku i lewym wahadle

Kolejny zawodnik, który trafił do Śląska, ale nie zdążył się jeszcze pokazać w meczu o stawkę (choć to spowodowane jest faktem, że oficjalne potwierdzenie transferu odbyło się tydzień temu) to napastnik Caye Quintana. Hiszpan ostatni sezon spędził w Maladze w Segunda Division. Quintana przez całą karierę dryfował pomiędzy drugim, a trzecim poziomem rozgrywkowym w Hiszpanii. Teoretycznie powinno to spokojnie wystarczyć na naszą Ekstraklasę, jednak liczby Hiszpana nie rzucają na kolana. W Segunda Division jego rekord to 4 gole w jednym sezonie. W całej karierze tylko raz przekroczył barierę 10 goli. Krótko mówiąc, ma dość podobne CV do Erika Exposito, który dwukrotnie zakręcił się w okolicach 10 bramek w Ekstraklasie. Można narzekać na skuteczność zarówno Exposito, jak i Piaseckiego, ale tak się składa, że obaj napastnicy Śląska poprzedni sezon zakończyli z większym dorobkiem niż wskazywałby na to współczynnik xG (goli oczekiwanych).

Piłkarzem, o którym możemy powiedzieć już znacznie więcej niż to, jak prezentuje się jego CV jest z kolei Victor Garcia. W pierwszym meczu z Paide Hiszpan wszedł z ławki, a w rewanżu we Wrocławiu zagrał już od 1. minuty. I pokazał się z bardzo dobrej strony. Był aktywny, podłączał się do ataków i zdobył nawet debiutancką bramkę. Ma dobrze ułożoną stopę, odpowiedni timing wejścia w atak i przyzwoitą technikę. Ciężej z kolei ocenić jego umiejętności defensywne, ponieważ piłkarze estońskiego klubu nie dawali wrocławianom okazji do wykazania się w obronie. Być może wyciąganie wniosków z jednego meczu jest zbyt pochopne, jednak jeśli Garcia utrzyma poziom z debiutu to może być ciekawa rywalizacja pomiędzy nim, a Dino Stiglecem – jednym z lepszych zawodników Śląska w minionym sezonie – o miejsce na lewym wahadle.

Wytrwałość i cierpliwość

Z piłkarzy, którzy pełnili dość ważne role w klubie odeszli Israel Puerto, Mathieu Scalet i Guilermo Cotugno. Każdą pozycję Śląsk ma jednak dobrze obsadzoną. W miejsce Puerto sprowadzony został Verdasca, a na środku obrony mogą grać Golla, Bejger, Poprawa, Lewkot, Tamas, Pawelec, czy Celeban. W środku pola również aż roi się od opcji. Oprócz zawodników wcześniej wymienionych w tekście w odwodzie pozostają Pałaszewski, Łyszczarz, Zylla, czy Gąska. Na prawym wahadle (pozycja, na której o skład prawdopodobnie walczyłby Cotugno) z kolei jest Janasik i Lubambo Musonda.

Projekt Śląsk Wrocław pod kierownictwem Jacka Magiery zapowiada się ciekawie. To zupełnie inna drużyna niż wyrachowany Śląsk Vitezslava Lavicki. Polski szkoleniowiec nie daje gwarancji lepszych wyników, ale styl gry jego zespołu jest atrakcyjniejszy i widać w nim pomysł. Magiera mocno zmienił strukturę wiekową pierwszej jedenastki i biorąc pod uwagę jego doświadczenie pracy z młodzieżą można spodziewać się, że kilku młodych zawodników pójdzie w górę.

Przewidywany skład Śląska Wrocław na inaugurację sezonu 2021/22

Na nadchodzący sezon życzę Śląskowi i Magierze, aby byli cierpliwi i wytrwali. Aby kontynuowali i dopracowywali swój styl gry. Aby pod presją wyniku nie było chowania głowy w piasek i skupiania się na przeszkadzaniu rywalowi. Bo wiemy jednak, że Ekstraklasa często karze trenerów, którzy wychodzą poza ramy. Oby w tym przypadku było inaczej.

REKLAMA

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,599FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ