Co się z nimi stało? Zagraniczne „wynalazki” Widzewa Łódź

Widzew Łódź jest jednym z tych polskich klubów, przez które co sezon przewija się kilku/kilkunastu zagranicznych zawodników. O wielu z nich kibice do dzisiaj myślą z ogromnym sentymentem, inni przemknęli przez klub nie pozostawiając po sobie wspomnień. W XXI wieku w łódzkim zespole pojawiło się także wielu obcokrajowców, którzy nie zdążyli nawet zadebiutować w pierwszym zespole! Oto nasza subiektywna lista najciekawszych zagranicznych „wynalazków” Widzewa Łódź.

REKLAMA

Igor Vujacic – 0 występów dla Widzewa

Zaraz, nie zdążył nawet zadebiutować w Widzewie? To musi być jakiś cienias… Sprawdzamy jego dalszą karierę – dziś jest wart 3.5 miliona euro i gra w podstawowym składzie reprezentacji Czarnogóry oraz Rubinu Kazań. Jego epizod w koszulce Widzewa miał miejsce w 2014 roku, gdy jako dwudziestolatek rozegrał 8 spotkań w trzecioligowych rezerwach. Najwyraźniej dobrego wrażenia nie zrobił, bowiem po kilku miesiącach oddano go do ekipy Mogren, a solidnymi występami w swojej ojczyźnie zwrócił uwagę Partizana. Środkowy obrońca uchodził za jednego z najlepszych defensorów ligi serbskiej, dzięki czemu w lipcu 2023 r. został sprzedany do Rosji.

Douglas Cardozo – 6 występów

Środkowy napastnik, który do niedawna prawował jako trener tajskiego Kanchanaburi FC. Dlaczego zainteresowano się nim w Widzewie Łódź? Być może działacze w 2007 roku skusili się na Elche i Santos w CV Brazylijczyka? Cardozo zadebiutował co prawda w pierwszym zespole obu drużyn, ale miał jedną wadę (znaczącą biorąc pod uwagę jego boiskową pozycję) – nie strzelał goli. Przez całą karierę uzbierał takowych ledwie 49, z czego większość w Tajlandii. Chcę grać jak gwiazda Barcelony Ronaldinho albo as Realu Madryt Robinho – powiedział na powitalnej konferencji prasowej. Brazylijczyk uderzył w słabość rodzimych mediów, opowiadając o przyjaźni z Robinho, z którym miał wielokrotnie grać razem na plaży. Szybko okazało się, że być może rzeczywiście kumpluje się z ówczesną gwiazdą Canarinhos, ale nie przekłada się to na jego umiejętności.

Merveille Fundambu – 15 występów

Kongijski kot, który miał namieszać w polskim futbolu. Fundambu był jedną z gwiazd KTS Weszło – klubu, którego założycielem jest popularny dziennikarz Krzysztof Stanowski. Stano do pewnego momentu pilotował karierę młodego Kongijczyka, który trafił do Widzewa i szybko błysnął golem z przewrotki przeciwko Stomilowi. Niestety, dalsza przygoda z łódzkim zespołem nie była już tak udana. W sierpniu 2022 roku Stanowski pytany o sytuację swojego dawnego protegowanego przyznał, że ten odnalazł rodzinę w Belgii i odpuścił sobie futbol. Wiosną 2023 r. podpisał kontrakt z drużyną Polonus Kazimierz Biskupi, gdzie miał udany początek, jednak ostatni trudno znaleźć go w składach podawanych przez klub. Wygląda na to, że mimo informacji serwisu transfermarkt trwającej współpracy, opuścił już ten zespół.

Aleksey Berezin – 0 występów

Rosyjski bramkarz, który spędził w Łodzi ledwie kilka miesięcy i odszedł do ekipy Dnepr Smolensk. Działacze długo nie potrafili załatwić formalności ze stroną rosyjską, by zarejestrować golkipera w PZPN. Kiedy już zadanie się udało, Rosjanin został odesłany do zespołu rezerw, gdzie zaliczył 8 występów. Berezin od 2022 roku pozostaje bezrobotny.

Bogdan Straton – 0 występów

Rumuński obrońca w 2011 roku podpisał z Widzewem 2.5 letni kontrakt, który rozwiązano po pół roku. Przez ten okres czasu ani razu nie udało mu się załapać do meczowej osiemnastki, a polskie media donosiły o ofercie, jaką miał dostać z Chin. Rumun wrócił jednak do swojej ojczyzny, gdzie grał do 2015 roku, gdy zakończył karierę.

Aleksandr Lebedev – 3 występy

Widzew skusił się na białoruskiego napastnika, który miał w swoim piłkarskim CV epizody w BATE Borysów i Dynamie Mińsk. Niestety, szybko okazało się, że jest nieprzygotowany kondycyjnie i może grać maksymalnie 30-45 minut na mecz. Dodatkowo notorycznie narzekał na problemy zdrowotne. Po powrocie do ojczyzny miał niezłe statystyki w drugiej lidze białoruskiej, ale w 2016 roku ogłosił zakończenie kariery.

Cuqui – 3 występy

Barcelona w CV? Musi być niesamowitym grajkiem… Żeby było śmieszniej, z pierwszego zgrupowania z udziałem hiszpańskiego pomocnika otrzymywaliśmy doniesienia, że Widzew sprowadził nieprawdopodobnego wirtuoza futbolu. Cuqui bardzo dyskretnie przebrnął przez 3 występy i odszedł do rezerw Villarrealu. Miał jeszcze epizod w bośniackim FK Olimpik, jednak i tam nie udźwignął presji. Generalnie, jego profil w serwisie transfermarkt zawiera trzy pozycje i wszystkie trzy dotyczą występów w Widzewie. W 2015 roku zakończył karierę jako piłkarz Moralo CP.

Alain Bono – 6 występów

Środkowy pomocnik, wychowanek PSG? W teorii transfer kameruńskiego zawodnika, który miał za sobą 52 występy na poziomie Serie B wydawał się solidnym wzmocnieniem Widzewa. Niestety, zawodnik po kilku miesiącach pobytu w Łodzi został przesunięty do zespołu rezerw, bowiem zgodnie z opinią trenera Marka Zuba nie pasował do koncepcji budowy drużyny. Bono wylądował w trzeciej lidze francuskiej, by w kolejnych latach spróbować swoich sił w Kazachstanie i Finlandii. W końcu, w 2012 roku zakończył karierę. Miał wówczas 29 lat.

Maksym Kowal – 0 występów

Pierwszoligowy Widzew w 2015 roku sprowadził kanadyjskiego piłkarza ukraińskiego i polskiego pochodzenia, występującego wcześniej w ósmej lidze angielskiej. Brzmi ciekawie? Kowal w rozmowie z serwisem „2×45.pl” opowiedział, że znajomy jego taty załatwił mu testy w Łodzi. Początkowo wydawało się, że klub jest zainteresowany dłuższą współpracą – ba! W mediach pojawiła się nawet informacja o podpisaniu kontraktu. Widzew miał podobno problem w kwestiach proceduralnych i nie wiedział jak zakontraktować amatora, więc do debiutu nie doszło. Kowal trafił później do Rakowa i ŁKSu, a do lipca 2023 roku występował w 4. lidze niemieckiej. Obecnie bez klubu.

REKLAMA

Cristian del Toro – 11 występów

Hiszpański obrońca sprowadzony w 2014 roku z Sevilli. Co mogło pójść nie tak? Ano tyle, że del Toro grywał jedynie w zespołach młodzieżowych klubu z Andaluzji. Podobno Widzew szukając nowego lewego obrońcy skusił się na młodego Hiszpana, uznając, że skoro był w Sevilli to musi coś umieć. Dopiero później okazało się, że zawodnik jest środkowym obrońcą, a na lewej stronie defensywy radzi sobie bardzo źle. Wrócił do swojej ojczyzny, gdzie (z krótkim epizodem na ligę słoweńską) gra do dziś. Aktualnie zawodnik zespołu Castilleja CF.

Yudai Ogawa – 3 występy

Ofensywny pomocnik ściągnięty z drugiej ligi japońskiej, który zagrał 3 mecze i odszedł do ligi kambodżańskiej, w której grał dla przedstawiciela Królewskich Sił Zbrojnych Kambodży. Niestety, nie mamy informacji kto wpadł na pomysł by sprowadzać go do Widzewa, natomiast w Kambodży stał się znaczącą postacią. O jego dalszej karierze trudno jednak pisać coś więcej, bowiem mówimy o mocno egzotycznej lidze, która jest słabo dokumentowana w sieci. Ogawa w 2017 roku rozmawiał z klubową stroną Widzewa i przyznał, że ciepło wspomina epizod na polskiej ziemi i… pierogi. Obecnie piłkarz ekipy Phnom Penh. Dodajmy, pod koniec 2023 roku zadebiutował w kadrze Kambodży.

Filip Mihaljevic – 17 występów

W Widzewie pojawił się po epizodzie w Lokomotivie Plovdiv. Wcześniej występował na drugoligowym poziomie w Chorwacji, gdzie uchodził za talent – który nie potrafi jednak pokazać pełni potencjału. Filip na dzień dobry strzelił gola z Górnikiem Łęczna i dwa przeciwko Błękitnym Stargard, ale… to było na tyle. Oczekiwania były wielkie, dalsze efekty znikome. Odszedł kopać w Serie D, potem odnalazł się w lidze irlandzkiej, a ostatnio występuje w bośniackim GOSK Gabela. Wydaje się, że w jego przypadku zafunkcjonował syndrom jednej akcji – skoro błysnął raz, to wierzono, że może ponownie pokazać coś podobnego. Niestety, dobry epizod w sparingach okazał się wyjątkiem od mocno bezbarwnego pobytu w Polsce.

Christopher Mandiangu – 25 występów

Napastnik, który za cel swojej kariery obrał zwiedzenie jak największej liczby lig. Występował w Niemczech, Holandii, Szkocji, Słowacji, Austrii, Armenii, Izraelu, Finlandii, Bułgarii, Polsce oraz Albanii. Zaczynał jako reprezentant Niemiec U18, ale następnie zwiedzał głównie świat. Co dziwne, w kilku miejscach radził sobie bardzo dobrze – w takiej Finlandii miał 8 goli i 10 asyst w 23 występach. W Widzewie pograł sezon 2019/20 (II liga) i… tyle. W tamtym czasie najprawdopodobniej myślał już o kolejnym zajęciu, a dziś pracuje jako agent.

Nika Kvantaliani – 3 występy

Gruzin najpierw trafił do Niecieczy, następnie szukał swojego szczęścia w Łodzi. W mediach krążyły opowieści o jego przygodzie z Barceloną – bowiem w młodości przechodził testy w katalońskim klubie, a następnie trenował z Atletico Madryt. Polskie media szybko okrzyknęły chłopaka gruzińskim diamentem i gruzińskim Messi, ale z Argentyńczykiem zbliżony miał jedynie wzrost. Obecnie kopie w zespole FC Machakhela Khelvachauri, a artykuły zapowiadające przybicie do naszej kraju wybitnie uzdolnionego pomocnika wywołują jedynie uśmiech.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ