Chrobry remisuje ze Zniczem i strzela piękną bramkę! [WIDEO]

W krótkiej, liczącej trzy mecze, historii rywalizacji Znicza Pruszków z Chrobrym Głogów, drużyna z województwa mazowieckiego jeszcze nigdy nie odniosła zwycięstwa. Po dwóch istotnych wygranych z faworyzowanymi Arką i Miedzią podopieczni Mariusza Misiury mieli nadzieję na kolejny korzystny rezultat. Jak się jednak okazało, mający zaledwie 4 punkty przewagi nad strefą spadkową Chrobry postawił swoim rywalom trudne warunki. Nie udało mu się wygrać, ale dał swoim kibicom powód do radości w postaci pięknego trafienia!

REKLAMA

To Chrobry pierwszy zaatakował

Głogowianie chcieli już na początku meczu rozgrywanego w ramach 31. kolejki Fortuna 1 Ligi zagrozić bramce przeciwników. Nie było to łatwe, gdyż Znicz konsekwentnie się bronił, zamykając środek pola i umiejętnie przerywając akcje gości. Nie było to zresztą nic dziwnego – ekipa z Pruszkowa w dotychczasowych 30 starciach ligowych straciła zaledwie 37 goli. Zważywszy na 12. miejsce w klasyfikacji ligowej to naprawdę dobry wynik. Przełożył się on na spore trudności Chrobrego z przedostaniem się pod pole karne gospodarzy. Mimo wszystko, bramka Piotra Misztala sporadycznie była zagrożona, choć sam golkiper nie musiał wielokrotnie interweniować. Raz musiał mocno wysilić się, by obronić strzał z bliska, ale sędzia przerwał grę, wskazując na pozycję spaloną uderzającego. Innym razem, nieco problemów sprawiło mu odbite dośrodkowanie z rożnego, ale przy niepewnym piąstkowaniu był faulowany i chwilę później wznowił grę ze stałego fragmentu.

W innych sytuacjach dość pewnie radzili sobie defensorzy, zawsze ustawieni dość blisko swoich rywali i nie przegrywający wielu pojedynków. Poza tym, dobrze transportowali piłkę na drugą połowę, co już w pierwszym kwadransie mogło zakończyć się bramką. Brakowało jedynie lepszych warunków fizycznych, które umożliwiłyby dosięgnięcie do piłki po dobrej wrzutce w pole karne lub większej precyzji przy uderzeniu po ziemi, które leciało zbyt blisko bramkarza.

Wyższa kultura gry i… cudowny gol!

Znicz próbował swoich sił, wyprowadzając ataki bokami boiska, ale to piłkarze Chrobrego Głogów byli pewniejsi z piłką przy nodze. Wielokrotnie wychodzili spod presji rywali, przenosili grę na skrzydła czy wykorzystywali luki w ustawieniu rywali. Wszystko dzięki przytomnej mobilności bez piłki, celnym zagraniom i rozegraniu do przodu, wielokrotnie na jeden kontakt. Najważniejsze było jednak nie to, lecz sytuacja z 37. minuty. To wtedy 18-letni Szymon Bartlewicz popisał się wspaniałym strzałem zza pola karnego. Na nic zdały się wysiłki bramkarza, który próbował zatrzymać futbolówkę – ta po odbiciu od poprzeczki wpadła do bramki poza zasięgiem rąk golkipera. Można zastanawiać się, czy takie uderzenie wślizgiem było przebłyskiem geniuszu technicznego, czy raczej dziełem przypadku. Niezależnie od tego rezultat był nie tylko widowiskowy, ale i efektywny, bo dający klubowi z Głogowa niezwykle cenne prowadzenie.

Źródło: Polsat Sport (@polsatsport) / X (twitter.com)

Roszady personalne nie zmieniły gry

W przerwie szkoleniowiec Znicza podjął decyzję o wprowadzeniu na boisko aż trzech rezerwowych. Nowi gracze zajmujący pozycje na bokach boiska przez długi czas nie byli jednak w stanie znacząco zmienić przebiegu rywalizacji. Co prawda Znicz dłużej utrzymywał się przy piłce, ale wynikało z tego bardzo niewiele konkretów. Najbliżej wyrównania był Shuma Nagamatsu, którego strzał z bliska został zablokowany. Japończyk był aktywny, często pomagał swoim kolegom na skrzydłach, a chwilę później sam starał się finalizować sytuacje wykreowane przez jego kolegów. Nie udało mu się jednak pomóc drużynie w zdobyciu gola, co w dwóch poprzednich meczach czynił aż trzykrotnie.

Wobec ofensywnej niemocy 28-latka, jego rolę przejął Daniel Stanclik. Rezerwowy po wejściu na boisko był niewidoczny, ale w kluczowym momencie to właśnie on dołożył głowę do świetnego dośrodkowania z prawej strony i zdobył pierwszą bramkę w sezonie. Jego trafienie było już ostatnim w niedzielnym spotkaniu, które zakończyło się remisem. Mogło być jednak nawet 2:1 dla Znicza. Jeden z zawodników gospodarzy oddał bowiem uderzenie, które zatrzymało się na słupku.

Źródło: Fortuna 1 Liga (@_1liga_) / X (twitter.com)

Niesatysfakcjonujący wynik

Z remisowego rezultatu nie może być zadowolona żadna z drużyn. Znicz grał znacznie gorzej, niż w ostatnich, zwycięskich meczach, a Chrobry wypuścił zwycięstwo w ostatnich 20 minutach meczu. Gdyby nie spadek koncentracji i cofnięcie się do zbyt głębokiej defensywy, zespół Piotra Plewni mógłby zgarnąć 3 punkty i istotnie zwiększyć przewagę nad ostatnimi klubami w tabeli. Nawet po remisie ma jednak 5 punktów zaliczki nad strefą spadkową, co na 3 kolejki przed końcem sezonu daje mu względny spokój o ligowy byt.

Znicz Pruszków 1:1 Chrobry Głogów (Daniel Stanclik 72′ – Szymon Bartlewicz 37′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,652FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ