Przedświąteczna kolejka PlusLigi obfitowała w niespodzianki i trochę wyników do przewidzenia. Tabela przed Wigilią nie zmieniła się zbytnio. Wiele zespołów umocniło się na swoich miejscach, jednak zdarzyły się awanse i spadki.
Łatwe wygrane
Pierwszym meczem w 17. kolejce był czwartkowy pojedynek pomiędzy Cuprum Stilonem Gorzów i PGE GiEK Skrą Bełchatów. Mecz był trochę przewidywalny, chociaż w pierwszym secie to gorzowianie brylowali obnażając słabe punkty swoich rywali. Jednak po odpowiednim rozegraniu się pozostałe dwa sety zdecydowanie były już pod kontrolą Bełchatowian. Uważam, że warto pochwalić bardzo Michała Szalachę, który zagrał naprawdę świetny mecz pukając tym samym do pierwszego składu. Natomiast w ekipie z Gorzowa najlepiej zaprezentował się Kamil Kwasowski, który był chyba najlepszym elementem swojej drużyny w ofensywie. Dzięki temu cennemu zwycięstwu siatkarze z Bełchatowa awansowali na siódme miejsce w tabeli, natomiast gorzowianie zostali na dwunastej pozycji.
Kolejny mecz zapowiadał się bardzo dobrze, gdyż Steam Norwid Hemarpol Częstochowa rywalizował z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. Pojedynek miał być takim małym hitem kolejki, bo oba teamy do tej pory naprawdę spisywały się świetnie w trakcie tego sezonu. Myślę, że ku zaskoczeniu wielu kibiców mecz zakończył się bardzo szybko, bo 0:3 dla gości. Mam wrażenie, że choć różnice na koniec setów były małe to częstochowianie po prostu nie potrafili znaleźć sposobu na kędzierzynian. Zresztą sam Patrick Indra nie grał na poziomie, do którego nas przyzwyczaił. Zdecydowanie na dobrym poziomie zagrał Karol Urbanowicz, który dostał nagrodę MVP. Ja jednak myślę, że warto też pochwalić Igora Grobelnego, który rozegrał naprawdę solidny mecz. Obie drużyny utrzymały się na swoich miejscach w tabeli: ZAKSA na piątym, a częstochowianie na szóstym.
Pewność i niepewność
Jednak najwięcej emocji wzbudzał mecz w Rzeszowie. To tutaj rozegrał się hit kolejki pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Jastrzębskim Węglem. I w tym przypadku wynik był zaskakujący. Kibice oczekiwali walki pomiędzy zespołami, a zamiast tego obserwowali duże dysproporcje między obiema ekipami. Jastrzębianie dosyć szybko pokonali rywali i nie dali żadnych szans ani nadziei rzeszowianom na pozytywny wynik. MVP meczu został Beniamin Toniutti jednak uważam, że warto docenić Łukasza Kaczmarka, który miał solidną skuteczność w ataku. Przez tą dosyć bolesną porażkę siatkarze z Rzeszowa spadli na ósme miejsce, natomiast jastrzębianie utrzymali się na pozycji lidera.
Dla mnie jednym z najbardziej emocjonujących meczów był zdecydowanie ten pomiędzy Indykpolem AZS-em Olsztyn i Ślepskiem Malow Suwałki. Tutaj szczególnie w czwartym secie była naprawdę niesamowita walka. Moim zdaniem suwałczanie przegrali ten mecz już na poziomie mentalnym. Błędy, które popełnili, zaważyły na wyniku meczu, który był dla nich zdecydowanie niezadowalający, gdyż do tej pory zawodnicy Ślepska radzili sobie w lidze naprawdę świetnie. Warto jednak pochwalić olsztynian, którzy wygrali w bardzo dobrym stylu i pokazali swoją dominację. Najlepszym zawodnikiem został wybrany Nicolas Szerszeń i trudno nie zgodzić się z tą decyzją. Dzięki tej wygranej zawodnicy z Olsztyna awansowali na dziewiąte miejsce, a suwałczanie spadli na dziesiątą lokatę.
Brak zaskoczeń
W sobotę siatkarze Barkomu Każany Lwów podejmowali u siebie Aluron CMC Wartę Zawiercie. Lwowianom udało się wywalczyć jednego seta na swoją korzyść, co moim zdaniem jest sporą niespodzianką, chociaż już nie raz siatkarze Barkomu pokazywali się ze świetnej strony m.in wygrywając z Jastrzębskim Węglem. Zawiercianie jednak nie dali się zwieść i pewnie, w swoim dobrym stylu, wygrali ten mecz za cenne trzy punkty. MVP tego meczu został zasłużenie Mateusz Bieniek, który rozegrał świetne zawody. Dzięki wygranej zawiercianie umocnili się na trzecim miejscu w tabeli, a Barkom Każany Lwów został w strefie spadkowej na piętnastym miejscu.
Trefl Gdańsk w pojedynku z Bogdanką LUK Lublin niestety też przegrał w słabym stylu. W tym meczu lublinianie wyraźnie przeważali w każdym aspekcie i nie dawali szans gospodarzom na ugranie choćby jednego seta. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Wilfredo Leon, który rozegrał świetne spotkanie. Oba zespoły zostały na swoich miejscach – Lublin na czwartym, Trefl Gdańsk na jedenastym.
Ciekawe spotkania
Myślę, że każdy kibic siatkówki sądził, że pojedynek pomiędzy Nowak-Mosty MKS-em Będzin i Projektem Warszawa zakończy się szybką wygraną siatkarzy ze stolicy. Ja jednak uważam, że po tym starciu będzinianie naprawdę nie mają czego się wstydzić. Widać było w nich wolę walki i chęć postawienia się dobrze dysponowanym zawodnikom trenera Grabana. Mimo wszystko to właśnie siatkarze ze stolicy są w o wiele lepszej formie i nie chcieli odpuścić w ani jednym secie. MVP został Damian Wojtaszek, który podbijał bardzo trudne piłki w trakcie tego spotkania i zdziwiłabym się, gdyby ktokolwiek inny dostał tę nagrodę. Oba teamy utrzymały się na swoich miejscach. Projekt Warszawa spędzi święta jako wicelider, a siatkarze z Będzina jako czternasta drużyna ligi.
Pojedynek pomiędzy PSG Stałą Nysa a GKS-em Katowice również zapowiadał się ciekawie. Gospodarze mimo tego, że oddali rywalom jednego seta, zagrali całkiem dobre spotkanie. Bezapelacyjnie uważam, że najlepszym zawodnikiem był Michał Gierżot, który został również MVP całego spotkania. Siatkarze GKS-u niby starali się postawić, lecz widać było, że zawodnicy z Nysy są aktualnie zdecydowanie lepiej dysponowani. Tutaj pozycje w tabeli również nie uległy zmianie. Siatkarze z Nysy zajmują miejsce tuż nad strefą spadkową, natomiast katowiczanie są ostatnim zespołem rozgrywek.
Wyniki 17. kolejki:
Cuprum Stilon Gorzów – PGE GiEK Skra Bełchatów 1:3
Steam Norwid Hemarpol Częstochowa – ZAKSA Kędzierzyn Koźle 0:3
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 0:3
Indykpol AZS Olsztyn – Ślepsk Malow Suwałki 3:1
Barkom Każany Lwów – Aluronu CMC Warta Zawiercie 1:3
Trefl Gdańsk – Bogdanka LUK Lublin 0:3
PGE Projekt Warszawa – Nowak-Mosty MKS Będzin 0:3
PSG Stał Nysa – GKS Katowice 3:1