Awans reprezentacji Polski do wielkiego finału Drużynowych Mistrzostw Europy na żużlu!

Zwycięstwem reprezentacji Polski zakończył się rozgrywany w Gdańsku półfinał Drużynowych Mistrzostwa Europy na żużlu. Biało-Czerwoni zdobyli łącznie 42 punkty, wyprzedzając drugich Szwedów o 11 oczek.

REKLAMA

Drużynowe Mistrzostwa Europy to turniej, który odbywa się dopiero drugi raz w całej historii. Rok temu w Poznaniu, reprezentacja Polski nie miała sobie równych i z przewagą aż 19 punktów zwyciężyła nad srebrnymi medalistami — Duńczykami. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że startowaliśmy wtedy w najlepszym zestawieniu: Bartosz Zmarzlik, Janusz Kołodziej, Patryk Dudek i Maciej Janowski. Teraz format został nieco zmieniony, bowiem, aby dostać się do wielkiego finału (odbędzie się 22 kwietnia w Niemczech) trzeba było przejść tzw. Finał A i B, który miał wyłonić trzy pozostałe reprezentacje. Pewni tego są Niemcy, którzy jako gospodarz nie muszą brać udziału w półfinale.

Trener Rafał Dobrucki do Gdańska posłał pięciu zawodników:

Dominika Kuberę, Jarosława Hampela, Jakuba Miśkowiaka, Szymona Woźniaka i Wiktora Przyjemskiego, a naszymi rywalami byli Łotysze, Szwedzi i Francuzi. Co ciekawe w szeregach trójkolorowych zobaczyliśmy Mathieu Tressarrieu, którego bardziej znamy z występów na długim torze, gdzie jest aktualnym mistrzem świata. W składzie Francji ujrzeliśmy też jego bratanka — Mathiasa Tressarrieu.

Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze, gdyż po pierwszych dwóch seriach, reprezentacja Polski wywalczyła 18 punktów. Dawało to na tym etapie pięciopunktową zaliczkę nad Szwedami. Na początku trzeciej serii startów słabszy bieg przytrafił się Jakubowi Miśkowiakowi, który jako ostatni przekroczył linie mety. Przez to nasza przewaga zmalała do zaledwie trzech oczek. Jednak tercet Woźniak/Kubera/Hampel nie dali najmniejszych szans rywalom w swoich gonitwach. Przyczyniło się to na najwyższe jak dotąd prowadzenie, dziewięciopunktowe. Seria zwycięstw Biało-Czerwonych została podwyższona do pięciu. Przerwał ją dopiero 17-letni Wiktor Przyjemski, który w swoim debiucie przyjechał do mety jak trzeci. Jedynkę dorzucił też Szymon Woźniak. Po czterech seriach mieliśmy już 35 punktów, o 11 więcej niż Szwecja.

Kropkę nad „i” postawił Wiktor Przyjemski, przyjeżdżając za plecami Fredrika Lindgrena. Podopieczni Rafała Dobruckiego mogą już na spokojnie przygotowywać się do wielkiego finału. Drugi półfinał odbędzie się w niedzielę.

Punkty dla naszej drużyny zdobywali:
Jarosław Hampel 11, Szymon Woźniak 12, Dominik Kubera 10, Wiktor Przyjemski 5, Jakub Miśkowiak 4,

Wyniki:

  1. POLSKA 42 punkty
  2. Szwecja 31 punktów
  3. Francja 24 punkty
  4. Łotwa 23 punkty

Autor: Marcin Boroch – Fanów żużla zapraszamy na SBC

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,642FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ