Arka wciąż na szlaku zwycięstw. Gdynianie wygrali z Podbeskidziem

Kibice Arki Gdynia trochę musieli poczekać na dobre wyniki swojej drużyny. Patrząc, jednak na obecną dyspozycję żółto-niebieskich, było warto na początku sezonu uzbroić się w cierpliwość. Po serii pięciu ligowych zwycięstw z rzędu kolejna wygrana mogła wywindować Arkę nawet na drugie miejsce w tabeli. Tak więc przed dzisiejszym spotkaniem z Podbeskidziem cel Arkowców był tylko jeden.

REKLAMA

Przewaga Arki i bezradne Podbeskidzie

Górale z Bielska ambitnie weszli w to spotkanie, jednak ich zapał szybko został stonowany przez mądrze grających gospodarzy. Arkowcy wysokim pressingiem zmuszali Podbeskidzie do popełniania prostych błędów. Ponadto podania wymieniane przez gdynian na połowie rywali często przypominały grę w dziadka. Bardzo szybko mogliśmy zadawać sobie pytania kiedy, a nie czy w ogóle piłka znajdzie się w bramce Podbeskidzia.

W 38. minucie udało się Podbeskidziu ruszyć z dużą przewagą zawodników na bramkę Lenarcika, aczkolwiek nie skończyło się to nawet strzałem. Można by napisać, że gościom brakowało koncentracji, pomysłu, ale przede wszystkim umiejętności. Górale w pierwszej odsłonie zdołali oddać zaledwie jeden strzał niecelny. Przy takim przebiegu tej połowy bezbramkowy remis mógł wydawać się dużym zaskoczeniem. Choć w ostatniej akcji piłka wpadła do bramki po strzale Stolca, to jednak analiza wozu var wykazała offside.

Arka niemal rzutem na taśmę dopięła swego

W drugiej połowie ogólny obraz tego meczu nie uległ diametralnie zmianie. Jedynie Podbeskidzie już nie wpuszczało Arkowców w tak prosty sposób we własne pole karne. Jednak Arka w dalszym ciągu dochodziła do wielu świetnych uderzeń, z którymi radził sobie Patryk Procek. Długo wydawało się, że to właśnie bramkarz Podbeskidzia zostanie bohaterem tego spotkania.

Największe emocje czekały nas w końcówce tego spotkania. Najpierw w 83. minucie arbiter wskazał na wapno, po czym Hubert Adamczyk jedenastkę zamienił na bramkę. Natomiast chwilę przed końcem czerwoną kartkę ujrzał Przemysław Stolc. Mimo nieco nerwowej końcówki mecz zakończył się zwycięstwem Arki Gdynia.

Kolejna istotna wygrana Arkowców może tylko rozbudzać apetyty gdyńskich kibiców. W Gdyni wszyscy już zacierają ręce z niecierpliwości na zbliżające się spotkanie z Lechią Gdańsk. Pierwsze derby Trójmiasta w tym sezonie odbędą się za niespełna trzy tygodnie przy Olimpijskiej.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ