Cracovia, czyli wyrwać się z szarej rzeczywistości

Kibice Pasów regularnie przeżywają prawdziwą sinusoidę emocji. Cracovia potrafi zarówno zachwycać formą, grając jak natchniona, jak i całkowicie zgubić rytm, co od lat sprowadza ją do miana typowego ligowego średniaka. W jednym sezonie może dramatycznie walczyć o utrzymanie (patrz: 2023/24), a w kolejnym bić się o górną piątkę (patrz: 2024/25). Tym razem może być jednak inaczej. Atmosfera w klubie od dłuższego czasu systematycznie się poprawia, kibiców na stadionie przybywa, a zarząd podjął odważną decyzję: zwolnił dobrze spisującego się trenera Kroczka, by zatrudnić szkoleniowca z naprawdę interesującym pomysłem na zespół. Czy w tym szaleństwie kryje się metoda?

Większość kibiców biało-czerwonych przed sezonem spodziewała się, że klub pozyska kilka ciekawych nazwisk, a po wzmocnieniach będzie rywalizował o pierwszą trójkę w lidze. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała takich fanów, a Pasy kolejny raz na swój sposób jedynie podłożyły sobie nogę. Dobry trener, jakościowe transfery (chociaż zrobiono ich mało) oraz świetna atmosfera na stadionie jak i w całej społeczności. Cały klub wysyła przez to sprzeczne sygnały.

REKLAMA

Kim tu grać a kim tu straszyć?

Rewolucja kadrowa w Cracovii nie była jednak aż tak imponująca, jak mogli liczyć na to kibice. Z klubu odeszło mnóstwo piłkarzy, którzy stanowili trzon drużyny. Kibice na pewno będą tęsknić za Virgilem Ghitą, Benjaminem Kallmanem czy też niezawodnym Filipem Rózgą. Były to postacie ważne, które regularnie witały do pierwszego składu i stanowiły siłę drużyny. Wszystkie trzy straty były jednak wkalkulowane już po zakończeniu tamtego sezonu, a fakt, że udało się zarobić na nich trzy miliony euro i tak nieco osładza te ubytki.

Fani mają jednak powody do optymizmu. Z drużyną pożegnał się również Patryk Sokołowski, który regularnie terroryzował swoich kolegów ze składu „wybitnymi” podaniami. Odszedł też Van Buren, tzw. defensywny napastnik, który mimo wszystko dał fanom parę momentów radości. Pięć odejść podstawowych graczy, którzy bądź co bądź łapali naprawdę sporo minut. Kto wszedł do drużyny w ich zastępstwo?

Realne wzmocnienia można wymienić ledwie trzy

Z Lechii Gdańsk na południe Polski przyjechał Dominik Piła, który zdecydowanie traktowany jest jako wartość dodana. Młody gracz ma talent i wszelkie papiery, żeby w Cracovii wejść na jeszcze wyższy poziom gry. Oprócz tego za pół miliona euro ściągnięty został również Filip Stolijković, który ma zastąpić lukę po utracie niezawodnego Benjego. Trudno będzie Szwajcarowi stać się tym, kim dla kibiców stał się Kallman, ale na pewno jest przygotowywany na rolę pierwszego snajpera. Ciekawie wygląda również angaż Mateusza Praszelika z Hellasu Verona, jednak z realnych wzmocnień to tak naprawdę wszystko. Kadra, która i tak miała problemy przez krótką ławkę, straciła przed tym sezonem kolejne ważne ogniwa. Cracovia wierzy, że na następcy utrzymają poziom, ale to nie będzie łatwe.

Czy trener znajdzie sposób?

W tym wszystkim nie można również zapominać o Luce Elsnerze. Nowy trener Cracovii to zdecydowanie gość spoza polskiej karuzeli. Jeszcze w tamtym sezonie trenował bowiem Stade Reims, a w swojej karierze był jeszcze na czele takich ekip jak Le Havre, Standardu Liege, Union Sanit-Gilloise czy Pafos FC. Większość tych klubów to zdecydowanie bardziej uznane marki aniżeli właśnie biało-czerwoni. Gość wie co robi i jest w tym dobry, a Cracovia jak gdyby nigdy nic zdecydowała się go zakontraktować.

Jest to ruch ryzykowny, ale zdecydowanie ciekawy i warty uwagi. Trenerowi będzie przyglądała się zapewne większa część kraju, gdyż nie często w naszej rodzimej lidze szanse dostają takie osoby, a jeszcze rzadziej chcą one z tej szansy skorzystać. Co więcej, nie otrzymał on zbyt dużo materiału do „rzeźbienia”. Kadra została osłabiona, on sam nie narzeka w mediach na brak wzmocnień. To profesjonalista, a tacy lubią w naszej lidze zaskakiwać. Pytanie brzmi jednak, czy owa niespodzianka okaże się dla kibiców zespołu czymś dobrym?

Realnie, celem zespołu powinna być walka o górną dziewiątkę. Jeśli Cracovia zakończy zmagania w sezonie 2025/26 w TOP 8, to fani powinni być z tego zadowoleni. Z perspektywy kibiców biało-czerwonych, ten sezon może jawić się w bardzo mieszanych barwach. Pytanie brzmi, czy nowy trener i zawodnicy będą w stanie dodać do tego trochę kolorytu?

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    110,738FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ