Po bardzo wyrównanym i taktycznym spotkaniu Fluminense pokonało Al Hilal 2:1. Podobnie jak w meczu z Interem Mediolan bohaterem okazał się rezerwowy Hércules. Brazylijska drużyna, tak jak we wcześniejszych meczach, była znakomicie przygotowana taktycznie. Natomiast Simone Inzaghi nie zdołał rozpracować Brazylijczyków i po dobrych występach przeciwko Manchesterowi City i Realowi Madryt zakończył swoją przygodę na etapie ćwierćfinału.
Fluminense bliżej awansu
Od początku meczu obie drużyny zaciekle walczyły o przejęcie środka pola. Przez większość pierwszej połowy nie działo się jednak zbyt wiele. Wymowne jest to, że przez całą pierwszą połowę zarówno Fluminense, jak i Al Hilal zanotowały raptem sześć kontaktów w polu karnym przeciwnika.
Dopiero w okolicach 30. minuty pierwszą groźną sytuację miała drużyna Al Hilal. Wówczas dośrodkowania Rubena Nevesa nie wykorzystał Koulibaly. Mimo wyrównanego meczu to jednak brazylijska drużyna wyszła na prowadzenie. W 40. minucie znakomitym uderzeniem w polu karnym Al Hilal popisał się Martinelli i otworzył wynik spotkania. Chwilę później znakomitą szansę na wyrównanie mogło mieć Al Hilal, ale po interwencji VAR sędzia nie podyktował rzutu karnego.
Z pewnością była to jedna z najnudniejszych pierwszych połów na tym turnieju. Obie drużyny mocno szanowały bezbramkowy remis i starały się za wszelką cenę nie stracić gola.
40' MARTINELLIIIIIIIIIIIII 🇭🇺@FluminenseFC leads 1-0 thanks to a wonder goal from the Brazilian. 🚀 pic.twitter.com/Z23SR61KQY
— DAZN Football (@DAZNFootball) July 4, 2025
Hercules znów złotym rezerwowym
Po zamianie stron drużyna Al Hilal ruszyła do szturmu na bramkę brazylijskiego zespołu. Efekty takiej postawy były natychmiastowe. Już w 51. minucie, po znakomitym rozegraniu rzutu rożnego, saudyjska drużyna zdobyła bramkę wyrównującą. W tej sytuacji świetne zgranie Koulibaly’ego wykorzystał Marcos Leonardo, zdobywając swoją czwartą bramkę w tym turnieju.
51' Marcos Leonardo strikes again! 💥
— DAZN Football (@DAZNFootball) July 4, 2025
Al-Hilal levels it early in the second half. This one’s far from over! 😤 pic.twitter.com/ecVMCxAFlH
Chwilę później, po bramce wyrównującej, to Fluminense mogło znów objąć prowadzenie, jednak w sytuacji sam na sam znakomicie zachował się Bono. Gdy wydawało się, że to Al Hilal w pełni przejmie inicjatywę i wygra to spotkanie, plany włoskiemu trenerowi w 70. minucie pokrzyżował Hercules. Wejście brazylijskiego zawodnika, podobnie jak w meczu z Interem, okazało się strzałem w dziesiątkę.
70' HERCULEEEEEES! 💥
— DAZN Football (@DAZNFootball) July 4, 2025
Fluminense’s hero goes for it twice, and puts Fluzão back in front! 🇭🇺🔥 pic.twitter.com/8XzEUUoszR
Po takim ciosie zespół Inzaghiego potrzebował pozytywnego impulsu, jednak brazylijska ekipa znakomicie radziła sobie w defensywie. Al Hilal nie było tak efektowne i efektywne jak w meczu z Manchesterem City i saudyjska drużyna miała duży problem z kreowaniem sobie sytuacji. W końcówce spotkania drużyna włoskiego trenera postawiła wszystko na jedną kartę. Jednak mimo 4 wywalczonych rzutów rożnych saudyjski zespół nie był w stanie doprowadzić do dogrywki.