Robert Lewandowski potrzebuje przełamania. Litwa i Malta spadły mu z nieba?

Dziesięć meczów, dwa gole i cztery asysty. To nie jest losowa statystyka, a liczby, jakie w kadrze wykręcił Robert Lewandowski od początku 2024 roku. Polski napastnik to niekwestionowana legenda i numer jeden w historii naszej rodzimej piłki, ale ostatnio w narodowych barwach po prostu mu nie idzie. Pracuje dla drużyny, ale kogoś takiego jak on chcąc nie chcąc rozlicza się głównie z bramek. Tych Robertowi chwilowo brak, więc snajperowi potrzeba przełamania. Jeśli nie z Litwą i Maltą, to kiedy?

Wiek daje się we znaki

Niestety, metryki w sporcie nie da się oszukać. Gdy uważnie prześledzimy karierę Roberta Lewandowskiego, możemy zaobserwować, że przez ostatnie trzy lata zdecydowanie zjechał ze strzelecką formą z orzełkiem na piersi. Po fenomenalnych latach 2020-21 (nieco utrudnionych ze względu na globalny lockdown) jego licznik dwukrotnie zatrzymywał się na „tylko” czterech trafieniach. Gdy wydawało się, że przy jego intensywności gry ustabilizował się na tym poziomie, w 2024 roku dorzucił jedynie dwa gole do wciąż śrubowanego rekordu najlepszego strzelca w historii naszej reprezentacji.

REKLAMA

Źródło: Bri_an2/X

Robert Lewandowski w kadrze gra inaczej

Oczywiście, nie możemy całkowicie deprecjonować jego wkładu w grę całej drużyny. Lewy z Barcelony a z kadry to dwóch zupełnie różnych piłkarzy, mających skrajnie inne zadania. To, że w Blaugranie wciąż wykręca niebotyczne liczby nie oznacza, że tak samo łatwo będzie mieć na zgrupowaniach. Szczególnie, że tutaj często sam musi kreować sobie sytuacje, które później trzeba jeszcze wykorzystać.

Idealną piłkę do strzału nie wystawia mu tutaj Yamal, ale Cash. W obronie nie ma pewnego Cubarsiego, lecz Dawidowicz. Gość często musi robić… wszystko, a przecież każdy wymaga od niego trafień. Bardzo ciężko jest pogodzić rolę rozgrywającego ze zdobywaniem najważniejszych goli. Szczególnie, że czasem musi cofać się wręcz na własną połowę, żeby piłkę w ogóle dało się jakoś rozegrać.

Jak nie teraz, to kiedy?

Nie ukrywajmy, że Robertowi od zawsze pasowały ekipy znacznie słabsze. Na takie gra się po prostu dużo łatwiej, a ktoś gole na San Marino, Andorę czy Wyspy Owcze też musi zdobywać. Litwa i Malta wydają się idealną szansą, żeby wrócić do regularnego trafiania w kadrze. To samo powinno być zresztą w meczach z Finlandią. Tam również będziemy zdecydowanymi faworytami.

Źródło: FlashScorePl/X

Robert Lewandowski po 156 meczach w barwach reprezentacji Polski ma na swoim koncie 84 gole i 34 asysty. Ciężko wyobrazić sobie, żeby ktokolwiek pobił kiedyś dokonania najlepszego piłkarza w historii naszego kraju. Łatwo jest go krytykować, ale nie możemy zapominać, że ktoś taki rodzi się raz na sto lat, jeżeli w ogóle.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,755FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ