Pepê woli CSa od FC Porto?

Ciemne chmury zebrały się nad FC Porto. Po porażce 3:1 z Gil Vicente posadę straci najprawdopodobniej szkoleniowiec Vitor Bruno. Po burzliwej nocy wyszło na jaw, że problemy może mieć także Pepê. Brazylijczyk nie pojechał na wyjazd do Barcelos. Zamiast tego został przyłapany na… grze w Counter Strike.

Po trzech porażkach z rzędu w FC Porto panuje napięta atmosfera. Z powagi sytuacji najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy Pepê Aquino. W czasie gdy jego koledzy z zespołu rozgrywali spotkanie z Gil Vicente, napastnik beztrosko grał w popularną strzelankę. Po tym jak kibice ustalili godzinę zakończenia przez niego ostatniej rozgrywki, Brazylijczyk wkopał się jeszcze bardziej. W social mediach opublikował wpis, z którego wynika, że udostępnił swoje konto gracza koledze. Fani „Smoków” nie kupili takiej wymówki, ale – jakby profilaktycznie – zgłosili nieuczciwą praktykę piłkarza do administracji.

REKLAMA

Nie wiadomo czy Pepê skończy z tzw. banem. I czy będzie on dotyczył występów na murawie, czy w świecie wirtualnym. Pewne jest jednak to, że zaufanie do jego osoby zostało mocno nadszarpnięte. Choć nie do końca wiadomo, co dokładnie spowodowało jego absencję na meczu ligowym, to kibice nie są zadowoleni, że zamiast śledzić grę swojego zespołu, wolał spędzić czas przy grze. Wygląda na to, że prawdziwą bombę Brazylijczyk podłożył w szatni Porto, a nie w CSie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,734FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ