Harry Kane przełamał się z przytupem, kontuzja ważnego gracza Bayernu

Czy coś się zacięło w grze Bayernu Monachium? A może po prostu początek sezonu i gra przeciwko przeciętniakom sprawiły, że praca Kompany’ego została przedwcześnie oceniona jako udana? Bawarczycy przed meczem z VfB Stuttgart mieli za sobą 3 kolejne spotkania bez zwycięstwa. Fakt — grali z silnymi rywalami, jednak zaczęło pojawiać się coraz więcej wątpliwości, czy Die Roten rzeczywiście są nie do pobicia w wyścigu po mistrzostwo Niemiec. Starcie Bayern Monachium — VfB Stuttgart zapowiadano jako hit 7. kolejki Bundesligi.

Bayern miał problem ze strzeleniem pierwszego gola

W 3. minucie po dośrodkowaniu Alphonso Daviesa piłka trafiła do Serge’a Gnabry’ego, który jednak nie zamknął akcji celnym strzałem. Chwilę później kontuzji barku doznał Aleksandar Pavlović i mimo pomocy medycznej nie był w stanie kontynuować gry. Swojej szansy w końcu doczekał się tym sposobem Joao Palhinha. Portugalczyk szczególnie w pierwszej połowie spowolniał grę Bayernu, co utrudniało rozmontowanie defensywy VfB Stuttgart. Tak naprawdę opis tej części spotkania powinniśmy ograniczyć do szansy Gnabry’ego i kontuzji Pavlovicia. Bawarczycy nie byli w stanie znaleźć sposobu na swojego rywala. Stuttgart ograniczył się do przeszkadzania Bayernowi. Nie było to widowisko, którym kibice mogliby się zachwycać.

REKLAMA
źródło: Bayern & Germany on X

Deklasacja w drugiej połowie

Po zmianie stron centymetrów zabrakło Harry’emu Kane’owi, by wykończył dogranie Gnabry’ego. Bayern zbliżał się jednak do przełamania defensywy rywala i grał coraz odważniej w ofensywie. To, co nie udało się Anglikowi w 51. minucie, powiodło sześć minut później. Kane zdecydował się na nieoczekiwany strzał z ponad 25 metrów, piłka po rykoszecie zaskoczyła Alexandra Nübela i zakończyła serię łącznie 4 (licząc reprezentację) spotkań bez gola. Zabawa tak naprawdę dopiero się rozpoczęła. Bawarczycy nakręceni strzeleniem jednego gola ruszyli bowiem po kolejne. Harry Kane trzy minuty po przełamaniu trafił po raz kolejny, tym razem pokazując, że potrafi wygrać przepychankę w polu karnym i na raty trafiając do siatki. Parafrazując komentatorów spotkania, ketchup nie chciał wylecieć z butelki, ale jak już ruszyło, to z wielką siłą.

W 80. minucie Anglik skompletował hat-tricka dobijając strzał Joao Palhinhy. Anglik strzelił trzy gole, a tak naprawdę powinien uzbierać drugie tyle. Po stracie pierwszej bramki piłkarze VfB Stuttgart robili bowiem za pachołki treningowe. Wicemistrz Niemiec czekał na kolejne ciosy i był jedynie tłem dla Bawarczyków. Nie dziwi więc, że gospodarze w końcówce zadali jeszcze jeden cios, a jego autorem był Kingsley Coman. Podsumowaniem spotkania niech będzie fakt, że Bayern w pierwszej połowie wypracował ledwie 0.41 xG, a po przerwie 2.86 xG.

Bayern Monachium — VfB Stuttgart 4:0 (Kane 57′, 60′, 80′, Coman 89′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,721FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ