Po wygranej z Gironą w rozgrywkach Ligi Mistrzów paryżan, którzy liderują tabeli Ligue 1, czekał wyjazd do Szampanii. Przed obecnym sezonem Reims opuścił Will Still, który obecnie zasiada na ławce Lens. Pod wodzą nowego trenera – Luka Elsnera Reims w dalszym ciągu potrafi zadziwiać i urywać punkty mocniejszym rywalom, a takim jest niewątpliwie PSG.
PSG w mocno zmienionym składzie
Luis Enrique ze względu na kontuzje oraz rangę rywala postanowił pomieszać w składzie i poeksperymentować ustawieniem swoich podopiecznych. Od razu rzucało się w oczy ustawienie bez nominalnych bocznych obrońców, oraz bez napastnika. W dzisiejszym meczu te role pełniło kilku zawodników. Początek spotkania to dominacja PSG, choć niezbyt wiele z niej wynikało. Samo posiadanie piłki było po stronie gości, ale gospodarze czekali na swoją okazję.
W 9. minucie meczu dwaj japońscy zawodnicy Reims przeprowadzili szybką kontrę, która zakończyła się bramką. Ito podał wprost do Nakamury, który wykorzystał błąd Marquinhosa, po czym pokonał Safonova. Niebiesko-Czerwoni zareagowali na to zwiększeniem tempa gry. Coraz częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale wciąż musieli pilnować niebezpiecznego japońskiego duetu, który tylko czaił się, by przeprowadzić następną kontrę. Dużą szansę do zdobycia bramki wyrównującej miał Kang In Lee, ale po jego strzale piękną paradą popisał się Diouf. Paryżanie do końca połowy naciskali na gospodarzy. Remois bronili się mądrze, stawiając ciasne zasieki przed własnym polem karnym i do szatni to oni schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron goście niemal zamknęli zawodników Reims na własnej połowie, starając się doprowadzić do wyrównania. Mozolne próby nie przynosiły rezultatów. W 65. minucie spotkania na boisku zameldował się Dembele, który ożywił grę PSG. Trzy minuty później reprezentant Francji doprowadził do wyrównania, wykorzystując dośrodkowanie Nevesa. Bramka Dembele była najszybszą bramką zdobytą przez zawodnika wchodzącego z ławki w obecnym sezonie Ligue 1. Niebiesko-Czerwoni naciskali dalej i coraz groźniej zagrażali bramce gospodarzy. Remois zaczęli bronić remisu, desperacko broniąc się przed własnym polem karnym. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli jeszcze jedną bardzo dobrą kontrę, lecz dogodnej sytuacji nie wykorzystał Sangui.
PSG traci punkty po raz pierwszy w sezonie
Remis w Szampanii to wynik poniżej oczekiwań. Trzeba otwarcie powiedzieć, że Luis Enrique przekombinował dzisiaj ze składem, licząc na zaskoczenie rywala, ale nie wyszło to tak, jak powinno. Jeżeli jutro Marsylia wygra z Lyonem, to zrówna się punktami z PSG, co uczyni walkę o tytuł o wiele ciekawszą. Reims nie ma co żałować odejścia Willa Stilla. Trener Elsner bardzo dobrze wszedł w buty swojego poprzednika i również potrafi urywać punkty najlepszym.