W meczu na szczycie Betclic 1 Ligi Stal Rzeszów gościła przy Hetmańskiej Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. Jak przystało na ligowy hit kolejki, emocji nie brakowało.
Stal Rzeszów już w 4. minucie mogła tworzyć wynik spotkania. Andreja Prokić zatrudnił wtedy golkipera Termaliki, który po zamieszaniu wybił piłkę z linii bramkowej… wślizgiem! Kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Hetmańskiej na pierwsze trafienie czekali pół godziny. Po tym czasie jednak nie cieszyli się, ponieważ piłkę do bramki skierował gracz gości Kamil Zapolnik. Piłkarz Termaliki znakomicie zachował się w polu karnym Stali i z trudnej pozycji zaskoczył golkipera Stali precyzyjnym płaskim uderzeniem.
Jeszcze przed przerwą Termalica zdołała podwyższyć rezultat. W 38. minucie Igor Strzałek dorzucił piłkę do Kamila Zapolnika, a ten przytomnie zgrał futbolówkę do Morgana Fassbendera, który wygrał pojedynek siłowy z defensorem Stali i głową skierował piłę do siatki gospodarzy. Jeszcze chwilę przed zejściem do szatni Andreja Prokić był blisko bramki kontaktowej, lecz obił jedynie poprzeczkę.
Wygrali połowę, ale przegrali mecz
Po zmianie stron w Rzeszowie rozpadało się na dobre. Piłkarzom ciężko było grać, a zwłaszcza tym w koszulkach Stali, którzy musieli gonić wynik. Bramką kontaktową zapachniało w 60. minucie. Wtedy Sebastien Thill uderzył z rzutu wolnego w słupek. Gospodarze zdołali strzelić bramkę kontaktową w 82. minucie. Tomasz Bała najlepiej odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i skutecznie główkował.
Słoniki z Niecieczy kontynuują swój pewny chód w stronę Ekstraklasy. 25 punktów po 9. kolejkach to znakomity wynik. Rzeszowska drużyna będzie musiała natomiast przełknąć gorycz pierwszej domowej porażki w tym sezonie. Stal Rzeszów czeka teraz kolejny wymagający pojedynek. Tym razem zmierzy się ona na wyjeździe z Wisłą Płock. W następnej serii gier Bruk-Bet Termalica na własnym obiekcie podejmie ŁKS Łódź.