Media: Kuriozalny finał transferu Nicoli Zalewskiego

To już (chyba) koniec jednej z najdziwniejszych i nie bójmy się użyć tego słowa – najgłupszych telenowel letniego okienka transferowego. Jak donosi Gianluca Di Marzio, Nicola Zalewski pozostanie zawodnikiem AS Romy. Umówmy się – spodziewaliśmy się takiego scenariusza obserwując przeciągające się negocjacje między tureckim i włoskim klubem. Przedstawiciele Galatasarayu spędzili ostatnie dni w Rzymie, gdzie próbowali sfinalizować transfer reprezentanta Polski. Di Marzio przekonuje jednak, że kluby osiągnęły porozumienie, ale… Zalewski zdecydował się na rezygnację z przenosin do Turcji.

Ale… O co tutaj chodzi?

Powiedzmy sobie szczerze. Rozwiązania są obecnie trzy. Nicola Zalewski nie wie czego chce i na przestrzeni ostatnich dni kilkukrotnie zmienił zdanie. Najpierw czytaliśmy bowiem, że 22-latek odrzuca ofertę z Turcji i chce dalej grać w Rzymie. Potem Tomasz Włodarczyk z serwisu Meczyki.pl przekonywał, że Zalewski zapalił zielone światło na zmianę klubu. Włoskie media wskazywały, że nowy pracodawca zapewni mu około 2 mln euro za sezon gry. Wszystko było dogadane i ograniczało się do rozmów między klubami. Ba! Polak zdaniem tureckich mediów miał nawet pożegnać się z kolegami z dotychczasowej drużyny.

REKLAMA

Teraz Gianluca Di Marzio przekonuje, że Zalewski postawił veto? Przecież to jest skrajnie idiotyczne… Turcy w mediach społecznościowych nie szczędzą zresztą krytyki Polakowi, twierdząc, że zwodził przedstawicieli Galaty, a na koniec zrezygnował. Gigantyczna strata czasu. Inną opcją jest oczywiście błąd w słuszności doniesień włoskiego dziennikarza. Może Di Marzio się po prostu myli? Trzecie rozwiązanie to… Nieprawdziwość większości informacji, jakie trafiały do nas w ostatnich dniach. Możliwe, że byliśmy karmieni doniesieniami o bliskim transferze, a jednak od początku do końca strony nie mogły się dogadać i temat w rzeczywistości cały czas daleki był finalizacji.

Na 99% możemy jednak założyć, że Nicola Zalewski pozostanie w Rzymie

Galatasaray widział w Polaku główny cel końcówki okienka transferowego, stąd duża intensywność w staraniach o finalizację transakcji. W minionych godzinach przeczytać mogliśmy co prawda o kilku alternatywach za Nicolę, jednak pamiętajmy o tym, że czołowy turecki klub nie zagra w tym roku w Champions League. Turcy zakończyli zmagania w Lidze Mistrzów już na etapie kwalifikacji.

Galata przegrała oba spotkania dwumeczu przeciwko szwajcarskiego Young Boys Brno. Fenerbahce uległo francuskiemu Lille. Trudno udawać, że jest to jednorazowa wpadka. 19-krotni mistrzowie Turcji KAŻDE ze swoich 8 ostatnich podejść do angażu w Champions League kończyli bez awansu. Galatasaray w ostatniej dekadzie pięć razy wystąpił w fazie grupowej Champions League, ani razu nie przebił się jednak do fazy pucharowej.

Niewykluczone więc, że na fiasko transferu złożyło się kilka czynników. Roma widząc zaangażowanie Galatasarayu mogła oczekiwać więcej, niż Turcy planowali zapłacić. Z kolei działacze Galaty mieli w tyle głowy świadomość, że celu gry w Lidze Mistrzów i tak nie udało się już zrealizować, a angaż Victora Osimhena obroni brak innych wzmocnień. Turcy nie chcą się przyznać, że nie udało im się sfinalizować zapowiadanego transferu, więc wina spada na Polaka i tak sytuacja jest sprzedawana kibicom Galaty. Galatasaray chciał, AS Roma chciała, tylko ten Nicola Zalewski namieszał… Czy tak było naprawdę? Śmiemy wątpić.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,721FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ