Goncalo Feio grzmi po meczu: Dziś to nie wyglądało jak futbol

Legia Warszawa w bardzo przeciętnym stylu zremisowała z Puszczą Niepołomice (2:2). Po meczu z Piastem Gliwice (1:2) Goncalo Feio przepraszał za grę swojej drużyny. Po dzisiejszym spotkaniu narracja była lekko inna, a szkoleniowiec Legii winy upatrywał w… a jakże – murawie.

W Krakowie Legia dwa razy wychodziła na prowadzenie, dwa razy je tracąc po swoich błędach. Puszcza mogła nawet wygrać to spotkanie, ale rzut karny Lee Jin-Hyuna obronił Kacper Tobiasz. Okazuje się, że w grze piłkarzom Legii przeszkadzało boisko.

REKLAMA

Problem w Polsce jest taki, że nie wiadomo, czego ludzie chcą. Jeżeli chcecie dobrą piłkę, a gramy na boisku, które dziś było dwa razy dłuższe, niż powinno i nie jest podlane, mimo że jest 30 stopni, to nie będzie dobrej piłki. Na takich boiskach nie da się grać szybko, z pierwszej piłki i efektownie. Muszą być jakieś wymogi, przynajmniej latem. Zgadzam się w stu procentach, że powinniśmy wziąć piłkę i dominować przez jakość, ale to jest futbol, a dziś to nie wyglądało jak futbol – tłumaczył na konferencji prasowej Portugalczyk.

Nie mówimy, że trener Legionistów nie ma racji, bo zabieg z niepodlewaniem murawy był celowy.

źródło: X Piotra Kamienieckiego (@PKamieniecki)

Goncalo Feio wziął winę na siebie

Co do rozmiarów boiska nie można się już zgodzić, gdyż tutaj Goncalo Feio ewidentnie przesadził. Prócz tłumaczeń, Portugalczyk wziął winę na siebie – Kto jest winny? Ja jestem winny! W naszym klubie jest kultura szukania winnych, a to nie prowadzi do niczego. Jak przegramy, jesteśmy najgorsi, jak wygramy, to najlepsi. A tak nie jest. Wszyscy by chcieli, byśmy wygrywali 5-0, ale przeciwnik też pracuje, ma swój plan, ma prawo tak grać. Wiecie, kiedy ostatni raz tu ktoś wygrał? W tym roku nikt – było to bodajże w listopadzie, albo w październiku. To nie jest przypadek. Nie szukajmy winnych. Chcecie mieć dobrą piłkę? Kochajcie piłkarzy. Wiecie, jaka była reakcja dla tego zawodnika Brondby, który stracił piłkę przy bramce? Kibice i dziennikarze go wspierali. U nas kultura jest taka, ze sami zabijamy zawodników. Wy non stop szukacie krwi. Po wygranej z Brondby nie byliśmy najlepsi na świecie i tak samo dziś nie jesteśmy najgorsi. Przyczyn porażki jest wiele.

Oby w meczu z Brøndby murawa na Łazienkowskiej była idealnie podlana i umożliwiła szybkie granie zawodnikom Wojskowych. Na ten moment ekipa z Warszawy jest najbliżej awansu do kolejnej rundy eliminacji ze wszystkich naszych drużyn po tym, jak w czwartek pokonała Duńczyków 3:2.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,720FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ