Luciano Spalletti nie jest pewny swojej przyszłości na ławce reprezentacji Włoch. Klęska w starciu ze Szwajcarią poddała pod wątpliwość dalszą pracę selekcjonera Italii. Sam zainteresowany podczas konferencji prasowej, a następnie przed kamerami Sky postanowił odnieść się do krytyki i wytłumaczyć swoją ocenę porażki kadry Włoch.
Spalletti bierze odpowiedzialność na siebie
To ja wybrałem zawodników. Nie jestem zadowolony z dzisiejszego występu i występu przeciwko Hiszpanii. Jestem częściowo zadowolony z pozostałych dwóch meczów, które rozegraliśmy. Tym razem dałem im odpocząć i zmieniłem drużynę. W poprzednim meczu obwiniałem siebie, niezależnie od wyboru drużyny, za to, że nie dokonałem zbyt wielu zmian — przyznał Spalletti.
Wszyscy inni trenerzy mieli 20 meczów pod wodzą przed Euro, a ktoś inny 30. Ja miałem dziesięć i już byliśmy pod presją. Prawdopodobnie muszę nieco lepiej poznać swój zespół, aby móc lepiej wszystko poukładać. Wielu zawodników doznało kontuzji. Jeśli chodzi o intensywność, nie byliśmy na równi, a Szwajcaria wygrała. Przyszłość włoskiej drużyny sprowadza się do dokonywania różnych wyborów; potrzebujemy graczy, którzy są bardziej fizyczni. Kiedy masz jakość, ale pod względem tempa tracisz intensywność i nie możesz jej utrzymać przez 90 minut, naturalne jest, że musisz wprowadzić więcej fizyczności i mieszać. Mieliśmy problemy w pojedynkach jeden na jeden i to zrobiło różnicę, jeśli chodzi o odzyskanie piłki — tłumaczył selekcjoner Italii. Mecz przeciwko Szwajcarii był 14., w którym poprowadził reprezentację narodową.
Nikogo nie obwiniam, odpowiedzialność spoczywa na mnie. Zawsze jestem z zawodnikami i chcę im podziękować za to, że mnie tu sprowadzili. To niesamowite uczucie być tutaj z moimi piłkarzami. Byłem pod presją od samego początku, odkąd zdecydowałem się zostać trenerem. Odpowiedzialność spoczywa na mnie. To wszystko — dodał Luciano Spalletti.