Era Massimiliano Allegriego w Juventusie dobiegła końca. 56-letni Włoch pożegnał się ze stanowiskiem trenera Starej Damy w chłodnych relacjach, a jego zwolnienie powinno odbić się na przyszłości zespołu. Wydaje się, że rozstanie ze szkoleniowcem odegra znaczącą rolę w letniej polityce kadrowej turyńskiego klubu. Turyńczycy latem 2024 roku planują wzmocnić skład, jednak kilku zawodników opuści również zespół.
Pierwszym graczem, który z klubem może się pożegnać jest Daniele Rugani. Rezerwowemu obrońcy Starej Damy wygasa w czerwcu tego roku kontrakt. Klub przedstawił mu propozycję nowej umowy do 2026 roku, ale z uwzględnieniem sporej obniżki wynagrodzenia. Zdaniem mediów defensora kusi również Napoli, które oferuje mu 2.5 miliona euro pensji rocznej. Niewiadomą jest także sytuacja Westona McKenniego. Amerykanin chciał nowej umowy z podwyżką wynagrodzenia na co nie chcą zgodzić się klubowi działacze. Pomocnik może więc z klubem pożegnać się po naprawdę udanym dla niego sezonie. Wszystko zależy od tego, czy zgodzi się na podpisanie kontraktu z niższą pensją niż by tego chciał.
Kto zyska, kto straci na odejściu Allegriego?
Z odejścia Allegriego zadowolony nie jest prawdopodobnie Adrien Rabiot. Francuz był podstawowym pomocnikiem w układance szkoleniowca. Po jego odejściu może myśleć zaś o odejściu, choć sam twierdzi, że decyzję podejmie po sezonie. Nie ukrywał też nigdy, iż w Turynie czuje się dobrze, ale na pewno czekać będzie na ruch władz klubu i zapewnienia w sprawie jego przyszłości.
Najwięcej powodów do radości może mieć Federico Chiesa. Skrzydłowy miał być niezadowolony ze współpracy z Allegrim. Nie ma co się dziwić – Massimiliano preferuje taktykę, która nie uwzględnia grania na skrzydłowych. To musiało być męczące dla byłego gracza Fiorentiny, który rzucany był po kilku pozycjach. Niedawno kusiła go AS Roma, a media donosiły, że do pozostania w klubie skłonić mogłaby go tylko spora podwyżka. Kto jednak wie, czy przy pożegnaniu szkoleniowca z którym miał nie po drodze, nie stanie się ważnym graczem u Thiago Motty?
Co z polskimi zawodnikami?
Sytuacja Arkadiusza Milika wydaje się klarowna odkąd podpisał kontrakt z agencją CAA Stellar w kwietniu tego roku – napastnik będzie szukał nowego klubu. I tutaj raczej jest to niezależne od tego kto będzie nowym trenerem Juventusu. Nie oszukujmy się, Polak w obecnym sezonie wyglądał bardzo kiepsko co odbiło się na jego powołaniach do naszej reprezentacji – a w zasadzie ich braku. Już w grudniu pisaliśmy o jego nienajlepszej dyspozycji, która nie poprawiła się wiosną. Jeśli potwierdzą się plotki o powrocie Alvaro Moraty, 30-latek zostanie jeszcze bardziej odsunięty na boczny tor.
Niezbyt korzystnie wygląda sytuacja Wojciecha Szczęsnego, który przecież broni na naprawdę dobrym poziomie. Klub jednak zamierza odmłodzić obsadę bramki i ściągnąć 26-latka z Monzy. Mowa o Michele di Gregorio, który ma współczynnik obronionych rzutów karnych na poziomie 75,6% (4 miejsce w Serie A), a także broni na tyle rewelacyjnie, że niektóre media oceniają go najwyżej spośród wszystkich bramkarzy z lig top5. Jeśli rzeczywiście 26-latek trafi do Turynu, reprezentant Polski będzie musiał zastanowić się czy ryzykować potencjalną rolą zmiennika ulubieńca włoskich mediów.