Arek Milik odejdzie z Juventusu w najbliższym letnim oknie transferowym – jak ogłasza dzisiaj część polskich mediów powołując się na Nicolo Schirę. Arek Milik MOŻE opuścić Juventus w letnim oknie transferowym – jak w rzeczywistości sugeruje wspomniany Schira. Jedno słowo znacząco zmienia wydźwięk plotki transferowej, którą postaramy się przeanalizować.
Arkadiusz Milik nie może być zadowolony ze swojej obecnej sytuacji w Juventusie. W sezonie 2023/24 strzelił ledwie 6 goli, z czego 3 trafienia miały miejsce w spotkaniu Pucharu Włoch przeciwko Frosinone. Tylko 8 razy wybiegał w pierwszym składzie Juve. Całość składa się na prosty scenariusz – latem turyńczycy pozbędą się Polaka. Tylko czy rzeczywiście jest to aż tak klarowne rozwiązanie?
Milik dobrym uzupełnieniem kadry
Milik jest związany z klubem umową, która zgodnie z założeniem ma obowiązywać do końca czerwca 2026 roku. Gdy jest zdrowy, pełni rolę zmiennika Dusana Vlahovicia. Według serwisu capology.com zarabia około 4.5 mln euro za sezon gry, czyli niewiele ponad 1/3 pensji Serba. Co ciekawe, jest to (wg capology.com) niższa kwota niż obecne zarobki Krzysztofa Piątka w lidze tureckiej (5.8 mln euro)! Możemy więc odrzucić tezę, że Polak jest zbyt wielkim balastem dla budżetu Juventusu, a zarazem taką, że Milik będzie za wszelką cenę trzymał się Turynu, bo nigdzie tak dobrze mu nie zapłacą. Turcy są w stanie zagwarantować mu nie mniejsze pieniądze.
„Tuttosport” wskazuje, że na liście życzeń Juventusu znalazł się Mateo Retegui z Genui, co rodzime media jasno oceniają jako wotum nieufności względem Arkadiusza Milika. Pamiętajmy jednak, o jednej, niezwykle istotnej kwestii. Turyńczycy w obecnym sezonie nie grają w europejskich pucharach, więc mogli sobie pozwolić na nieco skromniejszą kadrę. Mają jednak sporą szansę, by za kilka miesięcy rywalizować w Lidze Mistrzów. Ktokolwiek będzie wówczas trenerem Juve, będzie potrzebował szerszego składu. Angaż włoskiego napastnika nie musi oznaczać automatycznej sprzedaży Polaka. Tym bardziej, że nie będzie to ruch, na którym włoski klub zarobi wielkie pieniądze.
Polak pogodzony z rolą zmiennika
Reasumując, Nico Schira ma rację, twierdząc, że Arek MOŻE opuścić Juventus w letnim oknie transferowym. Jeśli dostanie dobrą ofertę, to takiego rozwiązania absolutnie nie można odrzucać. Inna kwestia, że Juve niekoniecznie musi skreślać Polaka, na co wskazuje część polskich mediów. Milik miał być rezerwowym, który okazjonalnie wchodzi do gry i nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Wydaje się, że spełnia taką rolę (miałby lepszy wynik, gdyby nie problemy zdrowotne). Skoro został w Turynie pogodzony z rolą rezerwowego, co prawdopodobnie będzie kosztowało go brak wyjazdu na Euro 2024, to dlaczego latem miałby za wszelką cenę dążyć do zmiany swojej sytuacji? A może spełni się scenariusz, o którym dość często mówi się w mediach i Juventus sprzeda Vlahovicia?
Nie chcemy uderzać w wiarygodność Pana Schiry, chociaż ten sam dziennikarz kilka dni temu przekonywał, że Krzysztof Piątek jest na celowniku klubów saudyjskich. Nie stwierdził niczego zaskakującego. Milik może latem opuścić Turyn. To oczywiste. Do tego trzeba jednak klubu, który złoży mu ciekawą ofertę (ciekawszą niż rola zmiennika w czołowej drużynie Serie A), a o to wcale nie musi być łatwo.