Powtórzenie ogromnego sukcesu z 2016 roku wydaję się dziś praktycznie niemożliwe. Walia kolejny raz jednak wychodzi z grupy, w której teoretycznie awans nie wydawał się wcale taki oczywisty. Bale i spółka grają z wielkim oddaniem, nadrabiając braki umiejętności szybkością oraz walecznością. Co jednak bardzo ważne wcale nie odstają poziomem gry od (teoretycznie) silniejszych rywali. Remis ze Szwajcarią oraz pokonanie reprezentacji Turcji sprawiło, że Walia może cieszyć się z bezpośredniego awansu do 1/8. Co czeka ich dalej?
Pokonać Danie
W kolejnej fazie turnieju na zespół trenera Page’a czeka głodna krwi Dania. Po totalnej dominacji w meczu z Rosją, reprezentacja czerwono-białych nie musi obawiać się nikogo. Walia nie zamierza jednak składać broni, a wbrew pozorom mogli trafić (w teorii) o wiele gorzej. Losowanie okazało się dla nich względnie łaskawe, a pomimo niezłej postawy w ostatnim spotkaniu, ich rywal nie prezentuje na tym EURO jakiegoś fenomenalnego poziomu. Oczywiście, na takim turnieju, szczególnie w drabince, nie wolno lekceważyć żadnej ekipy, ale po prostu to może się Walii udać.
Nawiązać do ostatniego sukcesu
Półfinał ostatniego EURO był dla wszystkich w Walii czymś niesamowitym. Nikt nie spodziewał się tak fenomenalnego rezultatu, Bale i spółka zaskoczyli zarówno całą piłkarską Europę, jak i po prostu cały piłkarki świat. Wiele osób przed turniejem niemal żartem przywoływało sukces tamtej kadry ślepo twierdząc, że ich przygoda może zakończyć się na samej fazie grupowej. Zawodnicy udowodnili jednak, że nie powinno się ich skreślać. Swoją postawą w spotkaniach z Turcją czy też Szwajcarią w pełni zasłużyli na osiągnięty rezultat.
Dla wielu z tych chłopaków awans jest po prostu spełnieniem marzeń. Tylko część pamięta jeszcze sukces z przed 5 lat, a reakcja golkipera drużyny, który po spotkaniu z Włochami długo nie potrafił zejść do szatni, pokazuje jak wielką radość sprawili sobie oni sami. Walia nic już nie musi, a awans do ćwierćfinału czy też nawet półfinału przyjęty będzie jako bardzo miłe zaskoczenie. Dziś mogą oni świętować ze spokojem oczekując kolejnych wyznań. Jakiekolwiek by one nie były, możemy być pewni jednego. Walijczycy nigdy nie zwieszą głowy, walcząc o każdy centymetr murawy.