Liderujący w Serie A Inter rozegrał mecz z rewelacją ostatnich tygodni – Bologną. W ostatnich pięciu kolejkach obie drużyny najlepiej punktowały w lidze włoskiej. Gospodarze dzisiejszego meczu zajmują czwartą pozycję w tabeli i do trzeciego Milanu tracą tylko pięć punktów.
Spotkanie od początku toczyło się w dość wolnym tempie
Goście operowali piłką, głównie na połowie rywali i starali się stworzyć sytuacje do strzelenia bramki. Rossoblu mieli problem, aby po przejęciu piłki wydostać się z własnej połowy. Nerazzurri naciskali i tworzyli sobie coraz lepsze sytuacje. W 20. minucie spotkania Kristiansen stracił piłkę we własnym polu karnym i dopuścił Barellę do sytuacji sam na sam ze Skorupskim, z której góra wyszedł polski bramkarz. Gospodarze dopiero po upływie trzydziestu minut zaczęli zapuszczać się bliżej bramki Sommera. Defensywa drużyny z Lombardii nie pozwalała jednak na wiele i zawodnicy z Bolonii musieli próbować swoich szans z dystansu. Podopieczni trenera Inzaghiego nie przejmowali się tymi próbami i robili swoje. W 37. minucie meczu Bastoni dośrodkował w pole karne, gdzie wbiegł zupełnie niepilnowany Bisseck, który strzałem głową pokonał Skorupskiego. Do przerwy Bologna nie była w stanie odpowiedzieć na świetnie zorganizowaną grę Interu.
Po zmianie stron gospodarze rzucili się do odrabiania strat
Można wręcz powiedzieć, że role się odwróciły. To drużyna z Bolonii przycisnęła rywali i nie dawała im grać. W atakach Rossoblu wyróżniali się Zirkzee, Odgaard i Saekemaekers. Zwłaszcza Holender stanowił duże zagrożenie pod bramką Nerazzurrich. Inter pozwalał na rozgrywanie piłki na własnej połowie, ale w okolicach własnego pola karnego bronił się zaciekle, niemal nie dopuszczając do stworzenia groźnej sytuacji. Gdy już do takich dochodziło, to wszystkie strzały bronił Sommer. Im bliżej końca meczu, tym bardziej tempo gry malało, a obie drużyny więcej faulowały. Mądra obrona opłaciła się gościom, którzy postawili mur nie do przejścia dla podopiecznych trenera Motty. Simone Inzaghi zatrzymał bardzo dobrą serię rywali i wywozi trzy punkty z bardzo trudnego terenu, mimo że dał odpocząć wielu kluczowym zawodnikom.
Inter wygrywa i potwierdza wysoką formę. W drugiej połowie goście zwolnili tempo, ale wciąż kontrolowali mecz. Prawdopodobnie wpływ na to miała nie tylko dobra postawa Bologny, ale również zbliżające się rewanżowe starcie z Atletico Madryt w Lidze Mistrzów. Rossoblu w drugiej połowie pokazali, że ich aktualne miejsce w tabeli, to nie jest przypadek i mogą sporo namieszać w Serie A, a kwestia europejskich pucharów w Bolonii jest niemal pewna.