Ruch Chorzów nie zamierza próżnować. W trakcie zimowej przerwy zatrudnił Janusza Niedźwiedzia, a drużynę wzmocnił Dante Stipicą, Adamem Vlkanovą i Filipem Wilakiem. Jak informuje Tomasz Włodarczyk „Niebiescy” szukają kolejnych wzmocnień. Chorzowianie testują Wołodymyra Kostewycza.
Ruch po jesiennej części rozgrywek zajmuje 17. miejsce w tabeli, tracąc sześć punktów do bezpiecznej strefy. Włodarze Ruchu jednak nie zamierzają się pogodzić tak łatwo z takim stanem rzeczy i szukają ciekawych wzmocnień. Kostewycz w przeszłości był zawodnikiem Lecha Poznań. Był jego piłkarzem od stycznia 2017 do października 2020 roku. Dla „Kolejorza” zaliczył w sumie 119 występów. Następnie związał się z Dynamem Kijów, lecz jego kariera wyhamowała. W barwach czołowego klubu ukraińskiego nie zaliczył ani jednego występu. Podobnie prezentuje się przygoda Ukraińca z Wartą Poznań. Zieloni dali szansę, zatrudniając 31-latka w marcu 2023 roku. Ten do dzisiaj nie tylko nie zaliczył debiutu, ani razu nie załapał się do kadry meczowej. Nic dziwnego, że znowu szuka sobie nowego pracodawcy.
Bardzo możliwe, że „Niebiescy” podejmą decyzję w sprawie Kostewycza do soboty. Wtedy to Ruch rusza na zgrupowanie. Piłkarzem zainteresowane jest podobno także Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Na papierze nie za wiele się zgadza
Ruch chce wzmocnić szeregi obronne, trudno jednak być przekonanym o słuszności transferu 31-latka. Śmiało można powiedzieć, że swoje najlepsze lata ma już dawno za sobą. Kostewycz jest aktualnie jedną wielką niewiadomą. Według wyliczeń, nie zagrał oficjalnego spotkania od… 3.5 roku! Na razie nic nie jest podpisane i zawodnik przebywa na testach medycznych. Trudno jednak zakładać, by po tak gigantycznej przerwie potrafił wrócić na chociażby solidny poziom.