ŁKS Łódź płacze, Ruch Chorzów uśmiecha się przez łzy

Niedziela z rozgrywkami PKO BP Ekstraklasy została rozpoczęta od meczu o „6 punktów”. ŁKS Łódź na własnym stadionie podejmował Ruch Chorzów. Gospodarze podbudowani remisem z Legią Warszawa, a goście bez Daniela Szczepana i z ogromnymi nadziejami na drugie zwycięstwo w tym sezonie.

ŁKS bardzo dobrze rozpoczął to spotkanie

Niewiele zabrakłoby już w 2. minucie Michał Mokrzycki dał gospodarzom prowadzenie. Kolejne minuty mogły się podobać. Sytuacje z jednej i drugiej strony, było czuć w powietrzu, że obu ekipom zależy. W 19. minucie gry w doskonałej sytuacji był Łukasz Moneta, ale ofiarnie wślizgiem interweniował Marcin Flis. ŁKS Łódź dopiął swego w 32. minucie gry. Błąd zawodników Ruchu Chorzów i jak z armaty sprzed pola karnego huknął Engjell Hoti. „Niebiescy” w pierwszej części spotkania nie potrafili zagrozić bramce Aleksandra Bobka. Łódzki Klub Sportowy mógł sobie pluć w brodę, że nie prowadził wyżej w tym meczu. Jedynym pozytywnym punktem Ruchu Chorzów był kolejny raz Miłosz Kozak. Nic więcej nie mieliśmy okazji obserwować w pierwszej części meczu i obie ekipy udały się do szatni.

REKLAMA
źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Bramka Szura, wściekli zawodnicy ŁKS

W drugiej połowie Ruch Chorzów próbował doprowadzić do remisu. W początkowych minutach goście mieli wiele okazji, by zagrozić bramce Aleksandra Bobka. Za każdy razem brakowało trochę szczęścia i…. umiejętności. Druga część tego spotkania była dużo mniej płynna niż pierwsza. Więcej fauli, więcej przerw w grze, więcej szarpanej gry niż sportowych akcji. Arbiter Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny w 81. minucie gry, ale po analizie VAR zmienił swoją decyzję. Gdy wydawało się, że nic złego nie stanie się gospodarzom w tym meczu to Ruch strzelił gola. Dośrodkowanie Mateusza Bartolewskiego na bramkę po strzale głową zamienił Przemysław Szur.

Żadna z ekip nie była w stanie zdobyć bramki na wagę trzech punktów i mecz ten zakończył się remisem. ŁKS może rozpaczać, bo w końcówce stracili wielką szansę na jakże ważne zwycięstwo. Niebiescy niby urwali punkt, ale w kontekście walki o utrzymanie nie daje on wiele. Dzisiejszy mecz dwóch najsłabszych drużyn tabeli PKO BP Ekstraklasy zakończył się remisem, który na dobrą sprawę jest porażką obu stron.

ŁKS Łódź — Ruch Chorzów 1:1 (Hoti 32′ – Szur 88′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,722FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ