Stało się coś, o czym o dłuższego czasu spekulowano. Nie do końca jednak było wiadomo, gdzie Jude Bellingham ostatecznie trafi. Mówiono o Liverpoolu, Manchesterze City, Manchesterze United. Jednak na „Pole Position” o zakontraktowanie środkowego pomocnika wysunął się Real Madryt. „Królewscy” byli w swoich negocjacjach kontraktowych bardzo skuteczni, a dodając chęci dołączenia Bellinghama do Hiszpanii – wstydem byłoby nie dopiąć tego transferu.
Bellingham symbolem polityki transferowej Realu
Padło słynne „Here we go” od Fabrizio Romano, a więc z pewnym przekonaniem możemy powiedzieć, że Jude na dniach albo i godzinach zostanie ogłoszony nowym zawodnikiem Realu Madryt. „Królewscy” za swojego nowego piłkarza będą musieli zapłacić 100 milionów euro + ewentualne bonusy. Anglik podpisze kontrakt do czerwca 2029 roku. Za sezon zainkasuje pensje w wysokości 10/12 milionów euro.
To początek etapu rewolucji w Realu Madryt, której podjął się Florentino Perez po zobaczeniu spotkania z Manchesterem City. Z klubu odeszło już wiele zawodników, a to jeszcze może nie być koniec. Poza tym planowane jest wiele transferów, którym jednym z nich właśnie miał być Jude Bellingham. Na papierze? Transfer idealny. Ryzyko nie jest zbyt duże. Real ma wielu młodych środkowych pomocników w swoim zespole (Fede Valverde, Eduardo Camavinga, Arelien Tchouameni) młodych, których stopniowo potrafi wprowadzać. Po zbliżającym się nieuniknionym odejściu Toniego Krossa czy Luki Modrica będzie trzeba wypełnić lukę. Real robi już to w tym oknie, kupując młodego, ogranego i błyskotliwego pomocnika z piękną przyszłością. Nic tylko przyklasnąć i czekać na pierwsze mecze w wykonaniu Anglika w barwach „Królewskich”.
Czy Real słusznie wydaje tak duże pieniądze na Bellinghama?
Nie próbując ani trochę kwestionować umiejętności Bellinghama możemy zastanawiać się czy Florentino Perez nie powinien przeprowadzić galaktycznych transferów do formacji ataku, z której odszedł Karim Benzema, Marco Asensio, Eden Hazard oraz Mariano Diaz i na dziś Carlo Ancelotti ma tylko dwóch zawodników – Rodrygo i Viniciusa. Real wyszedł jednak z założenia, że Jude Bellingham jest talentem pokoleniowym i jeśli pojawia się taka okazja to trzeba z niej skorzystać. Fundusze na wzmocnienia ofensywy? Śledząc plotki transferowe – i tak powinny się znaleźć.