Cierpliwość działaczy Wisły Płock dobiegła końca. Jak donosi Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl”, los Pavola Stano jest już przesądzony. Dotychczasowy szkoleniowiec zespołu zostanie zastąpiony przez Marka Saganowskiego, który pracował dotychczas w Motorze Lubin, a ostatnio w Pogoni Siedlce. Słowak miał dokończyć sezon na ławce Wisły, jednak sytuacja zespołu z kolejki na kolejkę staje się coraz gorsza i istnieje spore ryzyko degradacji płocczan z Ekstraklasy.
Nerwy na własne życzenie, Saganowski ratownikiem
Wisła Płock ma w tym momencie ledwie 2 punkty przewagi nad Śląskiem Wrocław. Do końca sezonu czekają ją starcia z Rakowem Częstochowa oraz Cracovią. Sobotnia porażka właśnie ze Śląskiem uwydatniła problemy zespołu. Drużyna, która jesienią długo znajdowała się na fotelu lidera Ekstraklasy, dramatycznie obniżyła loty, a wiosną prezentuje się wręcz dramatycznie. No cóż — sugerowaliśmy to już na początku roku, gdy w klubie padła zgoda na sprzedaż Davo i Kryvotsiuka. Można było odnieść wrażenie, że wysoka pozycja w ligowej tabeli zabiła determinację na resztę sezonu. Tak, jakby ktoś uznał, że ryzyko spadku jest niewielkie, więc nie ma sensu dbać o mocną kadrę i można spokojnie dokończyć rozgrywki. Wisła przegrywała mecz za meczem. Nie czuć było jednak większego wkurzenia sytuacją, tak jakby ktoś w klubie cały czas odrzucał scenariusz, w którym mogą spaść z ligi. Przypomnijmy jednak, po 13. kolejce Wisła była wiceliderem Ekstraklasy i to uśpiło czujność.
Czy Pavol Stano jest głównym winnym kryzysu Wisły?
Naszym zdaniem szkoleniowiec miał trudne zadanie i po prostu go nie udźwignął. Wybór Marka Saganowskiego wydaje się jednak ogromnym zaskoczeniem. 35-krotny reprezentant Polski nie ma większego doświadczenia na ławce trenerskiej, nigdy nie pracował w Ekstraklasie. Jego Pogoń Siedlce jest średniakiem eWinner 2 ligi. Saganowski przedłużył zresztą ostatnio umowę z tym klubem. Jak sugeruje redaktor Włodarczyk — miał jednak ustną umowę, zgodnie z którą może odejść do klubu Ekstraklasy. No cóż, albo działacze z Płocka mają nosa, wybierając szkoleniowca, który jest nieoczywistym kandydatem, albo strzelają sobie w kolano. Dziś główny atut Saganowskiego jest taki, że… nie jest Pavolem Stano. Nie żartujmy sobie, że na 2 kolejki przed końcem sezonu nagle dokona spektakularnej rewolucji. To nie Magda Gessler. Słowak nie jest złym trenerem, ale nie potrafił tchnąć nowej energii w zespół. Czy Saganowski tego dokona? No cóż, czas pokaże.
Przed Płockiem trudna końcówka sezonu, ale nawet utrzymanie nie uspokoi sytuacji, jeśli nie zostaną wyciągnięte wnioski z popełnionych błędów. Przed byłym reprezentantem Polski szansa wskoczenia na ligową karuzelę trenerską i pokazania swojego warsztatu na poziomie Ekstraklasy.