Manchester City kontra Arsenal, czyli starcie dwóch najlepszych zespołów obecnego sezonu w Anglii, miało w znacznej mierze zadecydować o tym, kto pod koniec maja podniesie puchar za wygranie ligi. Faworytem spotkania byli „Obywatele”, którzy są w świetnej formie. Z kolei podopieczni Mikela Artety zremisowali 3 ostatnie mecze, czym mocno skomplikowali swoją pozycję w walce o triumf na koniec sezonu.
Dominacja „Obywateli” w pierwszej części gry
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy objęli prowadzenie już w 7. minucie. Kevin De Bruyne wykorzystał podanie Erlinga Haalanda i mierzonym strzałem z daleka zaskoczył Araona Ramsdale’a. Trzeba docenić klasę Belga przy tym trafieniu, ale wydaje się, że bramkarz „Kanonierów” mógł zachować się nieco lepiej.
City kontrolowało przebieg dalszej części spotkania, raz po raz tworząc sobie sytuacje. Swoje szanse miał m.in. Erling Haaland. Arsenal nie był w stanie odpowiedzieć nawet celnym strzałem. Współczynnik Expected Goals (goli oczekiwanych) „The Gunners” w pierwszej połowie wyniósł zaledwie 0,12. Tuż przed przerwą John Stones trafił do siatki po świetnym dośrodkowaniu De Bruyne. Sędzia odgwizdał spalonego, jednak po konsultacji z VAR gol został uznany i było 2:0 dla „The Citizens”.
Dalsza niemoc Arsenalu po przerwie
Obraz gry w drugiej połowie się nie zmienił. Gospodarze nadal trzymali rywali z dala od własnego pola karnego. W 54 minucie było już 3:0. Po raz kolejny obronie „Kanonierów” dał się we znaki duet Haaland – De Bruyne. Belg znów wykorzystał podanie Norwega i pewnym strzałem pokonał Ramsdale’a. Goście próbowali odrabiać straty, jednak byli w stanie odpowiedzieć tylko bramką Holdinga w końcówce. W końcu do siatki trafił też Erling Haaland, który w doliczonym czasie gry ustalił wynik spotkania na 4:1.
Arsenal, w tym momencie sezonu jest zbyt słaby, aby z powodzeniem walczyć z drużyną pokroju Manchesteru. Jeszcze aktualni liderzy Premier League popełniali dużo błędów w defensywie i nie mieli żadnych argumentów z przodu. Przy lepszej skuteczności „Obywateli” wynik tego starcia mógłby być znacznie wyższy. Ekipa Pepa Guardioli jest na autostradzie do mistrzostwa Anglii. Do „Kanonierów” tracą dwa oczka mając dwa mecze zaległe.
aut. Bartosz Chałupka
Manchester City 4:1 Arsenal (De Bruyne x2, Stones, Haaland – Holding)
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej