Cracovia może czuć niedosyt – Widzew uratował remis w końcówce!

Przed pojedynkiem w Krakowie obie drużyny w ligowej tabeli znajdywały się obok siebie. Widzew zgromadził do tej pory 3 oczka więcej, tracąc do czwartej Pogoni „tylko” 3 punkty. Cracovia nie wygrała żadnego z 3 ostatnich spotkań, czym praktycznie wykluczyła się z walki o miejsce, które na koniec sezonu może dawać grę w eliminacjach do Ligi Konferencji. Paradoksalnie jednak, to Pasy wyglądały na drużynę, której bardziej zależy na zwycięstwie.

REKLAMA

Pierwsza połowa pozbawiona fajerwerków

Co prawda obie ekipy stwarzały sobie groźnie sytuacje, ale zarówno gospodarze, jak i goście mieli wyraźny problem z finalizacją akcji. Cracovia od początku meczu przejęła inicjatywę, grając zdecydowanie więcej na połowie swoich rywali, ale nie przyniosło jej to efektu bramkowego. Widzew bardzo mądrze bronił, a Pasy nie umiały przebić łódzkiego muru. Tak naprawdę największym wydarzeniem w pierwszych 45 minutach, była żółta kartka, którą za symulkę otrzymał powołany niedawno do reprezentacji Ukrainy Konoplyanka. Obie ekipy nie chciały dać wciągnąć się do swoich „gierek”, a wszyscy kibice zarówno ze stadionu, jak i przed odbiornikami, liczyli na zmianę obrazu gry w drugiej odsłonie tego pojedynku.

Wreszcie coś drgnęło

Druga połowa nie od razu dostarczyła nam adrenaliny. Oczywiście, kolejny raz obie drużyny miały groźniejsze sytuacje, ale przez długi czas nie wynikało z tego kompletnie nic. Raz świetnym refleksem wykazał się Niemczycki, dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska zmarnował również Kallman. W międzyczasie z powodu kontuzji boisko opuścić musiał Siplak, co nie mogło napawać fanów Pasów optymizmem.

Mniej więcej od 70. minuty Cracovia całkowicie zdominowała swojego rywala. Widzew został zepchnięty do defensywy, bezradnie wyczekując na zbliżający się cios. Gospodarze próbowali przełamać łódzką defensywę na wiele sposobów, ale brakowało im wykończenia. W 81. minucie wreszcie jednak coś drgnęło. Dobre zgranie do środka Rapy wykorzystał Oshima, który wpakował piłkę do pustej bramki. Pasy wyszły na zasłużone prowadzenie, a Widzewowi zostało mało czasu, aby odrobić straty. To udało się jednak w 92. minucie, gdy Chorbadzhiyski skorzystał z zamieszania w polu karnym, wywalczając rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Kreuzriegler, a obie drużyny musiały podzielić się tego popołudnia punktami.

Cracovia ma czego żałować

Dzisiejsze zwycięstwo pozwoliłoby Pasom na nowo zacząć myśleć o włączeniu się do walki o czwarte miejsce. Remis nie dość, że prawdopodobnie ostatecznie zamyka im drogę do upragnionej gry „w Europie”, to nie pozwala im do końca zapominać o ekipach, które siedzą jej na ogonie. Widzew natomiast, może być względnie zadowolony, bo tak wywalczony punkt — zdobyty po odrobieniu strat w samej końcówce — zawsze smakuje inaczej. Ekipa trenera Niedźwiedzia nie zagrała wybitnego meczu. Przez większość czasu była stroną gorszą, dlatego zdobyte dziś oczko powinni jak najbardziej szanować.

Cracovia – Widzew 1:1 (Oshima 81′ – Kreuzriegler 90+4′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ