Co się stało z defensywą AC Milanu?

W zeszłym sezonie defensywna formacja aktualnego mistrza Włoch mogła służyć jako przykład monolitu. Rossoneri tracili bardzo mało goli, dzięki czemu nawet przy drobnych problemach w ofensywnie zazwyczaj wygrywali „trudne” spotkania, które trzeba było przepchnąć. Teraz sytuacja się zmieniła, a linia obrony drużyny z Mediolanu w niczym nie przypomina tej, która jeszcze niedawno była wzorem do naśladowania.

Maignan gdzie jesteś?

Francuski golkiper niemal od razu wszedł w buty Donnarummy, stając się liderem całej drużyny. Mike nie tylko fenomenalnie spisuje się „na linii”, ale przede wszystkim żyje spotkaniem, wcielając się w rolę drugiego trenera. To on ustawia swoich zawodników na boisku, często stojąc niemal na wysokości koła środkowego, żywiołowo gestykulując i dyrygując resztą swoich kolegów. Niestety, kontuzja na długo wykluczyła go z gry, a Tatarusanu, który jest jego naturalnym zastępcą, popełnia mnóstwo rażących błędów.

REKLAMA

Rumuński bramkarz potrafi zaliczyć dobry mecz, ale w dłuższej perspektywie „nie dojeżdża”. Milan gra z nim znacznie słabiej, a jego fatalne wyjścia do piłki przy dośrodkowaniach często powodują niepotrzebne zamieszanie, które łatwo może doprowadzić do straty bramki. Oprócz tego cały warsztat bramkarski jest znacznie gorszy, a niepewne interwencje i błędnie podjęte decyzje nie przystoją komuś, kto występuje w tak wielkim klubie. Jeśli Maignan szybko nie wyleczy urazu, to Rossoneri mogą mieć ogromne problemy.

AC Milan czy AC Szpital?

Kjaer, Saelemaekers, Krunić, Florenzi, Maignan. Do tego Ibrahimović czy Ballo-Toure. Kontuzje prześladują całą drużynę, a Czerwono-czarni odczuwają braki kluczowych zawodników. O ile Ibra to bardziej „postać” aniżeli zawodnik, a Ballo-Toure i tak był „jedynie” rezerwowym, to absencje prawie całego trzonu defensywnego są bardzo odczuwalne. Tracenie kolejnych zawodników podcięło drużynie skrzydła i zachwiało naturalną równowagę między tyłem a przodem ekipy.

Saelemaekers wrócił już do gry po dwóch miesiącach nieobecności, ale Krunić Florenzi czy Maignan dalej nie uczestniczą w treningach z drużyną. Formacja defensywna dalej cierpi, a klub musi szybko poradzić sobie z problemami. Idealnie podsumowuje to telenowela bramkarska, która dzieję się gdzieś w tle całej reszty kłopotów. Śledząc doniesienia o nowych golkiperach, którzy mogą dołączyć do ekipy z Mediolanu, można szybko stracić rachubę.

Rozbicie w Superpucharze gwoździem do trumny

Czerwono-czarni nie tyle przegrali, co zostali dosłownie rozbici. Już po 25 minutach mecz był praktycznie skończony, a Nerazzurri mogli po prostu grać swoje. W ostatnich czterech spotkaniach Milan nie wygrał ani razu, wypuszczając zwycięstwo z Romą w ostatnich sekundach. Odpadnięcie z Pucharu Włoch i rozpaczliwa walka o punkt z Lecce wcale nie poprawiły sytuacji.

W Milanie szybko musi się coś zmienić, bo powoli walka o Scudetto oddala się coraz bardziej (jeśli już się nie oddaliła). Oczywiście celem nadrzędnym jest pierwsza czwórka, ale przy problemach niemal całej ligi (poza Napoli) nie można tak po prostu odpuszczać walki o Serie A. Wielkimi krokami zbliża się również Liga Mistrzów, a tam Milan stanie naprzeciw Tottenhamowi, który również nie gra fenomenalnie. Ten sezon dalej można „odratować”, ale za gaszenie pożaru trzeba zabierać się od razu.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,719FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ