Dla Napoli zdecydowanie to spotkanie nie zapowiadało się na łatwe. Nie chodzi tu tylko o rywala, który potrafi zagrozić najlepszym, ale także zmiany w samym klubie. Neapolitańczycy w tym momencie cały czas dopinają transfery kolejnych graczy. Jednym z takich zawodników jest Giovanni Simeone, który w zeszłym sezonie strzelał dla przeciwnika Napoli – Hellasu Verona.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Napoli, które bardzo długo prowadziło grę. Hellas miał jednak także swój moment i wykorzystał go perfekcyjnie. W 29. minucie po dobrym strzale z dystansu gospodarze wywalczyli rzut rożny, a ten stały fragment gry wykorzystał napastnik Kevin Lasagna strzałem z najbliższej odległości. Na szczęście dla fanów spod Wezuwiusza na ich ulubieńców stracona bramka zadziałała pozytywnie. Jeszcze przed przerwą Napoli zdołało wyjść na prowadzenie za sprawą goli Khvicha Kvaratskheliego oraz Victora Osimhena.
Druga połowa – w przeciwieństwie do pierwszej – zaczęła się od przewagi Hellasu, którą gospodarze ekspresowo przełożyli na bramkę. Po akcji lewą stroną piłkę w pole karne dośrodkował Davide Faraoni, a akcję precyzyjnym strzałem główką wykończył Thomas Henry. Przy drugim golu – podobnie jak przy pierwszym – pretensje można mieć do defensorów Napoli, którzy wyraźnie dzisiaj gubili krycie.
Dominacja Napoli
Ponownie jednak gracze Napoli zdołali się podnieść po straconej bramce i szybko odpowiedzieć. W 55. minucie po prostopadłym podaniu Kvaratskheliego Zieliński wygrał pozycję i fantastycznie wykończył akcję strzałem po długim słupku, wyprowadzając neapolitańczyków na prowadzenie.
Na tym goście nie poprzestali. 10 minut później świetną indywidualną akcję przeprowadził inny pomocnik neapolitańczyków – Stanislav Lobotka. Słowak podprowadził piłkę pod pole karne i precyzyjnym uderzeniem strzelił na 4:2. Po tym trafieniu Napoli zaczęło prawdziwy koncert! W 79. minucie po koronkowej akcji gola zdobył Matteo Politano, a asystę zaliczył Osimhen. A kilka chwil później było już 6:2 – ale po analizie VAR ten gol został anulowany.
Napoli w pierwszej połowie miało duże problemy, ale kiedy udało się już „otworzyć worek z golami”, Hellas kompletnie się posypał. Końcówka meczu w wykonaniu gości była po prostu świetna do oglądania i gdyby chcieli neapolitańczycy mogliby wygrać jeszcze wyżej.
Świetny występ Zielińskiego
Piotr Zieliński zagrał dzisiaj bardzo dobry mecz i nawet bez trafienia Polak mógłby być z siebie zadowolony. Zdecydowanie jednak liczby u pomocnika naszej reprezentacji są ważne, a na osobne gratulacje „Zielu” zasługuje za świetny sprint przy swoim trafieniu. Co więcej, cały środek pola gości zaprezentował się bardziej niż solidnie, a kibiców klubu spod Wezuwiusza może cieszyć także dobre wejście do gry Kvaratskheliego.