Perfekcyjny start sezonu w wykonaniu Cracovii nie jest dziełem jednego zawodnika. „Pasy” wyglądają znakomicie jako kolektyw, nie mają praktycznie słabego ogniwa. Parę postaci świeci jednak jeszcze jaśniej od całej reszty. Jedną z nich jest Michał Rakoczy, który w pierwszych trzech kolejkach obecnego sezonu zdecydowanie wyróżnia się swoją formą. Ba, jest aktualnie wiceliderem klasyfikacji strzelców w Ekstraklasie! Skąd nagły wzrost formy u krakowskiego młodzieżowca?
Pojawiła się regularność
Wreszcie młody pomocnik „Pasów” trzyma stałą formę. W zeszłym sezonie Michał przeplatał występy słabe z takimi, które na długo wchodziły w pamięć sympatykom drużyny z Krakowa. W kampanii 2022/23 – jak na razie – utrzymuje regularność, którą potwierdził wczorajszym występem z Legią Warszawa. Kolejna bramka, bardzo dobra praca w środku pola, a to wszystko okraszone ogromnym spokojem i, jak na jego wiek, dużą dojrzałością.
Rakoczy w końcu potrafi brać ciężar gry na swoje barki. Mimo że wcale nie jest najbardziej doświadczonym piłkarzem, emanuje spokojem i nie lada wyrachowaniem. Cracovia postawiła na młodzież, a ta spłaca się jej dosłownie co kolejkę.
Odejście Pellego otworzyło drzwi
Michał Rakoczy, dzięki odejściu Pelle van Amersfoorta, mógł wykorzystać szansą, jaką otrzymał od trenera Jacka Zielińskiego. 20-latek nie ma zamiaru jej zmarnować, a kolejne występy potwierdzają, że brak van Amersfoorta może się okazać nieodczuwalny dla ekipy z Krakowa.
Młody pomocnik Cracovii niejako przejął ciężar, który wcześniej spoczywał na barkach holenderskiego pomocnika. Co ważniejsze, najzwyczajniej w świecie znacznie lepiej sobie z nim radzi. Świetnie czuje się na pozycji ofensywnego pomocnika, a jego wejścia na szesnasty metr, które zwykle kończą się groźnymi strzałami, mogą śnić się bramkarzom rywali po nocach.
Współpraca z Patrykiem Makuchem
Nowy napastnik Cracovii nie zdobywa hurtowo bramek. Ma jednak niebagatelny wpływ na to, jak gra cała drużyna, a jego praca na rzecz zespołu wydaje się być nieoceniona. Między innymi dzięki jego stylowi gry, Rakoczy może grać lepiej, ma więcej wolnej przestrzeni, a przede wszystkim częściej otrzymuje futbolówkę zarówno od kolegów, jak i od samego Patryka.
Zieliński krakowskim Kazimierzem Wielkim
Trener Jacek Zieliński niewątpliwie zbudował bardzo wielu zawodników drużyny ul. Kałuży. Michał Rakoczy, Jakub Myszor, Otar Kakabadze, Mathias Hebo Rasmussen. Ci wszyscy piłkarze pod skrzydłami tego szkoleniowca weszli na poziom, na którym nigdy wcześniej nie byli.
Obrona Cracovii jest aktualnie jedną z najbardziej stabilnych defensyw w całej Ekstraklasie. Atak konsekwentnie realizuje pomysły, które wprowadza Zieliński. Transfery okazały się być trafione. Zamiast kupować dużo – ściągnięto zawodników dających jakość.
Michał Rakoczy jest jednym z największych wygranych przyjścia trenera Zielińskiego do Cracovii. Jeżeli młody Polak podtrzyma formę, to może niedługo opuścić byłą stolicę Polski na rzecz znacznie lepszej drużyny. Kibicom Cracovii pozostaje się cieszyć, że mogą być świadkami rozwoju tak znakomitego gościa, który powinien dostarczyć im jeszcze wiele radości.