Ivi Lopez, czyli najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu PKO BP Ekstraklasy, właśnie podpisał nowy kontrakt z Rakowem Częstochowa. Nie będziemy ukrywać, że bardzo nas to cieszy. #IVI2026.
Ivi Lopez — MVP poprzedniego sezonu na dłużej w Ekstraklasie
W Rakowie wyraźnie pokazali, że po dobrym sezonie (a przed startem europejskich zmagań) nie mają zamiaru się osłabiać, a wręcz przeciwnie. Podpisanie nowego kontraktu ze swoim najlepszym zawodnikiem, ba! Najlepszym w całej lidze — musi być odpowiednio uznane w oczach kibiców.
Oczywiście był to priorytet klubu, ale nie od dziś wiadomo, że za granicą płacą zdecydowanie lepiej, a polska liga dalej jest mało znacząca na piłkarskiej mapie. 28-letni Hiszpan przed trafieniem do Częstochowy, całą karierę spędził w swoim ojczystym kraju. Wyjazd do Polski był jego pierwszym… i kto wie, czy nie ostatnim. Póki co jest oczywiście zbyt wcześnie na takie deklaracje, ale Ivi świetnie się czuje w Polsce (o czym sam otwarcie mówi). Ma za sobą najlepszy okres w karierze, zdobywa trofea, walczy o awans do europejskich pucharów, jest uwielbiany.
„Ivi za granicą mógłby zarobić więcej”. Nie o hajs się tu rozbija
U wicemistrzów Polski dobrze się płaci — mówił ostatnio trener Marek Papszun w Hejt Parku Kanału Sportowego. Ktoś może powiedzieć, że nie tylko o pieniądze chodzi — i ma absolutną rację. Ale zawsze składają się one jako jeden z kilku czynników na podjęcie decyzji o podpisaniu kontraktu. Zwłaszcza że Ivi nieubłaganie zmierza do 30-stki, a kariera zawodowego piłkarza wiecznie trwać nie będzie.
Decyzja o przedłużeniu umowy przez Lopeza wydaje się zdroworozsądkowa. Jest to optymalne rozwiązanie dla obu stron. Fakt, Ivi mógł jeszcze poszukać wrażeń i spróbować swoich sił w lepszym klubie za jakiś czas. Myślę, że nie byłoby problemu ze znalezieniem pracodawcy. Ale w tym momencie u Hiszpana wszystko się układa i gołym okiem widać, że jest tu zwyczajnie szczęśliwy. Po co więc coś zmieniać, skoro tu bierze udział w świetnie funkcjonującym projekcie?