Luis Suarez zostanie nowym napastnikiem Olympique Marsylii. Oczywiście, nowym kolegą Arkadiusza Milika nie będzie słynny Urugwajczyk. Drużynę wzmocni 24-letni Kolumbijczyk, mający za sobą występy m.in. w ekipach Watford oraz Granady. Zawodnik zwiąże się z nowym klubem kontraktem do 2025 roku, a Francuzi za jego transfer zapłacą 10 milionów euro.
Czy transfer Suareza oznacza problemy polskiego napastnika?
Chorwacki trener Igor Tudor będzie miał spory wybór na tej pozycji, bowiem oprócz Milika w kadrze są m.in. Cedric Bakambu oraz Bamba Dieng. Wątpliwe, by Marsylia zdecydowała się na sprzedaż naszego rodaka, szczególnie, że Milik jest podobno ulubieńcem włodarzy klubu. Dlaczego więc ściągnięto kolejnego środkowego napastnika? Arkadiusz dalej będzie najcenniejszym snajperem w zespole, ale transfer Suareza zwiększy rywalizację.
Problemem Polaka w poprzednim sezonie był brak stabilności. Milik w jednym spotkaniu pokazywał znakomitą skuteczność by… przez 10 kolejnych nie potrafić wpisać się na listę strzelców. Luis Suarez to intrygująca postać, bowiem mówimy o zawodniku mającym świetną skuteczność w drugiej lidze hiszpańskiej. W ubiegłym sezonie, już jako gracz Granady uzbierał 8 trafień w LaLidze. Nie jest to złym bilansem, biorąc pod uwagę fakt gry w jednej z najsłabszych drużyn ligi. Nadal nazywany jest „tym gorszym Luisem Suarezem”, co oczywiście ciężko będzie mu zmienić, ale w nieco słabszej lidze ma szanse udowodnić swoją wartość.
Nie można również wykluczać scenariusza, w którym Tudor zdecyduje się na grę dwoma napastnikami
Transfer Kolumbijczyka może zmotywować Milika, ale jest również sygnałem, że Marsylia nie musi być skazana na jego usługi. Gdyby Arkadiusz gwarantował 20 goli w sezonie, podejrzewam, że tematu Luisa w ogóle by nie było. Dziś jednak Olympique musi zabezpieczyć się na różne scenariusze, co pokazuje fakt ograniczonego zaufania do Polaka. Pozostaje mieć nadzieję, że zdrowa rywalizacja między napastnikami wyjdzie jedynie Milikowi na zdrowie.