Tomasz Loska nigdy nie ukrywał, że Górnik Zabrze to jego ukochany klub. Wpisując w wyszukiwarki internetowe dane 26-letniego bramkarza od razu trafimy na dziesiątki wypowiedzi, w których deklaruje miłość do klubowych barw. Loska w sezonie 2017/18 regularnie występował w zespole, ale w końcówce 2018 roku został odstawiony od składu. Finalnie swojego szczęścia szukać musiał w Bruk-Bet Termalicy Niecieczy. Występując w Fortuna 1. Lidze znów zbierał komplementy za swoją grę, a drużyna zapewniła sobie awans do Ekstraklasy. Dziś jednak dochodzimy do sytuacji, w której Nieciecza spadła z ligi, Loska z końcem czerwca będzie wolnym graczem, a w Zabrzu szukają golkipera w miejsce Grzegorza Sandomierskiego.
Górnik nie ma szczęścia do bramkarzy
Gdy Loska opuszczał Zabrze, Górnik miał uznanego fachowca w bramce, jakim jest Martin Chudy. Słowak z miejsca uznany został za jednego z najlepszych bramkarzy w lidze, co przełożyło się również na brak sentymentu względem Tomasza. W pełni rozumiem Marcina Brosza, który zwyczajnie postawił na golkipera, który jego zdaniem w tamtym momencie gwarantował wyższą jakość. Jednocześnie, Chudy był niezwykle specyficzną postacią. Pozwolę sobie nie wspominać nawet o jego bardzo dziwnych wypowiedziach w mediach społecznościowych, ale specyficzne było samo podejście do kariery. W lipcu 2021 roku, bramkarz uznał, że nie przedłuży umowy, bo pewnie będą lepsze oferty niż gra w Zabrzu. Finalnie… wylądował w ekipie Orion Tip Sered. Nie żebym był złośliwy, ale nie sądzę, by był to jakiś znaczący awans sportowy.
Górnik tracąc Chudego postawił na Grzegorza Sandomierskiego
Ten kompletnie nie potrafił wykorzystać szansy. Pod koniec 2021 roku zespół notował dobre wyniki, ale doświadczony bramkarz był jak tykająca bomba. W końcu, cierpliwość Jana Urbana wyczerpała się, a szansę dostał Daniel Bielica. 23-letni wychowanek klubu zaczął z wysokiego „C” i wydawało się, że rozwiąże problem z obsadą bramki na długie lata. Niestety, w kwietniu tego roku nastąpiło u niego załamanie formy. Prezentował się tak słabo, że do bramki wrócił Sandomierski, który… również popełniał błędy.
Podsumujmy. W klubie jest zdolny Daniel Bielica, który wydaje się być logiczną opcją na przyszłość. Niestety, nie gwarantuje stabilnej formy, więc potrzeba kogoś, kto podejmie z nim rywalizację. Sandomierski latem ma opuścić zespół, bo wygaśnie mu umowa. Górnik podobno szykuje się więc do podpisania umowy z… Maciejem Gostomskim z Górnika Łęczna, a przynajmniej tak sugeruje Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty”.
Dlaczego nie Loska?
Może myślę zbyt idealistycznie, ale czy nie lepiej pokusić się o powrót Tomasza? Nic nie ujmując Gostomskiemu, ma dziś 33 lata. Nie chcę wyrokować czy jest lepszym czy gorszym bramkarzem niż aktualny zawodnik Niecieczy. Moim zdaniem Loska jest solidnym golkiperem, który co ciekawe – według not portalu „sofascore” uzyskał lepszą średnią niż jego kolega z Łęcznej. Dodatkowo ma jeden banalny atut – za chwilę będzie bez kontraktu. Jasne, Tomasz został „odstrzelony” przez Brosza, ale u Urbana mógłby mieć nowy początek. Loska to gość, dla którego Górnik Zabrze to ktoś więcej niż pracodawca. Znam wielu kibiców tego klubu, którzy identyfikowali się z jego osobą. Nie wierzę, że będzie gorszy od Gostomskiego czy Sandomierskiego. Jest dziś bardziej doświadczonym bramkarzem, niż gdy opuszczał Zabrze i mimo, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, chętnie znów zobaczyłbym Loskę w barwach Górnika.