7 spotkań, po których zachwycaliśmy się Kolejorzem

W XXI wieku nie brakowało spotkań, po których Lech Poznań znajdował na ustach kibiców. Kilka z nich owianych jest już legendą, o kilku prawdopodobnie nawet sympatycy Kolejorza mogli zapomnieć. W tym tekście postanowiliśmy przypomnieć 7 spotkań, które pokazywały siłę ekipy z Wielkopolski.

14 sierpnia 2008 Lech Poznań – Grasshoppers Zurych 6:0

16.6 tysiąca kibiców obejrzało tego dnia prawdziwy pokaz siły ofensywnej Kolejorza. Franciszek Smuda będący wówczas szkoleniowcem Lecha nie przejął się opiniami, że Szwajcarzy są jedną z najsilniejszych ekip w swojej lidze. Poznaniacy od pierwszych minut rzucili się na rywala i już po 15 minutach prowadzili 2:0. Duet Hernan Rengifo – Robert Lewandowski dziurawił defensywę ekipy z Zurychu, w środku pola królował Semir Stilić, a swoje w ofensywie dokładali także Sławomir Peszko i Rafał Murawski. 6:0 – najwyższy wynik w historii występów Lecha w europejskich pucharach tego dnia było i tak najniższym rozmiarem kary. Kolejorz był kilka klas lepszy.

REKLAMA

2 października 2008 Lech Poznań – Austria Wiedeń 4:2

Mimo porażki 1:2 w pierwszym meczu, kibice Kolejorza wierzyli, że na swoim terenie drużyna jest w stanie odwrócić losy rywalizacji. Lech nie miał innej opcji i od samego początku rzucił się na rywali. Lech do przerwy prowadził po golu Rengifo, ale Austria potrafiła się odgryzać – po zmianie stron wywalczyła rzut karny. Na 29 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, to ekipa z Wiednia była bliższa awansu, ale w samej końcówce piłkę do siatki wpakować zdołał Peszko. W dogrywce różnicę zrobił… Robert Lewandowski, który nietypowo dla siebie, uderzał z dystansu. Mimo, że Austra zdołała strzelić jeszcze jednego gola, Kolejorz walczył do końca. Ostatnie chwile meczu na zawsze przejdą do historii – a gol Rafała Murawskiego i euforia fanów Lecha to już prawdziwy klasyk.

źródło: yt/tvpsport

16 września 2010 Juventus – Lech Poznań 3:3

Z Jackiem Zielińskim na ławce i Artjomsem Rudnevsem na szpicy, Lech skazywany był na klęskę przeciwko wielkiemu Juventusowi. Mimo to, po 14 minutach i golu Łotysza to polski zespół był na prowadzeniu, ba! Po pół godziny gry, Rundevs uderzył na 2:0. Dramatyczna walka „Starej Damy” o zwycięstwo, gole Chielliniego (dwa) oraz Del Piero, a także kolejna bramka Artjomsa w samej końcówce na 3:3 pokazały, że Kolejorz jest w stanie rywalizować z najlepszymi i mimo kilku znaczących zmian w składzie (brak m.in. Murawskiego, Lewandowskiego i Rengifo) wciąż potrafi zachwycać.

4 listopada 2010 Lech Poznań – Manchester City 3:1

Spotkanie symbol. Kolejorz kilkanaście dni wcześniej przegrał w Manchesterze i wydawało się, że w rewanżu nie będzie miał większych szans na sprawienie niespodzianki. Co więcej, drużynę opuścił Jacek Zieliński, którego miejsce zajął Jose Maria Bakero. Do 86. minuty utrzymywał się remis po golach Injaca i Adebayora, ale końcówka była piorunująca – do siatki piłkę pakowali Arboleda oraz Możdżeń. Patrick Vieira, James Milner, Davis Silva, Vincent Kopany czy Mario Balotelli mogli jedynie oglądać euforię na trybunach w Poznaniu.

22 października 2015 Fiorentina – Lech Poznań 1:2

Po remisie z CF Os Belenenses oraz porażce z FC Basel, nikt nie wierzył, że polski zespół może zaskoczyć Fiorentinę. Fiorentinę, która w owym czasie liderowała w Serie A. Zespół prowadzony przez Paulo Sousę (tak, tego) musiał jednak przełknąć gorzką pigułkę, przegrywając z ekipą prowadzoną przez Jana Urbana. Co ciekawe, w tamtym meczu w podstawowym składzie wybiegli m.in. Denis Thomalla, Dariusz Formella oraz David Holman.

23 września 2020 Apollon Limmassol – Lech Poznań 0:5

Kolejorz do 42 minuty nie potrafił poradzić sobie z defensywą Cypryjczyków. Ba! Apollon miał kilka groźnych okazji i wydawało się, że Lech czeka bardzo trudna przeprawa. Kiedy jednak piłkę do siatki wpakował Pedro Tiba, worek z golami rozwiązał się. Piłkarze Lecha grając na wyjeździe z teoretycznie solidnym rywalem zaprezentowali (szczególnie w drugiej połowie) prawdziwy festiwal strzelecki, wygrywając az 5:0.

5 listopada 2020 Lech Poznań – Standard Liege 3:1

Poznaniacy po porażkach z Benficą i Rangersami zbierali wiele krytycznych uwag, ale nie zamierzali łatwo odpuszczać rywalizacji z belgijskim Standardem Liege. Kolejorz od pierwszych minut nastawiony był na zwycięstwo i już po 48. minutach zabrał nadzieję Standardu na wywiezienie chociażby punktu z Poznania.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,719FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ