Podobnie jak w poprzednim spotkaniu, Jannik Sinner w dwóch setach pokonał dziś swojego rywala i zameldował się w najlepszej ósemce imprezy ATP Masters 1000 w Paryżu. Jego przeciwnikiem był Francisco Cerundolo, z którym przecież zdarzało się Włochowi przegrywać, ale nie dzisiaj. Tym razem wicelider światowego rankingu poradził sobie znakomicie i po dobrym meczu, w niecałe półtorej godziny osiągnął swój cel.
Pierwszy set był istnym festiwalem przełamań. Panowie odbierali sobie serwis notorycznie i kiedy jeden już wychodził na prowadzenie, to chwilę później drugi odłamywał i gra zaczynała się od nowa. Pierwszego breaka zdobył Jannik Sinner, do zera wygrywając gema serwisowego Cerundolo. W kolejnym natomiast po niedokładnej grze sam przegrał podanie i wszystko wróciło do stanu wyjścia.
Sekwencja ta powtórzyła się i dwa najbliższe gemy również kończyły się w ten sam sposób. Od tego momentu jednak Włoch i Argentyńczyk w końcu wzięli się w garść i znowu zaczęli iść zgodnie z kolejnością serwujących.
Decydujący okazał się dwunasty gem, w którym to Sinner po nieudanej próbie drop-shota Cerundolo zdobył trzeciego już breaka i zapisał na swoje konto pierwszą partię wynikiem 7:5.
Jannik Sinner is struggling physically, but still producing incredible shots in Paris 😮💨
— Tennis Channel (@TennisChannel) October 30, 2025
#RolexParisMasters pic.twitter.com/nQAgGOF1sS
Pełna dominacja Włocha
W drugim secie natomiast sytuacja zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Z wyrównanego i zaciętego spotkania zrobił nam się na korcie centralnym w Paryżu spektakl jednego aktora. Wicelider rankingu ATP zaczął grać coraz lepiej i solidniej, nie popełniał już tyle błędów i co najważniejsze: nie przegrywał już swojego serwisu.
W drugim gemie, w którym panowie grali naprawdę długo Włoch wypracował sobie pierwsze przełamanie i trzymał się go już do samego końca. Miał szanse na zdobycie drugiego dwa gemy później, ale wtedy Argentyńczykowi udało się wyjść z opresji. Przy kolejnej okazji jednak Cerundolo okazał się już bezradny i stracił podanie, tracąc tym samym jakiekolwiek logiczne szanse na zwycięstwo.
Sinner bowiem bez najmniejszych problemów wyserwował sobie wygraną i po 86. minutach awansował do ćwierćfinału paryskiego mastersa. Zanotował 22 uderzenia kończące przy 23. niewymuszonych błędach co po niezbyt równej grze w pierwszym secie wydaje się znakomitym wynikiem.
Dla porównania Francisco Cerundolo popisał się dzisiaj tylko dziesięcioma winnerami, popełniając w tym czasie 29 niewymuszonych błędów. A jak dobrze wiemy, aby wygrać z kimś takim jak Jannik Sinner należy ograniczać takie błędy do minimum. W przeciwnym razie nawet będący z słabszej dyspozycji Włoch jest w stanie cię pokonać.
Z kim o półfinał?
W walce o najlepszą czwórkę we francuskiej stolicy Sinner będzie podejmował Bena Sheltona. Amerykanin po dwusetowym meczu wyeliminował dziś z imprezy Andreya Rubleva, wygrywając dwa spotkania z rzędu po raz pierwszy od US Open. W pojedynku z Rosjaninem wyglądał naprawdę dobrze i na pierwszy rzut oka było widać, że rozpiera go energia i po powrocie (po kontuzji) wciąż jest głodny zwycięstw. W iście spektakularny sposób zakończył dramatycznego tie-breaka pierwszego seta i ta piłka jest chyba najlepszym podsumowaniem jego dzisiejszego występu.
LA BALLE DE SET DE BEN SHELTON CONTRE ANDREY RUBLEV 🤯🇺🇸pic.twitter.com/jZv2F7Q2qf
— Univers Tennis 🎾 (@UniversTennis) October 30, 2025
Jutro o godzinie 19:00 będzie miał jednak zadanie o wiele trudniejsze, ponieważ po drugiej stronie siatki stanie wicelider światowego rankingu – Jannik Sinner. Shelton pokonywał go w przeszłości tylko raz, przegrywając aż sześć spotkań. I co ciekawe, od czasu swojego zwycięstwa nad Włochem, nie wygrał z nim już żadnego seta.
Nie będzie zatem faworytem, chociaż jak wiemy, możemy się po nim spodziewać wszystkiego. Może rozegra mecz życia i w końcu przerwie passę porażek przeciwko Włochowi?
Jannik Sinner – Francosco Cerundolo 7:5, 6:1


