Przemysław Cecherz nie jest już trenerem Wieczystej Kraków. Porażka z Odrą Opole (0:2) sprawiła, że drugie podejście 52-letniego szkoleniowca do pracy w tym klubie dobiegło końca po zaledwie pięciu miesiącach współpracy. Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że beniaminek zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli Betclic 1 Ligi, dające bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy. Najwyraźniej jednak nawet taki wynik nie wystarczył, by Cecherz zachował posadę. Wieczysta podjęła nieoczywistą — żeby nie powiedzieć: szaloną — decyzję, która może mieć poważne konsekwencje.
Oczywiście, Wieczysta Kraków to klub znajdujący się w prywatnych rękach. Bez finansowego wsparcia Wojciecha Kwietnia nie byłoby Wieczystej na szczeblu centralnym, a skoro właściciel płaci, to może podejmować nawet najbardziej kuriozalne decyzje. Ta ze zwolnieniem Cecherza jest kuriozalna. Klub jeszcze tydzień temu rozbił Ruch Chorzów, następnie brakowały mu sekundy, by pokonać Wisłę Kraków. Owszem, teraz przegrał z Odrą Opole, ale… Nawet Biała Gwiazda, mająca lepszą kadrę nie uniknęła wpadek. Nie ma zespołu na świecie, który tylko wygrywa. Wiedzą o tym kibice FC Barcelony, Realu Madryt czy Liverpoolu, którzy mimo gigantycznych wypadków i tak co jakiś czas notują porażki. W Wieczystej margines błędu jest najwyraźniej mniejszy niż u europejskich potęg.
Wróble ćwierkają, że w klubie mają na oko trenerów o głośniejszych nazwiskach. W gronie kandydatów przewija się, chociażby Dan Petrescu. Pytanie, który rozsądny trener zaryzykuje pracą w Wieczystej, wiedząc, że w każdej chwili może otrzymać wypowiedzenie? Jasne, swoje zrobi odpowiednia pensja, ale szkoleniowcy mają jasny sygnał — praca w krakowskim klubie jest niczym praca sapera, w każdej chwili może dojść do wybuchu. Zwolnienie Cecherza to przestroga dla jego potencjalnych następców, by byli świadomi ryzyka jakie podejmują.
Wieczysta Kraków chce mierzyć wysoko, ale…
Ambicje włodarzy wydają się nieograniczone, skoro pozycja wicelidera w pierwszej lidze nie chroni trenera przed zwolnieniem. A przecież mówimy o beniaminku, który ma naprawdę silną konkurencję. Być może w klubie uznano, że awans jest w zasięgu ręki, więc warto sprowadzić szkoleniowca, który pozwoli celować w czołowe miejsca Ekstraklasy? Projekt Wieczystej nie jest normalny, ale nigdy nie był. To przedsięwzięcie, które od początku przekracza przyjęte granice logiki i może zakończyć się wielkim sukcesem albo spektakularną klęską. Zwolnienie Przemysława Cecherza może szokować, ale wpisuje się w szerszy plan działań obecnego pierwszoligowca. Tutaj nikt nie zadowala się dobrymi wynikami – oczekuje się najlepszych. Pytanie, kiedy nadejdzie moment, w którym działacze uznają, że mają odpowiedniego trenera i odpowiednich graczy. A może taki moment nigdy nie nadejdzie i skończy się niekończonym szukaniem możliwości wejścia na wyższy poziom?