Letnie okno transferowe wciąż trwa, a Lech Poznań wciąż może zdecydować się na angaż zbędnego ze swoich byłych graczy. Na rynku dostępni są trzej zawodnicy dobrze znani kibicom Kolejorza: Tymoteusz Puchacz, Karol Linetty i Kamil Jóźwiak. Każdy z nich ma inne ambicje i sytuację kontraktową, ale jedno ich łączy – mimo upływu czasu nadal nie znaleźli nowego pracodawcy.
Tymoteusz Puchacz najbliżej nowego klubu
Lewy obrońca romansuje obecnie z Kaiserslautern i według medialnych doniesień właśnie ten klub z 2. Bundesligi jest najbliżej zakontraktowania reprezentanta Polski. Wcześniej interesowały się nim takie zespoły jak Schalke, Ferencváros czy Łudogorec. Puchacz nie planuje powrotu do Ekstraklasy, ale fakt, że wciąż nie podjął ostatecznej decyzji, może oznaczać, że jego sytuacja jest otwarta.
Jakie są szanse na powrót Puchacza do Poznania? Raczej niewielkie. Zarówno piłkarz jak i klub nie są w tym momencie zainteresowane. Tymek chce jeszcze pograć zagranicą i czeka na korzystną ofertę. To nie on rozdaje w tym momencie karty – pozostaje mu czekać.
Karol Linetty liczy na ligę TOP 5
Po wygaśnięciu umowy z Torino Linetty pozostaje bez klubu. Odmówił już propozycji z Kopenhagi, a jak donosi włoska prasa, jego nazwisko pojawiło się w kontekście transferu do Pisy. Wszystko wskazuje na to, że to raczej jego agent sondował temat, a klub Serie A nie był realnie zainteresowany.
Sam zawodnik według doniesień Tomasza Włodarczyka wciąż liczy na ofertę z jednej z lig TOP 5, choć czas ucieka – drużyny zamykają już kadry na sezon 2025/26. Każdy dzień naszym zdaniem przybliża temat pt. „Karol Linetty w Lechu Poznań”. Swego czasu sugerowano zresztą możliwość podpisania krótkoterminowego kontraktu. Pomocnik mógłby wrócić na Bułgarską, ale jednocześnie miałby dżentelmeńską zgodę na odejście, gdyby dostał ciekawą zagraniczną ofertę. To realny scenariusz.
Kamil Jóźwiak na radarze Legii, ale…
Sytuacją skrzydłowego, który niedawno rozstał się z Granadą, zainteresowała się Legia Warszawa. Klub ze stolicy według doniesień Tomasza Włodarczyka sonduje możliwość sprowadzenia byłego piłkarza Derby i Charlotte FC. Transfer do największego rywala Lecha byłby jednak dużym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę jego przeszłość i związki z Poznaniem. Jóźwiak w ostatnich tygodniach łączony był głównie z polskimi klubami jak Jagiellonia Białystok. Umówmy się, nie jest to gracz, który będzie budził zainteresowanie drużyn z czołowych europejskich lig. Pytanie jednak, czego właściwie oczekuje Jóźwiak? Skoro pojawia się temat Legii, to dlaczego nie Lech?
Czy Lech Poznań się zdecyduje?
Lech Poznań nie ogłasza żadnych planów w kwestii powrotów byłych graczy, ale sytuacja transferowa i przeszłość pokazują, że taki scenariusz jest realny. Kibice zapewne chętnie zobaczyliby któregoś z nich ponownie w niebiesko-białych barwach. Wszystko zależy jednak od ambicji zawodników i zainteresowania na rynku ze strony konkurencji.