21. gol Harry’ego Kane’a, Jakub Kamiński tylko w roli widza

Gdy VfL Wolfsburg po raz ostatni pokonał w meczu ligowym Bayern Monachium, w jego składzie grał jeszcze Kevin De Bruyne. Przez kolejne 8 lat Wilki nie były w stanie zaskoczyć bawarskiego giganta. Nie inaczej miało być dzisiaj. Podopieczni Niko Kovaca są jednym z największych rozczarowań rundy jesiennej, a chorwacki szkoleniowiec dał już wiele powodów, by podziękować mu za współpracę. Bayern? Jak to Bayern. Czasem wtopi — ale zazwyczaj rozjeżdża kolejnych przeciwników.

REKLAMA

Bayern przeważał w pierwszej połowie…

Od początku dzisiejszego starcia w powietrzu unosił się zapach pogromu. Harry Kane, Raphael Guerreiro oraz Thomas Müller nie znaleźli sposobu na pokonanie Koena Casteelsa (przy próbie tego ostatniego, golkipera uratowała poprzeczka). W 33. minucie aktywny Müller dograł futbolówkę Jamalowi Musiali, a młody Niemiec w 100. występie na boiskach Bundesligi strzelił swojego 26. gola. Jedenaście minut później klasę pokazał Harry Kane, który oddał fantastyczny strzał zza pola karnego. Wolfsburg był absolutnie bezradny i… strzelił gola do szatni. Tym razem kapitalnym uderzeniem błysnął Maximilian Arnold. VfL przy 0.18 xG (2.18 Bayernu) przegrywał tylko 1:2. Bawarczyków można było chwalić za wszystko poza koncentracją przed zmianą stron. Tym bardziej że gospodarze golem do szatni mogli odbudować wiarę w korzystny wynik.

źródło: Bayern & Germany w serwisie X

…i nie był pewny 3 punktów przez drugą połowę

Mecz, który „pachniał pogromem” w drugiej połowie wcale nie był jednostronną przewagą gości. Wolfsburg próbował podjąć walkę o wyrównanie, jednak uczciwie trzeba przyznać — nie potrafił zbliżyć się do bramki bronionej przez Manuela Neuera. Bawarczykom także nie udawało się zadać decydującego ciosu. Drugie 45 minut było marnym widowiskiem. Warty odnotowania jest głównie powrót Matthijsa de Ligta, który pojawił się na murawie po raz pierwszy od 1 listopada. Dodajmy — typowy środkowy obrońca wszedł na boisko za Thomasa Müllera. Wyglądało to tak, jakby Thomas Tuchel uznał, że warto po prostu dograć mecz i bez ryzyka sięgnąć po 3 punkty. Z perspektywy polskich kibiców musimy dodać, że Jakub Kamiński cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Dzisiejsze spotkanie spędził tak naprawdę w roli widza. Szkoda, bo przecież w ostatnim spotkaniu obu drużyn zdołał wpisać się na listę strzelców, a mecz z Bayernem był prawdopodobnie najlepszym dotychczasowym występem Kamińskeigo w Bundeslidze.

Wolfsburg — Bayern 1:2 (Arnold 45+1′ – Musiala 33′, Kane 43′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ