Tymek Puchacz w drodze po marzenia. Transfer do Unionu Berlin

Tymoteusz Puchacz po ośmiu latach opuszcza Kolejorza. 22-letni zawodnik podpisał kontrakt z Unionem Berlin i od nowego sezonu będzie już reprezentował barwy klubu z Bundesligi.

REKLAMA

Wiedzieliśmy o tym od jakiegoś czasu…

Kilka tygodni temu media w Polsce huczały o zainteresowaniu wokół Tymoteusza Puchacza ze strony Unionu Berlin. Plotki transferowe potwierdził sam lechita w jednym z pomeczowych wywiadów. Tymek w rozmowie dla Ligi+Extra oznajmił, że jest już po wstępnej wizycie w stolicy Niemiec, a jego nowy kontrakt czeka na niego w Berlinie. Już w tamtym momencie zawodnik był z przyszłym pracodawcą po słowie.

Oczywiście nie wszystko jest w tym kolorowe. Taka postawa nie spodobała się nowemu trenerowi Lecha Poznań – Maciejowi Skorży. Szkoleniowiec od razu dał znać podopiecznemu, że nie podoba mu się sytuacja, w której zawodnik publicznie mówi o odejściu – zwłaszcza w kiepskiej sytuacji całego Kolejorza. Oliwy do ognia dodał fakt, że miało to miejsce jeszcze podczas trwającego sezonu.

Zakończyło się jednak bez rozlewu krwi. Panowie sobie wszystko wyjaśnili, a sam Skorża w późniejszym czasie przyznał, że jest pod wrażeniem rozwoju Tymka. Co więcej, zaznaczył, że z dnia na dzień ma o nim coraz lepsze zdanie. Puchacz również nie pozostał dłużny i rzucił komplementy w stronę trenera Lecha w rozmowie z Kubą Polkowskim i Łukaszem Wiśniowskim w Foot Trucku.

Miała być Premier League, będzie Bundeslig(a)

„Puszka” nigdy nie ukrywał, że jego wymarzonym kierunkiem jest Premier League. Ze swoim przyjacielem Kubą Moderem od zawsze marzyli, by pewnego dnia wspólnie zagrać na Wyspach. Nawet podczas sylwestrowej nocy Puchacz wraz z kumplami próbowali odwzorować wizualną prezentację składów na Instastory, która miała miejsce w angielskich rozgrywkach. Wiem, brzmi to śmiesznie, ale autentycznie tak było. Wtedy było to szczeniackie marzenie, czysta zajawka. A dzisiaj? Moder spełnił to marzenie już zimą, trafiając do Brighton. W przypadku Puchacza będzie trzeba jeszcze trochę poczekać, ale spokojnie – co ma wisieć, nie utonie. Aktualny kierunek? Niemcy, Berlin, Bundesliga.

#BerlinTime

Berlin to potężne miasto z dwoma dużymi klubami rywalizującymi Bundeslidze – z Herthą i właśnie Unionen. W pierwszym występuje wszystkim dobrze znany Krzysiek Piątek. Stąd zainteresowanie w Polsce wokół Herthy znacząco wzrosło. „Die Alte Dame” miała walczyć o czołówkę tabeli, a jak jest – każdy widzi. Z Unionem jest trochę inaczej. Do Bundesligi awansowali dopiero po sezonie 2018/19. Niespodziewanie, w drugim sezonie po promocji, okazali się jedną z rewelacji. Union bez wielkich graczy w składzie podbił serca fanów Bundesligi. W przeciwny sposób zrobiła to Hertha, która stoczyła się ku dnie tabeli…

Jestem przekonany, że Union to dobre miejsce do rozwoju. Jest to ciekawe miejsce dla młodych i perspektywicznych zawodników. Tymek Puchacz idealnie pasuje do takiego profilu. Nie będzie to pierwszy Polak w „Die Eisernen” w ostatnich latach. Jeszcze niedawno ich barwy reprezentował przecież Rafał Gikiewicz (aktualnie Augsburg). Między innymi dzięki jego świetnej dyspozycji Union zdołał w ogóle awansować do Bundesligi. Dla Rafała z kolei Union był trampoliną do „lepszego” zespołu (teoretycznie tak miało być, ale to jego były pracodawca niespodziewanie okazał się miłym zaskoczeniem).

Nurtuje mnie tylko jedna sprawa. Czy niemiecki rookie da radę w dalszym ciągu zaskakiwać i utrzymać się przez okres dwóch/trzech lat w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech? Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Chociaż rozwój i plany, jakie są tam realizowane, mogą napawać optymizmem.

Duży krok do przodu

Transfer do tak mocnej ligi jest kamieniem milowym w karierze Tymoteusza. Sezon 2019/20 w Ekstraklasie miał genialny. Wówczas był zawodnikiem z największą liczbą minut spędzonych na boisku w Kolejorzu, a jego osobę zaliczono do jednego z odkryć rozgrywek.

Historię z minionej kampanii znamy. Piękny początek przypieczętowany awansem do Ligi Europy, a później strome schody. Zaczęły się problemy całego Lecha, które następnie przełożyły się na każdą poszczególną jednostkę zespołu – w tym także na Puchacza. Mimo słabszej formy ludzie w dalszym ciągu stawiają na tego chłopaka. Paulo Sousa powołał go przecież kilka dni temu do szerokiej kadry reprezentacji Polski na Euro 2021. Zaufanie to podstawa, na którą trzeba sobie zapracować – nieważne czy jesteś piłkarzem, czy zwykłym „szarakiem”. Puchacz ma w sobie to „coś”. Wiem, brzmi jak nędzny tekst, ale potencjał w tym przypadku naprawdę jest.

REKLAMA

Tymek jest wielkim fanem rapu. Czemu nagle to wplatam w ten tekst? Wojtek Sokół (jeden z „weteranów” rapowej sceny w Polsce) powiedział kiedyś słynne już słowa, że „stawia skrzynkę łychy” na pewnego jegomościa. Ja taką mogę postawić na Puchacza, który – mimo że jest abstynentem (nigdy nawet nie spróbówał!) – mam nadzieję, że doceni gest i pokaże, na co go stać.

Ostatnie słowo

Tymoteusz co prawda odchodzi z Lecha, ale nie mówi ostatniego słowa. Dla tego chłopaka Kolejorz to nie jest tylko zwykły klub. Pan Piotr Rutkowski powiedział w jednym z wywiadów, że ma plan co do młodzieży, która odlatuje z Poznania. Stara się z każdym zawrzeć koleżeńską i słowną umowę, dzięki której ci sami piłkarze mają kiedyś wrócić do klubu, by założyć opaskę kapitańską i powalczyć o najwyższe cele na własnym podwórku. Plany co do Tymka zapewne nie są inne, a sam zainteresowany również deklaruje powrót już teraz.

fot. Insta/puszka.27

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ