Szkoda utraty Pucharu Konfederacji

Zorganizowana w tym roku przez połączone siły CONMEBOL i UEFA Finalissima była w jakimś stopniu mini wersją dawniej organizowanego turnieju międzyfederacyjnego. Jednak trudno nadać ten sam prestiż temu super finałowi, kiedy w przeszłości o ostateczny laur walczyli mistrzowie nie tylko dwóch kontynentów. Wtedy trzeba było przejść jakąś drogę, aby trafić do pojedynku o puchar.

REKLAMA

Potencjał zarobkowy

Rozgrywki Pucharu Konfederacji w swoim założeniu były logiczne, biorąc pod uwagę aspekt sportowy. Siedmiu triumfatorów (czasami trafiał się jakiś wicemistrz kiedy jedna reprezentacja wygrała jednocześnie trofeum za mistrzostwo świata i swojego kontynentu) plus gospodarz, będący zazwyczaj również organizatorem zbliżającego się mundialu. I to miało swoją rację bytu, gdyż tworzyło teoretycznie rywalizacje najlepszych z najlepszymi.

Praktycznie jednak z uwagi na różnice w rozwoju piłki nożnej w różnych częściach świata poszczególni triumfatorzy niekoniecznie byli sobie równi na boisku. A już na pewno potrafiły ich dzielić ogromne dystanse pod względem marketingowym. Trudno bowiem reklamować przykładowo pojedynek Hiszpanii z Tahiti (do którego doszło w 2013 roku) jako starcie tytanów. A przecież to była walka oficjalnych mistrzów.

Nowe zastępstwa

W marcu 2019 roku FIFA ogłosiła, że nie będzie organizowała Pucharu Konfederacji w Katarze jak i najprawdopodobniej w dalszej przyszłości. Zamiast tego przekazała plany przeprowadzenia trzech innych rozgrywek. FIFA Arab Cup, który trwał od 30 listopada do 18 grudnia wypełnił rolę przygotowawczą przed główną atrakcją. Jednak poza tym nie miał nic wspólnego z poprzednikiem jeśli chodzi o format rozgrywki.

Wcześniej wspomniania Finalissima jest tylko jednym meczem pomiędzy zwycięskimi przedstawicielami Europy i Ameryki Południowej. Zatem jest dość daleka od bycia kalką dawnego Pucharu Konfederacji. Chociaż można wysnuć wniosek, że przecież i tak wygrywali go wyłącznie drużyny dwóch najbardziej utytułowanych zrzeszeń. Jednakże według pewnych romantycznych założeń w futbolu powinna istnieć jakaś równość niezależna od wyników. Zresztą trafiały się reprezentacje z poza tego grona, które były o krok od zgarnięcia złota (Arabia Saudyjska, Australia, Japonia, Kamerun, USA).

Główny projekt

Ostatnim ogłoszeniem było ogłoszenie założenia poszerzenia Klubowych Mistrzostw Świata. Turniej ten miałby w przyszłości składać się nie tylko z najlepszych klubów na poszczególnych kontynentach. Łącznie poszerzonoby rozgrywki do 24 zespołów. Właśnie fakt konieczności rozegrania większej liczby spotkań z góry zapełnia już i tak mocno upchany kalendarz. I poniekąd głównie z tego powodu postanowiono całkowicie zrezygnować z Pucharu Konfederacji, aby nie namnażać problemów logistycznych (ale nie trudno sobie wyobrazić, że wyliczono również przy nowym tworze lepszą możliwość zarobku).

Szkoda, że taki czempionat musiał paść na rzecz innego projektu. Miał już swoją renomę i po prostu każdy zdążył się do niego przyzwyczaić. Jednakże zawsze istnieje szansa na jego powrót. Wystarczy tylko, że firma z centralą w Zurychu ponownie zacznie słyszeć dźwięk brzdękających bilonów i szeleszczących banknotów przy nazwie Pucharu Konfederacji. Wtedy na pewno będziemy świadkami wielkiego przywrócenia.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,608FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ