Śląsk kontynuuje zwycięski marsz. Pogoń pogrążona w kryzysie

Śląsk Wrocław po fatalnym początku sezonu ostatnio zaczął odbijać się od dna. Dwa zwycięstwa z rzędu napędziły maszynę Jacka Magiery. Pogoń natomiast coraz mocniej zatracała się w kryzysie. Gospodarze chcieli odpłacić publiczności za liczne i regularne wsparcie, które ostatnimi czasy przydawało się jeszcze bardziej.

REKLAMA

Pogoń grała… Śląsk trafił

Gospodarze kontrolowali to, co działo się na murawie. Od samego początku Pogoń narzuciła swoje warunki, pozwalając rywalowi na bardzo niewiele. Z biegiem czasu widać jednak było, że tego wieczoru gracze trenera Magiery są wysoce nieskuteczni. Kolejne minuty nie przynosiły efektu, tymczasem… gola na 1:0 zdobyli rywale.

Źródło: CANALPLUS_SPORT/ X

Śląsk na prowadzenie wyszedł po bramce Schawrza. Piłkarz znalazł się w wybornej, stuprocentowej sytuacji, której nie wypadało zmarnować. Goście znów wygrywali, mogąc dalej grać na warunkach swojego przeciwnika. Paprzykarze dwoili się i troili, ale nie potrafili zamienić na gola żadnej sytuacji. Co gorsza dla fanów ze Szczecina, wiele z tych akcji wręcz powinno zostać zamienione na bramki.

Mnóstwo nieskuteczności i… dziwne decyzje arbitra

Od początku drugiej części meczu cel Pogoni był oczywisty. Zawodnicy trenera Gustafssona chcieli szybko wyrównać stan rywalizacji. Niestety dla nich, kolejne bardzo dogodne sytuacje były spektakularnie marnowane przez coraz to nowych piłkarzy. W końcu, w 72. minucie meczu Portowcy się przełamali. Niestety dla nich… piękne trafienie z „zewniaka” została anulowane po analizie VAR. Kontrowersyjna decyzja sędziego, która ostatecznie, jak się potem okazało, pogrzebała marzenia Paprykarzy.

W 85. minucie bowiem gola na 2:0 zdobył Samiec-Talar, zamykając losy rywalizacji. Chyba sam zawodnik zastanawia się dalej, w jaki sposób zmieścił piłkę pod nogami ciągle niepewnego Klebaniuka. Śląsk spokojnie kontrolował już pojedynek i nie dał wyrwać sobie trzech oczek. Pogoń znów schodziła z boiska pokonana, zawodząc swoich fanów. Ponad 15000 osób wracało do domu w podłych nastrojach.

Pogoń pikuje w dół, Śląsk… na podium Ekstraklasy!

Ciężko przed startem sezonu było sobie wyobrazić gorszy początek w wykonaniu ekipy ze Szczecina. Kompromitacja na arenie międzynarodowej, ledwie sześć punktów po pięciu meczach. Wyprzedaż zawodników okazała się gwoździem do trumny bordowo-granatowych. Cytując klasyka „To nie tak miało być…”

Śląsk natomiast odzyskał wigor i radość z gry. Drużyna z Wrocławia nie gra perfekcyjnie, ale regularnie punktuje i aktualnie zasiadł na trzecim miejscu w lidze, przeganiając chociażby „rewelacyjne Zagłębie”. Jacek Magiera wykonał w Śląsku kawał dobrej roboty, którą należy docenić.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,653FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ