Showtime polskich napastników w MLS

Patryk Klimala, Adam Buksa, Kacper Przybyłko, Jarosław Niezgoda — Czwórka muszkieterów, którzy reprezentują Polskę w Ameryce ze strzeleckim apetytem. Pomówimy o ich obecnej formie na boiskach MLS.

REKLAMA

Patryk Klimala

Odkąd Patryk Klimala trafił do stajni Red Bulla w Ameryce, radzi sobie tam zaskakująco dobrze. Szybko przywykł do realiów związanych z MLS. W tym sezonie w klubowych barwach na murawę wybiegał już 20 razy (z 24 możliwych spotkań). Natomiast na jego koncie widnieje 7 bramek i 5 asyst. Znów o sobie przypomniał à propos derbów Nowego Yorku. W derbowym starciu NY Red Bulls z NYCFC strzelił gola na wagę jakże cennego remisu. Rzutem na taśmę, bo w 12. minucie doliczonego czasu gry (102. minuta meczu), skutecznie wyegzekwował rzut karny i dał remis swojej drużynie. Automatycznie znalazł się na ustach fanów i dziennikarzy w Polsce. Co prawda, zabrakło go w rewanżu, ale tam ekipa Red Bulla wygrała poprzez skromne 1:0. W efekcie derby Nowego Yorku przechyliły się na czerwoną stronę miasta.

Portal „Amerykańska piłka”

To nasze miasto, tu rządzimy. Nowy Jork jest CZERWONY

– napisał „Klima” na swoim Instagramie

Z bramką Patryka na 1:1 w pierwszym meczu wiąże się jednak dość zabawna sytuacja, ponieważ zawodnik po meczu wrzucił zdjęcie na swój profil na Instagramie, w którym celebruje bramkę z kolegami. Niby nic takiego, normalna sprawa, co nie? Ale dopisek brzmiał „Wygraj albo zgiń”. Tyle że „Byki” przecież zremisowały to spotkanie! Nie zabrakło z tego powodu uśmiechów w stronę reprezentanta U-21, między innymi Ryan Meara nie odpuścił mu tego w sekcji komentarzy.

Z rzeczy bardziej poważnych. Rozwój Patryka wydaje się przebiegać pomyślnie, o ile nie napisać, że znakomicie. Kwestią czasu może być jego powołanie do pierwszej reprezentacji Polski. Ale wiadomo, trzeba podejść do tematu zdroworozsądkowo, ponieważ rywalizacja na tej pozycji jest duża. Lepiej dmuchać na zimne i chłodzić zapał, niż potem być rozczarowanym. Mimo to warto odznaczyć, że ktoś taki czeka gotowy w Stanach. Z pewnością jest to duży komfort psychiczny dla selekcjonera. Póki co, w dalszym ciągu będzie się sprawować w młodzieżówce.

Wróćmy jeszcze na chwilę do rozdziału o nazwie „Glasgow”. W szkockim Celticu jego kariera została zachwiana. Przyszedł z wielkimi nadziejami, okrzyknięty jednym z większych polskich talentów. Nie można powiedzieć, że nie dostawał szans, bo dostawał. Były liczby pod względem minut, ale brakowało bramek. W USA nie ma tego problemu. Fakt, w Szkocji mogło pójść zdecydowanie lepiej, ale może tak po prostu miało być? W końcu przez to trafił do jednego z ciekawszych projektów na obecnej mapie futbolu. Red Bull gwarantuje jakość i promocję zdolnej młodzieży. W ten profil łapie się Patryk. Do tego dochodzi charyzma i chęć bycia najlepszym. Przy dobrej dyspozycji, otworzą mu się drzwi na transfer do RB Salzburg czy RB Lipsk, czego sam piłkarz jest w pełni świadom i przyznał to w jednym z wywiadów.

„Super Express”: – Co zdecydowało, że po transferze z Jagiellonii do Celticu Glasgow teraz wybrałeś USA na kontynuowanie kariery?

Zadecydowała marka Red Bull. To firma, która mocno stawia na futbol, bo przecież oprócz New York Red Bulls prężnie rozwijają się RB Lipsk, FC Salzburg oraz brazylijskie kluby pod tą marką. Uznałem, że to dobry kierunek do rozwoju. W przyszłości być może wrócę do Europy, do niemieckiego lub austriackiego klubu tego sponsora.

– Czujesz się mocniejszy m.in. od Kacpra Przybyłki, Jarosława Niezgody i Adama Buksy?

Ludzie, którzy znają mój charakter, wiedzą, że w ataku zawsze czuję się najlepszy. Odpowiadając wprost: tak, czuję się od nich mocniejszy i udowodnię to.

Adam Buksa

O Adamie pisaliśmy już przy okazji ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski, w którym ten miał szansę zadebiutować i przedstawić się szerszej publice. U nas w kraju przyciągnął do siebie masę pochwał. W Ameryce z kolei zdążył wypracować sobie swego rodzaju markę. 26 rozegranych meczów na 28 możliwych, w których zgromadził 12 bramek i 2 asysty. Do tego 4 bramki w 3 spotkaniach reprezentacji Polski. W minionym tygodniu również nie dał za wygraną i wpisał się na listę strzelców w ligowym meczu z Orlando City. Wszystko wskazuje na to, że w Stanach na długo miejsca nie zagrzeje. O ofertach z Europy będzie mówić się coraz częściej w jego kontekście i nie ma się tu też czemu dziwić. Pozycja w reprezentacji Polski tylko mu pomoże.

Polak na ten moment plasuje się na 5. miejscu w rankingu „Króla Strzelców” MLS. Do liderującego strzelca traci 4 bramki. Co więcej, nie tylko indywidualnie, ale i drużynowo powodzi się Adamowi na Zachodzie. Jego zespół, New England Revolution, jest na ten moment liderem tabeli Konferencji Wschodniej — z 17 punktami przewagi nad resztą. Jeśli zmierzyć ich z liderem Konferencji Zachodniej, to ekipa Buksy miałaby 16 punktów przewagi. Oby tak dalej, po mistrzostwo.

Kacper Przybyłko

Kacper Przybyłko, polski napastnik z Philadelphia Union, zaliczył w tym tygodniu trafienie w starciu z Atlantą United (jedyne w meczu). 28-letni Polak w tym sezonie gra wszystko. W samej lidze MLS zbliża się do bariery 10 bramek (aktualnie 9). Do tego dorzucił dwie asysty. Jednak nie o to rozbija się fenomen Kacpra w Stanach. Ten dał prawdziwy pokaz w Lidze Mistrzów CONCACAF, która jest odpowiednikiem europejskiej Ligi Mistrzów, tylko że organizowanej przez CONCACAF dla najlepszych zespołów z Ameryki Północnej. Tam zespół Kacpra dotarł do półfinału, gdzie odpadł z klubem, którym najprawdopodobniej będzie faworytem do zdobycia tytułu. Jednak Przybyłko prezentował się przez cały turniej wyśmienicie, o czym świadczy m.in. fakt, że przewodzi w klasyfikacji strzelców całego turnieju — z 5 bramkami na koncie. Just facts. Jego zespół plasuje się na 4. miejscu Konferencji Wschodniej, jednak pozostało im kilka zaległych spotkań do rozegrania.

REKLAMA

Jarosław Niezgoda

Jarosław Niezgoda wrócił niedawno do gry po kontuzji ACL. W ostatnim spotkaniu trafił do siatki pierwszy raz po powrocie, a jego zespół wygrał w niezłym stylu aż 6:1. Niezgoda ma sporo do udowodnienia, zarówno sobie, jak i kibicom. Ciężko powiedzieć czy odnajdzie się po kontuzji, czy był to pojedynczy wybryk, ale z pewnością mówimy o dodatkowej motywacji do działania. Czas pokaże, czy częściej będzie umiał znaleźć drogę do bramki w MLS. O ile zdrowie pozwoli. Tymczasem Portland Timbers na czele z nim zajmują miejsce tuż za podium w Konferencji Zachodniej.

zt.graphics

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,570FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ