Puszcza lepsza w starciu beniaminków!

Obie drużyny przystępując do tego meczu, wiedziały, że jest on jednym z tych za 6 punktów. Po pięciu kolejkach nieco lepiej dotychczas punktowali Rycerze Wiosny, którzy mimo porażki w meczu derbowym mieli na swoim koncie sześć oczek. Puszcza zdobyła ledwie cztery, nie przegrywając jednak ani razu na „swoim” stadionie.

REKLAMA

Dużo kartek i świetna gra Puszczy

Pierwsza połowa od samego początku przywitała nas kontrolą sytuacji przez gospodarzy. Zawodnicy trenera Tułacza przycisnęli ŁKS, chcąc wymusić na nim jakiś błąd. Goście szybko zaczęli łapać żółte kartki, co poskutkowało aż trzema już w 11. minucie meczu. Tak grająca ekipa wręcz prosiła się, aby kończyć ten mecz w osłabieniu. 

W 22. minucie gospodarze pierwszy raz poważniej zagrozili rywalowi. Strzał na rzut rożny sparował Bobek, ale to był dopiero początek problemów biało-czerwono-białych. Bowiem to właśnie po rzucie rożnym Puszcza wywalczyła rzut karny. Na gola jedenastkę zamienił Craciun, a licznie przybyli do Krakowa kibice z Łodzi zamilkli. Do końca połowy zarówno jedna jak i druga ekipa próbowała jeszcze zaznaczyć mocniej swoją obecność, ale na nic się to zdało. Do szatni ze znacznie lepszym humorem schodziły Żubry. Nic nie wskazywało na to, aby w drugiej połowie obraz gry uległ jakiekolwiek zmianie.

Szybki gol i… czerwona kartka

Gracze nie zdążyli dobrze rozgrzać się po rozpoczęciu kolejnej odsłony meczu, a Kay Tejan już cieszył się z gola. Holender po składnej akcji pokonał golkipera gospodarzy z najbliższej odległości. Piłkarze Puszczy protestowali, twierdząc, że przy próbie odbioru piłki jeden z ich zawodników był faulowany. To nie przyniosło efektu, a na tablicy wyników znów widniał remis. Widać było ze Rycerze Wiosny czują się dużo lepiej po zmianie stron i wynik meczu wciąż pozostawał sprawą otwartą. Warto niestety wspomnieć również o pracy sędziego. Arbiter nie panował dziś nad przebiegiem meczu, wykazywał się również sporą niekonsekwencją. Zdecydowanie nie były to najlepiej poprowadzone zawody w historii Pana Gryckiewicza.

Plany gościom pokrzyżowała niespodziewana czerwona kartka. W 56. minucie po analizie błyskawicznej analizie VAR arbiter zdecydował się wyrzucić z boiska Małachowskiego. Od tego momentu znów to gospodarze przejęli całkowitą inicjatywę, spychając przyjezdnych do głębokiej defensywy. Łodzianie czekali na kontry, chcąc przede wszystkim zachować korzystny rezultat. Konsekwencja Żubrów musiała w końcu przynieść rezultat. To stało się w 73. minucie meczu. Bardzo ładną akcję i cudowne podanie Kidricia na gola zamienił wchodzący niecały kwadrans wcześniej z ławki Cholewiak. Gracze z Niepołomic kolejny raz wyszli na prowadzenie, którego tym razem nie dali już sobie wyrwać. 

Puszcza znów punktuje u siebie

Przed tym pojedynkiem gospodarze regularnie punktowali u siebie, natomiast goście… przegrywali każdy mecz na wyjeździe. Podobnie było i tym razem, a w starciu beniaminków górą okazał się być ten, który do Ekstraklasy dostał się po barażach. Jeden z pierwszych meczów o „sześć oczek” padł zatem łupem Puszczy. 

ŁKS nie musi załamywać rąk, ale do tej pory polegli zarówno z Ruchem, jak i Puszczą. Porażki z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie mogą okazać się na koniec sezonu bardzo kosztowne. Już za tydzień na swoim stadionie podejmą Wartę. Znów będzie to jedno z tych spotkań, które wypada wygrać. 

Puszcza Niepołomice 2:1 ŁKS Łódź (Craciun 25′, Cholewiak 73′ – Tejan 46′)


SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,608FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ