Polsko, dlaczego? Mołdawia za silna dla naszej kadry

Po fatalnym początku eliminacji, reprezentacja Polski dzięki szczęściu i słabszej formie Czechów znów miała los w swoich rękach. Aby awansować na EURO, nasi zawodnicy musieli „tylko” wygrać dwa pozostałe mecze. Pierwszy, na pozór łatwiejszy z Mołdawią, miał być jedynie formalnością. Po porażce w Kiszyniowie nasza kadra była winna kibicom zwycięstwa w Warszawie. Niestety, nasze orły kolejny raz zawiodły…

REKLAMA

Przespana pierwsza połowa meczu

Od pierwszych minut spotkania kibice zebrani na stadionie narodowym w Warszawie mogli rwać włosy z głowy. Goście weszli w ten mecz bez żadnego kompleksu, całkowicie rozbijając plan reprezentacji na dzisiejsze starcie. Mołdawia grała znacznie lepiej w kontakcie, nie odpuszczając praktycznie żadnej piłki. Przyjezdni byli waleczni i przekonani o szansie na sukces, podczas gdy piłkarze z orzełkiem na piersi grali tak, jakby nawet im nie zależało.

To wszystko zemściło się w 26. minucie meczu. Zamieszanie po rzucie rożnym wykorzystał (a jakże) Nicolaescu, strzałem z głowy nie dając Wojtkowi Szczęsnemu żadnych szans. Mołdawia prowadziła, a Polska dalej nie potrafiła wyciągnąć z tego żadnych wniosków. Raz na czas nasza kadra atakowała, ale nie tak powinno rozgrywać się mecze grając w roli faworyta.

Rolę się odwróciły

W drugą połowę zawodnicy trenera Michała Probierza weszli zupełnie odmienieni. Od początku gra polskiej kadry wyglądała znacznie lepiej, a Zieliński i spółka rzucili się do odrabiania strat. Bramki naszej drużyny wydawały się jedynie kwestią czasu. Gdy w 53. minucie meczu Świderski trafił na 1:1, stadion znów oszalał. Kolejne trafienia powinny być formalnością, a zwycięstwo znów było w zasięgu ręki. Niestety, nasi gracze po wyrównującym trafieniu nieco wyhamowali.

Źródło: sport_tvppl/ X

Oczywiście, wciąż nasza drużyna kontrolowała mecz, ale za każdym razem brakowało kropki nad „i”. Awans znów wymykał się z rąk, a czas płynął nieubłaganie. Gdy na zegarze wybiła 80. minuta, a wynik wciąż wyglądał niekorzystnie, fani zebrani na stadionie zaczynali się niecierpliwić. Nasi kadrowicze cisnęli rywali, ale klasycznie, zabrakło konkretów.

Awans przez eliminacje nie dla nas

Niestety, ale brak zwycięstwa w dzisiejszym meczu praktycznie zamyka nam możliwość awansu na Euro przez drogę eliminacji grupowych. Dla drużyny Michała Probierza ostatnią szansą pozostał jedynie baraż związany z Ligą Narodów. Po tak fatalnych eliminacjach fani polskiej reprezentacji nie mają raczej ogromnych oczekiwań, mimo tego że przed rozpoczęciem zmagań awans na turniej wydawał się formalnością.

Najgorsze jest to, że taki wynik przestał już zaskakiwać. Fani nie czują smutku czy rozczarowania, są po prostu przyzwyczajeni. Polska piłka nie tylko nie elektryzuje, ale nie powoduje już praktycznie żadnych większych emocji. Dziś, po remisie kibic nie odczuwa już bólu. Nie ma zawodu, płaczu. Pozostała pustka. Pustka, którą ciężko jest w jakikolwiek sposób wypełnic.

Polska 1:1 Mołdawia (26′ Nicolaescu, 53′ Świderski)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,648FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ