W niedzielny poranek (czasu polskiego) zakończył się sezon zasadniczy MLS 2024. Trofeum dla najlepszej drużyny ligi zdobył Inter Miami, na czele z Leo Messim. Zresztą, w ostatniej kolejce, Argentyńczyk popisał się hat-trickiem (plus asystą drugiego stopnia) mimo tego, że na murawie pojawił się dopiero w 58. minucie. Za chwilę rusza faza MLS playoffs 2024, warto więc o niej napisać. W tym tekście głównym bohaterem nie będzie jednak Messi, a Polacy grający w lidze amerykańskiej. Jak im poszło w fazie zasadniczej? Co na nich czeka w fazie pucharowej? Odpowiedzi poniżej.
Jak to działa?
Na początek trochę o systemie rozgrywek, który nie dość, że jest inny niż w Europie, to jeszcze lubi się zmieniać co jakiś czas. W rozgrywkach MLS 2024, jak zwykle, liga jest podzielona na Konferencję Zachodnią (14 klubów) oraz Wschodnią (15 klubów). Każda z nich ma osobną tabelę, według której kluby będą rywalizowały w fazie pucharowej. Mistrzowie Konferencji zmierzą się między sobą w wielkim finale.
Lokaty 1-7 na koniec sezonu zasadniczego dają miejsce w ćwierćfinałach konferencji. Zespoły z miejsc 8-9 zagrają między sobą baraż – 1 mecz, w razie remisu rzuty karne bez dogrywki – a wygrany trafi w ćwierćfinale do pary z najlepszym zespołem w fazie zasadniczej ze swojej konferencji. Dalej są ćwierćfinały – mecze w formacie do dwóch zwycięstw (maksymalnie 3 spotkania, również bez dogrywek w razie remisów). Pary według miejsc w tabeli: 1-8/9, 2-7, 3-6, 4-5. Późniejsze fazy – półfinały konferencji, finały konferencji oraz finał MLS – to 1 mecz, z ewentualną dogrywką i rzutami karnymi.
Wszyscy Polacy
Wiemy jak wygląda format fazy playoffs. Pora poznać Polaków, którzy grają/grali w tym sezonie MLS. Jest ich siedmiu. Awans do fazy pucharowej uzyskali: Mateusz Bogusz, Dawid Bugaj, Sebastian Kowalczyk, Dominik Marczuk, Bartosz Slisz, Karol Świderski. Ta sztuka nie udała się Mateuszowi Klichowi. Były (niestety) reprezentant Polski jest piłkarzem D.C. United, które w Konferencji Wschodniej zajęło 10. miejsce. Minusy? Zdobyli tyle samo punktów co miejsce dające baraż o ćwierćfinał konferencji. Plus? Awans ten, uzyskał inny klub z Polakiem w składzie. Najpierw jednak trochę o samym Klichu – w tym sezonie rozegrał 31 spotkań na 34 możliwe (3. miejsce wśród siedmiu Polaków pod względem liczby występów), w których zdobył 2 gole i zaliczył aż 12 asyst. Był to jego drugi sezon w MLS i, niestety, drugi bez awansu do fazy playoffs.
Mecz o Messiego
Przejdźmy do naszych rodaków, którym udało się awansować do… no właśnie. Najpierw o dwójce piłkarzy, którzy zagrają między sobą baraż o ćwierćfinał Konferencji Wschodniej – i to nie byle jaki, bo przeciwko Messiemu. Klich z 10. miejscem nie dostał szans na baraż, dostali je natomiast: Slisz, grający w Atlancie United (9. miejsce) – 28 spotkań w tym sezonie, 1 gol i 1 asysta – oraz Bugaj, grający w CF Montreal (8. miejsce) – 5 spotkań, 1 asysta.
Slisz przeszedł do MLS z Legii, w Atlancie zagrał cały sezon i jest ważną postacią w drużynie. We wrześniu zaliczył 36 minut w reprezentacji Polski, w październiku natomiast nie dostał powołania od Michała Probierza. Na pewno będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony i zapewne będzie miał na to szansę. W przeciwieństwie do Bugaja, który ostatnie dwa mecze spędził na ławce. 20-letni prawy obrońca ostatni sezon grał w Lechii, która wygrała 1. Ligę. Na zapleczu Ekstraklasy zagrał 27 spotkań, jednak nie wyróżniał się w nich i raczej nie był pierwszym wyborem trenera na swojej pozycji. Nie dziwi więc, że ciężko mu się przebić w MLS, do której trafił w lipcu 2024.
Najlepszy na Wschodzie i najgorszy na Zachodzie
Znowu pora na „parę”. Tym razem będą to zawodnicy, którzy skończyli sezon na 5. miejscu – dla jednego jest to najlepszy wynik Polaka w Konferencji Wschodniej, dla drugiego najgorszy wynik Polaka w Konferencji Zachodniej.
Tym pierwszym jest Świderski. W swoim klubie – Charlotte – zagrał w tym sezonie 10 meczów (pierwszą połowę roku zabrało mu wypożyczenie do Hellasu Werona), w których strzelił 6 bramek i zaliczył 2 asysty. Świderski grał już w USA w sezonach 2022 i 2023. Strzelił wtedy kolejno: 10 i 12 bramek. Po dobrych dwóch latach został wypożyczony do Europy, ale Werony nie udało mu się podbić. Tylko 2 gole w 15 meczach i powrót do Stanów. Tu czuje się jak ryba – być może przełoży się to na sukces w fazie playoffs. Grał w niej raz. W 2023 odpadł już w barażu o ćwierćfinał konferencji – 2:5 z New York Red Bulls.
Drugim piłkarzem, który skończył sezon na 5. miejscu (tym razem w Konferencji Zachodniej), jest Kowalczyk. Jest Polakiem o największej liczbie meczów w tym sezonie MLS. W Houston Dynamo zagrał 33 spotkania, które okrasił 4 golami i 3 asystami. Opuścił tylko jedno spotkanie swojej drużyny, co pokazuje, że jest jej ważną częścią. Do Houston przeszedł po sezonie 2022/23, z Pogoni Szczecin. W MLS grał już w rozgrywkach 2023, jednak tylko w 9 meczach. Z drugiej strony – zaliczył wejście w 86. minucie w finale Konferencji Zachodniej.
Podium Zachodu
Jeszcze wyżej, w Konferencji Zachodniej, ligę zakończył Dominik Marczuk i jego Real Salt Lake. Sam wahadłowy/skrzydłowy zagrał w 8 meczach i zaliczył po jednej bramce i asyście. Kariera młodzieżowego reprezentanta Polski rozwija się w niesamowitym tempie. Sezon 2022/23 to jeszcze 1-ligowa Stal Rzeszów. Kolejny sezon – wygranie Ekstraklasy z rewelacją rozgrywek, Jagiellonią Białystok. W sierpniu transfer do MLS, w październiku awans do fazy playoffs z Real Salt Lake oraz na Mistrzostwa Europy z kadrą U21. W MLS zagrał tylko 8 spotkań, ale winny temu jest jego późny transfer – z Jagą grał jeszcze w dwumeczu o Ligę Mistrzów przeciwko Bodo/Glimt.
Najlepiej poszło natomiast Boguszowi. Został najlepszym strzelcem wśród Biało-Czerwonych w MLS 2024 – 15 goli (i 6 asyst) w 32 meczach – oraz wygrał ze swoim klubem (Los Angeles FC) Konferencję Zachodnią. W 2024 roku wygrał też US Open Cup (amerykański odpowiednik Pucharu Polski). Przez 4 lata był zawodnikiem Leeds United, jednak przebił się dopiero w hiszpańskich UD Logrones oraz UD Ibiza, ale to w amerykańskim Los Angeles FC czuje się najlepiej. Obok siebie ma Oliviera Giroud, za sobą Hugo Llorisa, gra w jednym z najlepszych klubów w USA – i to w tak dobrym stylu, że we wrześniu zaliczył debiut w reprezentacji Polski. Co prawda nie poszło mu najlepiej w meczu z Chorwacją (62 minuty), jednak jeśli podtrzyma formę z obecnego sezonu (który może uda się zakończyć wygraniem MLS playoffs?), powinien dostać jeszcze szanse w Biało-Czerwonych barwach.
Terminarz MLS playoffs
Jakie są plany meczowe Polaków na najbliższe dni? Na początek baraż o ćwierćfinał Konferencji Wschodniej. Mecz CF Montreal – Atlanta United (Bugaj – Slisz) odbędzie się w nocy z wtorku na środę, a dokładniej 23 października o 1:30. Zespół, który wygra, zagra z Interem Miami. Daty dwóch i ewentualnego trzeciego meczu to: 26 października, 3 i 10 listopada. W ćwierćfinałach Konferencji Wschodniej na pewno zobaczymy klub innego Polaka. Orlando City – Charlotte (Świderski) to para, której spotkania są zaplanowane na 28 października oraz 2 i 10 listopada.
Przejdźmy na Zachód. Tu mamy dwie pewne pary z polskimi piłkarzami – Real Salt Lake (Marczuk) – Minnesota (30 października, 3 i 9 listopada) oraz Seattle Sounders – Houston Dynamo (Kowalczyk) (29 października, 4 i 11 listopada). Ostatnia para z Polakiem jest niepewna. Los Angeles FC (Bogusz) mecze ma zaplanowane na: 28 października oraz 4 i 9 listopada. Nieznany jest jeszcze rywal. Będzie to zwycięzca barażu Vancouver Whitecaps – Portland Timbers.