Od zera do bohatera – romantyczna historia Anthony’ego Modeste

Anthony Modeste. 8 miesięcy temu był rezerwowym AS Saint-Etienne. Odesłano go tam na wypożyczenie, po tym, jak przez 1.5 roku z 1.FC Koln strzelił ledwie 4 gole. Zamiast odbudowania formy, w Ligue 1 spotkało go kolejne rozczarowanie. Zbliżając się do swoich 33 urodzin, mógł zastanawiać się, czy warto dalej „odcinać kupony” od sukcesów sprzed 4 lat. Czuć się zmęczony i nie potrafił poradzić sobie z presją oczekiwań. Mimo problemów zdrowotnych postanowił zaufać nowemu trenerowi, i walczyć o swoje. Dziś wydaje się jednym z najgroźniejszych konkurentów Roberta Lewandowskiego w wyścigu po koronę króla strzelców Bundesligi.

REKLAMA

Anthony Modeste w sezonie 2016/17 zachwycał formą

25 trafień w 34 spotkaniach dało mu trzecie miejsce klasyfikacji najlepszych strzelców, tuż za plecami Roberta Lewandowskiego i Pierre-Emericka Aubameyanga. Francuz miał swój moment i nie chciał go zmarnować. Wydawało się, że gra w 1. FC Koln będzie dla niego jedynie przystankiem przed kolejnymi wyzwaniami, tym bardziej, że wcześniej z dobrej strony pokazał się w Angers, Bastii czy Hoffenheim. Jednocześnie, miał za sobą kompletnie nieudany epizod w Premier League, zakończony zaledwie 387 minutami dla Blackburn. Francuz doskonale zdawał sobie sprawę, że czeka go trudna decyzja.

Kolonia wiedziała, że trudno jej będzie zatrzymać napastnika, a najciekawszą finansowo ofertę złożyło chińskie Tianjin Tianhai. 5.7 miliona euro za wypożyczenie, oraz 29 milionów euro za transfer definitywny były fantastycznym interesem, ale i początkiem wielkich problemów dla każdej ze stron.

Koln spadło z Bundesligi

Modeste stracił radość z gry w Chinach. Tianjin zakończyło działalność w 2019 roku. Chiński epizod mimo stosunkowo korzystnych statystyk – 16 bramek i 9 asyst w 29 występach odbił się na jego motywacji do gry. Nie czuł związku z trybunami, nie czuł się komfortowo w nowym otoczeniu. Co chwilę pojawiały się doniesienia, że szuka możliwości rezygnacji z lukratywnego kontraktu, na rzecz gry w Europie.

Anthony ledwie rok po opuszczeniu z klubu, zdecydował się na powrót. Zrezygnował z solidnej pensji, chcąc wrócić do miejsca, w którym był szczęśliwy. Kolonia rzeczywiście zapewniła sobie awans już w pierwszym sezonie po spadku, a Francuz dołożył swoją cegiełkę – strzelając 6 goli w 10 spotkaniach. Po awansie nie było już tak kolorowo. Modeste zawodził. Sezon 2019/20 skończył z zaledwie 4 golami w 27 grach, w kolejnym rzadko wstawał z ławki rezerwowych. Odesłano go do AS Saint-Etienne, gdzie również rozczarował.

Część ekspertów zarzucała napastnikowi, że jego jedynym atutem jest już tylko znane nazwisko. Trenerem Koln latem 2021 został jednak Steffen Baumgart, który zaryzykował zapraszając Modeste na przygotowania do nowego sezonu. Panowie mieli spotkać się w cztery oczy i po męsku przedstawić wzajemne oczekiwania.

Nieustannie analizuję swoje występy. Kiedy przez dłuższy czas sprawy nie układają się dobrze, musisz włożyć jeszcze więcej wysiłku. […] Czuję, że trener we mnie wierzy, a jeśli ma jakieś zastrzeżenia, to mówi mi o nich prosto w twarz.

Anthony Modeste „DAZN” tłumaczenie własne

Anthony Modeste jak sam przyznał – po raz pierwszy od wielu lat, nie opuścił żadnego treningu

Baumgart obiecał, że da mu szanse, jeśli ten przygotuje się na 100% do nowego sezonu. Francuz, który pogodził się już, że najlepsze ma za sobą, postanowił podjąć wyzwanie i rzeczywiście – na starcie rozgrywek ligowych wybiegł w podstawowym składzie. Wyglądał lepiej fizycznie, ale przede wszystkim, odbudował się mentalnie. Ogromne znaczenie miał również powrót kibiców na trybuny. Zawodnik nigdy nie ukrywał, że piłka nożna to dla niego przede wszystkim pasja, a bez fanów nie czuje radości z gry. Po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym, był jednak gotowy, by zaprezentować „odświeżoną” wersję samego siebie. Od tamtej pory zdołał pokonać bramkarzy Herthy, Bayernu, Freiburga, Lipska, Leverkusen i Unionu Berlin. Z 8 trafieniami w 11 spotkaniach ustępuje w klasyfikacji strzelców jedynie Robertowi Lewandowskiemu i Erlingowi Haalandowi.

Źródło: Twitter Bundesliga

Od zera do bohatera

Aż się nie chce wierzyć, że ten sam zawodnik, który na filmiku powyżej świętuje dwa gole przeciwko Unionowi, jeszcze kilka miesięcy temu uważany był za zbyt słabego na poziom Bundesligi. Biorąc pod uwagę 2 gole strzelone w Pucharze Niemiec, Francuz w kilka ostatnich tygodni strzelił tyle samo goli… co przez 3 wcześniejsze lata. Sam unika deklaracji walki o jakiekolwiek cele. W końcu jednak odzyskał przyjemność z gry w piłkę. A gdy na nowo cieszy się futbolem – to i zamiast ospałego, niepewnego piłkarza mamy napastnika z najwyższej półki.

Fot. MarcoVerch-Flickr

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ