Nie Pekhart, nie Prijović. To Carlitos bliski powrotu do Legii!

Po urazie i operacji Blaza Kramera, Legia Warszawa wręcz na wczoraj potrzebuje rasowego snajpera. Początkowo mówiło się o potencjalnych powrotach Tomasa Pekharta czy Aleksandara Prijovicia. Czech jednak kilka dni temu podpisał kontrakt z Gaziantep FK, natomiast przeszkodzą do angażu Prijo jest jego wysoka gaża w Australii. W gąszczu tych spekulacji pojawiło się nazwisko innego napastnika z przeszłością w stołecznym klubie. Carlitos – bo o nim mowa – ma w przyszłym tygodniu zostać zaprezentowany jako nowy gracz Wojskowych.

REKLAMA
źródło: Piotr Koźmiński

Piotr Koźmiński z WP Sportowe Fakty podaje, że Carlitos już w ten weekend ma przylecieć do Warszawy. Jeśli pozytywnie przejdzie testy medyczne, już we wtorek może nastąpić oficjalna prezentacja 32-letniego Hiszpana.

Carlos Daniel López Huesca – tak brzmi pełne imię i nazwisko hiszpańskiego napastnika – trafił do Polski w 2017 roku, do Wisły Kraków

Po roku świetnej gry zapragnęła go mieć warszawska Legia, która wyłożyła za niego 450 tys. euro. Transfer ten nie został przychylnie przyjęty przez sympatyków „Białej Gwiazdy” – z oczywistych powodów.

W szeregach Wojskowych występował od lipca 2018 do września 2019. Odszedł do Al-Wahda FC Abu Dhabi, bo w kadrze zespołu nie widział go ówczesny szkoleniowiec legionistów Aleksandar Vuković. Serb wolał stawiać na Sandro Kulenovicia, twierdząc, że Carlitos psuje atmosferę i „gwiazdorzy”. Warszawscy kibice nie byli co do tego przekonani, bo Hiszpan – jak na polską ekstraklasę – dysponował wysokimi umiejętnościami technicznymi, potrafił rozgrywać i dawał zdecydowanie więcej z przodu niż bierny, mało zwrotny Kulenović.

Ostatnio 32-latek był piłkarzem greckiego Panathinaikosu Ateny

Trafił tam bez kwoty odstępnego w styczniu 2020 roku. Jego umowa z Grekami obowiązuje jeszcze przez rok, zatem wynika z tego, że musi być to transakcja gotówkowa.

Z nowego podopiecznego na pewno ucieszy się trener Kosta Runjaić. Niemiec miał ogromny ból głowy z powodu pozycji numer „9”. Z racji nieobecności Kramera, przez pierwsze trzy kolejki podstawowym napastnikiem był Maciej Rosołek. Młodzieżowiec jednak nie zachwycał, ani razu nie trafił do siatki, a przy tym nie dawał zbyt wiele jakości w ofensywie. W związku z tym na 4. kolejkę i spotkanie z Piastem Gliwicem, Runjaić dał szansę Ernestowi Muciemu. Albańczyk wywiązał się z powierzonej funkcji, strzelając gola. Analogicznie zresztą było we wczorajszym starciu z Widzewem Łódź – Muci zagrał jako napastnik i zanotował dwie asysty. Pomysł z nim jako fałszywą dziewiątką okazał się strzałem w dziesiątkę.

Carlitos także nie jest zresztą statycznym snajperem, który tylko stoi w polu karnym

Wydaje się, że powinien znakomicie się odnaleźć w małej grze z takimi graczami jak Josue, Bartosz Kapustka, Makana Baku czy właśnie Muci. Można w ciemno zakładać, że wymienność pozycji między tymi piłkarzami będzie ogromna, co tylko utrudni rywalom rozczytanie Legii.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ